Tauron notowany najwyżej w historii. Oto powody
24 października kurs akcji Tauronu po raz pierwszy w historii przekroczył 10 zł, osiągając najwyższy poziom od debiutu spółki na GPW w 2010 roku. Kapitalizacja koncernu zbliżyła się do 18 mld zł, co czyni go jedną z najcenniejszych spółek energetycznych w Polsce. Z czego wynika pozytywna postawa inwestorów?
W pierwszym półroczu 2025 roku Tauron osiągnął rekordowe wyniki. EBITDA wzrosła do 4,2 mld zł, czyli o 20 proc. więcej niż rok wcześniej, a marża EBITDA sięgnęła 24,4 proc. Zysk netto wyniósł 2,1 mld zł, co przy marży netto na poziomie 11,9 proc. potwierdza wyraźną poprawę rentowności.
Spółka konsekwentnie zwiększa też nakłady inwestycyjne. W pierwszej połowie roku wyniosły one 2,3 mld zł, o 23 proc. więcej niż w 2024 r. Największą część stanowiły inwestycje w segment dystrybucja (1,6 mld zł), który pozostaje kluczowym źródłem stabilnych zysków.
Równolegle rosną wydatki na OZE, które sięgnęły 398 mln zł. Moc zainstalowana odnawialnych źródeł energii w grupie wzrosła do 874 MW, a w budowie pozostają kolejne farmy wiatrowe i fotowoltaiczne o łącznej mocy 378 MW.
Pomimo intensywnego programu inwestycyjnego Tauron utrzymuje zdrową strukturę finansową. Wskaźnik długu netto do EBITDA wynosi 1,5x, co pozwala spółce finansować rozwój bez nadmiernego ryzyka.
Czytaj także: Rekordowe wyniki Tauronu przełożą się na dywidendę?
Uporządkowane aktywa węglowe wzmacniają wycenę
Najważniejszym czynnikiem, który tłumaczy rekordową wycenę giełdową Tauronu, jest uporządkowanie kwestii związanych z aktywami węglowymi. W ostatnich latach spółka przeprowadziła zasadniczą część odpisów na nierentowne jednostki, dzięki czemu bilans został oczyszczony z obciążeń, które wcześniej ograniczały jej potencjał inwestycyjny i wiarygodność finansową. Obecnie główną wartość bilansową stanowi elektrownia w Nowym Jaworznie, korzystająca z przychodów z rynku mocy, który funkcjonuje stabilnie i ma zapewnione przedłużenie do 2035 roku.
Pozostałe jednostki węglowe mają już w większości zaktualizowaną wartość księgową, a ryzyko dalszych odpisów pozostaje ograniczone. W efekcie Tauron zyskał przejrzysty bilans, co znacząco poprawiło jego postrzeganie wśród inwestorów i analityków.
Perspektywy dalszego wzrostu
Zarząd spółki zakłada, że w 2025 roku wyniki finansowe mogą być jeszcze lepsze niż w roku poprzednim. Na poprawę mają wpłynąć wyższa EBITDA w segmentach dystrybucji i ciepła oraz dalszy rozwój portfela odnawialnych źródeł energii. W miarę spadku znaczenia aktywów węglowych i wzrostu udziału stabilnych segmentów, struktura przychodów Tauronu staje się bardziej przewidywalna i odporna na wahania cen energii.
- Wierzymy, że EBITDA w relacji rok do roku będzie mogła być lepsza. (…) Efektywnie EBITDA łącznie na grupie powinna być lepsza i tym samym wskaźnik zadłużenia. Wierzymy, że będzie na bardzo zbliżonym poziomie rok do roku” – stwierdził podczas ostatniej konferencji wynikowej wiceprezes ds. finansowych w Tauronie, Krzysztof Surma.
Stabilne finanse, rosnąca efektywność i zrównoważona strategia inwestycyjna tworzą zresztą solidne podstawy do rozważań o powrocie do wypłaty dywidendy w kolejnych latach.
Co z tego wynika?
Dla inwestorów kluczowe znaczenie poza osiąganymi przez Tauron wynikami i dobrymi prognozami dla grupy na najbliższy czas ma przede wszystkim uporządkowanie kwestii aktywów węglowych. Okazuje się, że rozwój OZE przez Tauron postępuje bez konieczności wydzielenia tych segmentów grupy, które nadal pozostaję emisyjne. Być może jest to jeden z powodów, dla których zarzucono pomysł powstania NABE – tworu, do którego miały trafiać aktywa węglowe ze wszystkich państwowych koncernów energetycznych.
