Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Grupa Azoty rozważa współpracę z American Gas Partners – nowa era w dostawach gazu do Polski?

Udostępnij

Grupa Azoty, największy konsument gazu ziemnego w Polsce, podpisała list intencyjny z American Gas Partners w sprawie potencjalnej współpracy w zakresie dostaw LNG z USA. Dokument otwiera drogę do negocjacji szczegółowych warunków przyszłej umowy, która – jeśli zostanie sfinalizowana – może mieć ciekawy wpływ na rynek gazu w Polsce.


Strategiczna zmiana w polityce zaopatrzenia Grupy Azoty?


Grupa Azoty zużywa rocznie około 2 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego, co czyni ją kluczowym odbiorcą tego surowca w kraju. Do tej pory jej kluczowym partnerem w zakresie dostaw gazu był Orlen, a wcześniej PGNiG, które obecnie stanowi jego spółkę-córkę. Nowa inicjatywa, mająca na celu dywersyfikację dostaw, może potencjalnie w dłuższej perspektywie stanowić pewne wyzwanie dla dominującej pozycji Orlenu na rynku.


Platforma zakupowa i nowe możliwości importowe


Zgodnie z założeniami podpisanego listu intencyjnego, dostawy gazu miałyby być realizowane za pośrednictwem specjalnej platformy kontraktowania i zakupu LNG. W jej ramach dostęp do surowca uzyskałaby ograniczona liczba odbiorców z Europy oraz określeni producenci gazu z USA. American Gas Partners przygotowuje obecnie projekt inwestycyjny budowy nowej infrastruktury przeładunkowej LNG w Stanach Zjednoczonych, co zwiększy możliwości eksportowe do Europy, w tym do Polski.


– Gaz dla Grupy Azoty to jeden z podstawowych czynników determinujących konkurencyjność, dlatego szczegółowo analizujemy możliwości, jakie pojawiają się na rynku w zakresie dywersyfikacji dostaw tego surowca. Rozmawiamy z Partnerami, którzy mogą nam dostarczyć atrakcyjny cenowo produkt, w oparciu o stabilną infrastrukturę i perspektywiczny model biznesowy – podkreśla wiceprezes Zarządu Grupy Azoty, Hubert Kamola.

 


Wyzwanie dla Orlenu?


Podpisany list intencyjny nie określa, jakie wolumeny gazu mogą być przedmiotem ewentualnej umowy, co budzi pytania o rzeczywisty wpływ tej współpracy na rynek. Nie można jednak zignorować faktu, że potencjalna umowa Grupy Azoty z American Gas Partners może stanowić pewne wyzwanie dla Orlenu, który dotychczas pełnił kluczową rolę w dostawach gazu dla polskiego potentata chemicznego. Co więcej, Orlen posiada obecnie rezerwację praktycznie całej przepustowości terminalu LNG w Świnoujściu oraz budowanego terminalu w Zatoce Gdańskiej, co może utrudniać wprowadzenie nowych dostawców na polski rynek.

Czytaj także: Rosyjski gaz powróci do Europy? „Polska dyplomacja przed dużym dylematem”


Decyzja Grupy Azoty o poszukiwaniu alternatywnych źródeł dostaw może być podyktowana chęcią uzyskania lepszych warunków cenowych oraz zwiększenia bezpieczeństwa dostaw. W obliczu zmieniającej się sytuacji geopolitycznej i rosnącego znaczenia LNG w strukturze importu gazu do Europy, działania polskiego giganta chemicznego mogą stanowić sygnał dla innych dużych odbiorców surowca, że warto rozważać alternatywy wobec dotychczasowych dostawców.


Kondycja finansowa Grupy Azoty


Warto nadmienić, że Grupa Azoty od dłuższego czasu zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Od dwóch i pół roku spółka niemal w każdym kwartale realizuje stratę EBITDA. Na przedsiębiorstwie ciąży gigantyczne zadłużenie finansowe przekraczające 10 miliardów złotych, a jego finansowanie w bankach jest regularnie przedłużane o kolejne okresy. W związku z tym spółkę czeka restrukturyzacja, a jednym z potencjalnych kroków może być wyprzedaż aktywów. Zapowiedziano już sprzedaż należącej do Grupy Azoty niemieckiej firmy nawozowej Compo Expert, którą przejęto kilka lat temu.


Co z tego wynika?


Ostateczny kształt przyszłej umowy oraz jej wpływ na rynek będą zależały od wyników negocjacji, ale już teraz widać, że polski sektor gazowy wchodzi w nową fazę, w której konkurencja i dywersyfikacja dostaw będą odgrywały kluczową rolę. Po okresie wzmacniania monopolu PGNiG (dziś Orlen) za poprzedniego rządu, czego efektem stała się m.in. upadłość spółki HEG, być może znów czekają nas próby liberalizacji rynku. Choć słowo liberalizacja jest tu stawiana nieco na wyrost – przecież Azoty są również kontrolowane przez skarb państwa.
 

Udostępnij