Przejdź do treści
Kategorie

Przejadanie koniunktury: górnictwo wypracowało 5 mld zł zysku a dynamika wzrostu uposażeń górników sięgnęła 81 proc.

Udostępnij

Najnowsze dane ARP i GUS pokazują, że wraz z poprawiającą się rentownością górnictwa, co wynika z narastającego kryzysu energetycznego, szybko rosną pensje górników. Ta korelacja spotęguje katastrofalną sytuację sektora, gdy realia rynkowe zaczną wracać do normy wiosną przyszłego roku.  

Rekordowe zyski górnictwa

Zgodnie z danymi Agencji Rozwoju Przemysłu sektor górnictwa węgla kamiennego wypracował w pierwszym półroczu 2022 r. ponad 5 mld zł zysku netto. Tymczasem rok wcześniej było to 1,5 mld zł straty.

Żeby lepiej pokazać jak pozytywnie kryzys energetyczny wpływa na schyłkowy sektor, który zgodnie z unijną polityką dekarbonizacji jest powoli wygaszany, warto przytoczyć także wysokość przychodów w obu okresach. Obecnie to 25,9 mld zł względem 13,1 mld w pierwszych sześciu miesiącach 2021 r.

Węglowe „babie lato” jest spowodowane głównie procesem odchodzenia od rosyjskich surowców i paliw. Kontrolowany przez Kreml koncern Gazprom robi obecnie wszystko by uniemożliwić państwom Unii Europejskiej zatłoczenie magazynów gazowych przed sezonem grzewczym. W efekcie wiele gospodarek silnie uzależnionych od błękitnego paliwa, które miało stanowić paliwo pomostowe w drodze do neutralności emisyjnej, uruchamia rezerwy w postaci wyłączonych bloków węglowych. To wszystko przy jednoczesnym wstrzymaniu importu „czarnego złota” z Rosji winduje ceny. W portach ARA (Antwerpia-Rotterdam-Amsterdam) cena tony węgla wynosi obecnie 362 dolary za tonę. Rok temu było to 148 dolarów.

Kryzys energetyczny sprzyja górnikom. Roczna dynamika wzrostu uposażeń w górnictwie wzrosła o 81 proc.

Górnictwo przejada zyski

Widać już bardzo wyraźnie, że obecna sytuacja to chwilowy kryzys a nie zmiana mega trendu. Wojna na Ukrainie i restrykcje nakładane na Rosję – państwo agresora- długofalowo wzmocnią trend dekarbonizacyjny i rozwój OZE. Spółki górnicze w Polsce powinny mieć to na uwadze. Dzieje się jednak inaczej.

Analizując dane GUS widać doskonale, że przyzwyczajona do dotowania swojego istnienia branża wydobywcza nie tworzy poduszki finansowej na ciężkie czasy, nie myśli również o jakimkolwiek zdywersyfikowaniu swojej działalności. Zamiast tego w bardzo szybkim tempie zaczęła przejadać swoje zyski.

Zgodnie z sierpniowymi danymi dynamika roczna wzrostu uposażeń w sektorze górniczym wzrosła z 17 do 81 proc. Jeszcze we wrześniu 2021 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze górniczym wynosiło około 9000 tys. zł brutto, w lipcu br. było to już 17 tys. zł brutto.

Skalę zjawiska dobrze pokazują wyniki finansowe JSW za pierwszą połowę roku. Zgodnie z nim wzrost świadczeń na rzecz pracowników w omawianym okresie wyniósł 761 mln zł.

Co z tego wynika?

Kryzys energetyczny napędza koniunkturę na węgiel i winduje zyski krajowego sektora wydobywczego. Jednak generowane w szybkim tempie zyski są obecnie kierowane głównie na podwyżki dla górników. W branży panuje przekonanie, że wojna na Ukrainie spowoduje korektę polityki unijnej i złagodzi dekarbonizację unijnych gospodarek. Tymczasem dzieje się odwrotnie. Konieczność odcięcia się od paliw z Rosji spotęguje ambicje klimatyczne Wspólnoty, co widać już doskonale po kierunku legislacyjnym związanym z pakietem Fit for 55.

Udostępnij