Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Alert legislacyjny: elektrownie jądrowe dostaną „zielone” wsparcie z instytucji finansowych?

Udostępnij

Rząd wpisał do wykazu prac legislacyjnych  projekt uchwały zakładającej kwalifikację inwestycji w energetykę jądrową jako zrównoważone środowiskowo. Taki ruch ma zapewnić inwestycjom jądrowym dostęp do preferencyjnych kredytów i pożyczek przewidzianych zgodnie z unijną taksonomią dla inwestycji przyjaznych środowisku.

SUBSKRYBUJ NASZ NEWSLETTER LEGISLACYJNY

Obszar – mały atom, duży atom i zielone finansowanie

Projekt uchwały Rady Ministrów w sprawie kwalifikacji działalności gospodarczej polegającej na budowie i eksploatacji elektrowni jądrowych jako zrównoważonej środowiskowo (ID160)  ma na celu stworzenie lub poprawę warunków dostępu do źródeł zrównoważonego finansowania dla inwestycji z zakresu energetyki jądrowej poprzez zakwalifikowanie działalności polegającej na budowie i eksploatacji elektrowni jądrowych jako zrównoważonej środowiskowo. Uznanie inwestycji w energetykę jądrową za zrównoważoną środowiskowo ma pomóc w pozyskiwaniu finansowania dla takich przedsięwzięć.

Ścieżka legislacyjna

Projekt uchwały został wpisany do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Przewidywany termin przyjęcia projektu uchwały przez rząd to IV kwartał 2025 r.

Budowa i eksploatacja elektrowni jądrowych jako „zielona” inwestycja

Wg opublikowanych założeń projektu uchwały:
- rząd uzna konieczność zapewnienia kwalifikacji działalności gospodarczej polegającej na budowie i eksploatacji elektrowni jądrowych do wytwarzania energii elektrycznej lub energii cieplnej, w tym do produkcji wodoru, z wykorzystaniem najlepszych dostępnych technologii, jako zrównoważonej środowiskowo;
- rząd podejmie działania w celu spełnienia przez działalność w zakresie energetyki jądrowej technicznych kryteriów kwalifikacji jako działalności zrównoważonej środowiskowo;
- minister właściwy do spraw gospodarki surowcami energetycznymi do dnia 31 grudnia 2026 r. przedstawi Radzie Ministrów do przyjęcia projekt aktualizacji krajowego planu postępowania z odpadami zgodny z wymogami rozporządzenia delegowanego 2022/1214;
- organy administracji rządowej oraz jednostki im podległe i przez nie nadzorowane zobligowane są do wspierania działań służących wykonaniu uchwały. 

Co z tego wynika?

Projekt uchwały to próba zagwarantowania bezpiecznego i taniego finansowania dla energetyki jądrowej. 

Rząd przewiduje, że za „zielone” inwestycje miałyby zostać uznane zarówno duże jak i małe reaktory jądrowe (SMR), co oznacza, że rząd sam do końca nie wie jak ma wyglądać polska energetyka jądrowa.

Ciężko zatem nie odnieść wrażenia, że uchwała jest pisana na wszelki wypadek w zależności od tego na jakie reaktory się zdecydujemy.
W normalnych okolicznościach można by powiedzieć, że takie działania rządu mają jak najbardziej sens, gdyż potężne inwestycje w energetykę wymagają konkurencyjnych kredytów, a elektrownia jądrowa jest nam jak najbardziej potrzebna z uwagi na zapotrzebowanie na energię elektryczną i cieplną.

Problem polega na tym, że polski miks energetyczny jest niespecjalnie przemyślany przez co nie wiadomo czy w perspektywie kilku dekad polski system elektroenergetyczny będzie potrzebował energii elektrycznej lub cieplnej z elektrowni jądrowej. Jest to spowodowane zarówno rozwojem oze jak i polityką UE niechętną wobec atomu. Nie bez znaczenia jest także fakt, że za istotną część produkowanej energii elektrycznej oraz cieplnej odpowiadają elektrownie gazowe.

Warto w tym miejscu zauważyć, że gaz podobnie jak atom jest włączony do unijnej taksonomii, jest stabilnym źródłem energii, a Polska poważnie inwestuje zarówno w elektrownie gazowe jak i w rozbudowę terminali do przeładunku gazu LNG. Świadczy o tym chociażby, to że Gaz-System zakończył niedawno tzw. procedurę open-season dla drugiej planowanej jednostki FSRU (pływającego terminalu LNG) w Zatoce Gdańskiej.

Biorąc to pod uwagę oraz opieszałe tempo procesu decyzyjnego dotyczącego budowy elektrowni jądrowej za 20-30 lat może się okazać, że atom jest Polsce całkowicie zbędny, bo polski miks energetyczny jest oparty na oze, a stabilizatorem systemu elektroenergetycznego jest gaz.

Z drugiej strony spoglądając na nastroje społeczne domagające się stanowczej korekty polityki klimatycznej UE oraz ostatnie decyzje Brukseli dotyczące systemu ETS2 niczego nie można być pewnym. Być może zatem obecne działania rządu mają sens, a rozsądnie sfinansowany atom (niekoniecznie duży, ale mały)  przyda się jako dodatkowy stabilizator systemu.
 

Udostępnij