Rząd przywraca obligo giełdowe. Skorzysta hutnictwo i chemia, stracą grupy energetyczne
Rząd planuje częściowo odwrócić decyzję z 2022 r., kiedy to całkowicie zniesiono tzw. obligo giełdowe czyli obowiązek sprzedaży energii poprzez Towarową Giełdę Energii. Chodzi o Projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo energetyczne.
Zniesienie obowiązku miało wspierać „dojrzałość rynku” i umożliwić swobodę kontraktowania. W praktyce efekt okazał się odwrotny. Spadła płynność na giełdzie, a ceny energii zaczęły podlegać większym wahaniom i spekulacjom. Najwięksi wytwórcy kontraktowali ponad 70 proc. obrotu wewnątrz własnych grup kapitałowych, pozostawiając innych klientów na marginesie. To ograniczyło konkurencję i utrudniło Urzędowi Regulacji Energetyki rzetelne wyznaczanie cen referencyjnych.
Czytaj także: OZE kontra atom. Rekonstrukcja rządu wzmocni odwieczny spór
Podobny problem dotyczy rynku gazu. Zbyt niski poziom obliga sprawiał, że ceny krajowe były mniej konkurencyjne niż na innych europejskich giełdach. W efekcie przemysł energochłonny płacił więcej za gaz, co osłabiało jego pozycję względem konkurentów z zagranicy.
Co zakłada projekt?
Nowelizacja Prawa energetycznego przewiduje:
- W przypadku energii elektrycznej obowiązek sprzedaży 55 proc. produkcji przez Towarową Giełdę Energii lub platformy NEMO. Przewidziano katalog wyłączeń m.in. dla małych źródeł OZE (poniżej 10 MW), jednostek kogeneracyjnych o wysokiej sprawności czy energii na potrzeby własne.
- W przypadku gazu ziemnego: zwiększenie obliga z 55 proc. do 85 proc. dla gazu wysokometanowego.
Rząd podkreśla, że większy wolumen na giełdzie poprawi płynność, zwiększy przejrzystość i obniży ceny zarówno na rynku giełdowym, jak i pozagiełdowym, gdzie formuły cenowe i tak bazują na notowaniach giełdowych. Jednym słowem władza rozwiązuje właśnie problem, który sama stworzyła. No dobrze, z tym, że zniesienia obligo dokonał rząd premiera Mateusza Morawieckiego, a przywraca je gabinet Donalda Tuska.
Konsekwencje dla rynku
Planowane zmiany uderzą przede wszystkim w największe grupy energetyczne, które dotąd korzystały z kontraktów wewnątrzgrupowych, ograniczając podaż na giełdzie. Wzmocnienie obowiązku sprzedaży ma wyrównać szanse mniejszych podmiotów obrotu energią i gazem.
Z kolei przemysł energochłonny czyli hutnictwo, branża chemiczna etc. może zyskać dzięki bardziej konkurencyjnym cenom surowców. Rząd liczy także na to, że wzrost przejrzystości rynku pomoże URE skuteczniej przeciwdziałać manipulacjom cenowym.
