Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Azjatycka potęga bliska wejścia na rynek nuklearny w Unii Europejskiej

Udostępnij

Południowokoreańska firma KHNP jest o krok od wejścia na rynek nuklearny Unii Europejskiej. Taki rozwój sytuacji byłby istotnym wyzwaniem dla zachodnich firm, które już odczuwają narastającą konkurencję ze strony azjatyckich podmiotów wspieranych przez swoje rządy.

Sukces KHNP w Czechach 

Wybór KHNP do budowy dwóch nowych reaktorów w Elektrowni Jądrowej Dukovany przez czeską państwową spółkę ČEZ wywołał lawinę reakcji. Firma, która zaproponowała reaktory APR1000, pokonała w przetargu francuskie EDF z jego reaktorami EPR1200, a amerykański Westinghouse w ogóle nie złożył wiążącej oferty. 

Wygrana KHNP to nie tylko sukces finansowy – wartość inwestycji to miliardy euro – ale także szansa na utorowanie sobie drogi na wymagający i wysoko regulowany rynek europejski, gdzie azjatyckie firmy dotąd rzadko zdobywały przyczółki.

W odpowiedzi na wygraną Koreańczyków, francuski EDF i amerykański Westinghouse zgłosili skargi do czeskiego urzędu antymonopolowego (ÚOHS), jednak jak informują media ich protesty zostały oddalone. Skarga Westinghouse została odrzucona ze względu na przekroczenie terminu jej wniesienia. EDF, który zarzucał złamanie zasad zamówień publicznych, również nie uzyskał poparcia urzędu, który uznał, że nie ma podstaw prawnych do unieważnienia wyboru KHNP. Obie firmy powoływały się na możliwe naruszenia unijnych przepisów dotyczących subsydiów zagranicznych, twierdząc, że KHNP może otrzymywać nielegalne wsparcie finansowe od rządu Korei Południowej. Jednak i w tej kwestii ÚOHS odrzucił zarzuty, twierdząc, że oferta KHNP jest zgodna z czeskim prawem zamówień publicznych. Decyzja ÚOHS jest nieprawomocna.

Zobacz także: Kto zastąpi Macieja Bando, sternika polskiego atomu? „Trzy nazwiska w grze”

Skarga EDF do Komisji Europejskiej i potencjalne dochodzenie

Niezależnie od czeskiego urzędu antymonopolowego, EDF skierował sprawę również do Komisji Europejskiej, powołując się na nowe unijne rozporządzenie w sprawie subsydiów zagranicznych, które weszło w życie w 2023 roku. Rozporządzenie to zostało stworzone, aby przeciwdziałać zakłóceniom konkurencji na rynku europejskim przez firmy z krajów spoza UE, które mogą być wspierane przez ich rządy. EDF argumentuje, że w przetargach nie praktykuje się sztywnej ceny budowy reaktorów (KHNP wskazał na poziom 8,65 miliarda euro za jednostkę) i jest to niezgodne z zasadami rynkowymi, ponieważ wszelkie koszty przekroczeń budżetowych pokrywa w takim wypadku dostawca technologii. To z kolei sugeruje, że KHNP może pozwolić sobie na takie rozwiązanie mimo wysokiego zadłużenia, bo korzysta z pomocy finansowej południowokoreańskiego rządu.

Jeżeli KE uzna, że KHNP rzeczywiście otrzymuje nielegalne subsydia, możliwe jest wszczęcie pogłębionego dochodzenia, co mogłoby prowadzić do unieważnienia przetargu. Unia Europejska już wcześniej stosowała podobne środki wobec innych zagranicznych firm, m.in. chińskich producentów fotowoltaiki, chroniąc europejski rynek przed nieuczciwą konkurencją. 

Groźna konkurencja dla zachodnich firm

Jeśli KHNP ostatecznie wygra czeski przetarg i uda mu się oddalić odwołania konkurentów, to będzie to nie tylko kamień milowy dla południowokoreańskiego sektora jądrowego, ale także sygnał dla innych azjatyckich firm, że możliwe jest zdobycie pozycji na konkurencyjnym rynku europejskim. Dla zachodnich firm, takich jak EDF i Westinghouse, taki scenariusz stanowi jednak realne zagrożenie dla ich udziału w rynku oraz podkreśla wyzwanie związane z rosnącą obecnością azjatyckich konkurentów w branży energetycznej UE.

Zobacz także: „Atomowa” wizyta Blinkena w Polsce: koniec proeuropejskiego zwrotu Tuska?
 

Udostępnij