Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Ministerstwo ostrzegało, premier nie słuchał a węgla zabraknie

Udostępnij

Na Śląsku odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z wicepremierem Jackiem Sasinem i przedstawicielami spółek PGG, PGE, Węglokoks oraz innymi ministrami. Podczas omawiania kwestii kryzysu węglowego przez oficjeli media opublikowały list, w którym resort klimatu ostrzegał Prezesa Rady Ministrów przed brakami węgla…w marcu. Czy walka polityczna oznacza, że surowca zabraknie?

Brakuje węgla

12 lipca prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o szczególnych rozwiązaniach, które mają chronić odbiorców paliw. Według jej założeń cena tony węgla dla gospodarstw domowych nie przekroczy 996,60 zł. Premier pytany podczas wizyty w Turowie o to, gdzie można zakupić węgiel w tej cenie przyznał, że zarówno w powiecie szczecineckim, jak i w innych częściach kraju pojawiają się problemy z współpracą ze składami węgla. Problemem nie są jedynie ceny surowca, ale także jego dostępność.

,,Dzisiaj mamy chroniczny niedobór węgla. Mimo, że kopalnie polskie zwiększają wydobycie, tu na Śląsku w szczególności, ale także Bogdanka na Lubelszczyźnie, to tego węgla może być za mało” - powiedział szef rządu.

Premier zlecił spółkom znalezienie węgla poza granicami Polski. Węglokoks i PGE Paliwa miały zorganizować łącznie 4,5 mln ton. To zadanie może być jednak trudne, już w czerwcu rząd próbował importować surowiec z Indonezji, Australii, Kolumbii i USA. O sprawie informowało Ministerstwo Klimatu. Nadzwyczajny szczyt z udziałem premiera Morawieckiego i wicepremiera Sasina sugeruje, że tamte próby się nie udały.

System energetyczny na granicy krachu. Polsce grożą ograniczenia w dostępie do energii

Premier chce natychmiastowych zakupów węgla

Premier zapytany o decyzje rządu w kwestii paliw odpowiedział- "Będziemy dzisiaj dyskutować o dwóch podstawowych kwestiach z tym związanych". "Pierwsza to sposób zrefinansowania tego ok. 1000 zł do tony węgla. [...] Druga kwestia, niemniej istotna, to jest dostępność węgla" - oznajmił Morawiecki.

Z powodu węglowego deficytu kopalnie miały zwiększyć poziom wydobycia. Związkowcy PGG i Taurona wywalczyli wypłaty wyrównujące różnice inflacyjne. Podczas spotkania zadano premierowi pytanie, czy nie obawia się podobnych ruchów innych grup zawodowych.

Kilka dni temu spotkałem się z przedstawicielami górniczych związków zawodowych. To było twarde, momentami cierpkie, ale konstruktywne spotkanie. Moją podstawową ideą, w szczególności w sferze społecznej, jest kompromis. Jest wypracowanie takiego kompromisu, który byłby akceptowalny dla obu stron, i dlatego poleciłem premierowi Sasinowi, aby doprowadzić do tego kompromisu. Cieszę się, że wszystko zmierza w tym kierunku – odpowiedział

Premier zapowiedział utworzenie specjalnej agencji: Funduszu Transformacji Śląska - ma się ona przyczynić do transformacji energetycznej i prowadzić innowacyjne projekty.

Czekają nas kilkuset procentowe podwyżki cen energii i kilkudziesięcioprocentowe podwyżki cen ciepła

Co z tego wynika?

Już w marcu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa ostrzegała Mateusza Morawieckiego o deficycie węgla i wystosowała pilną prośbę o utworzenie rezerw węgla. Pojawiały się pomysły zwiększenia wydobycia węgla i importu surowca. Pozostaje pytanie dlaczego te działania zostały podjęte tak późno?

Najwyraźniej pojawienie się w mediach listu z Ministerstwa Klimatu dotyczącego deficytu węgla datowanego na marzec jest celowym działaniem politycznym wskazującym na to, że resort był świadomy zagrożenia, ale premier je zbagatelizował. „Przeciek” może sugerować, że paliwa na jesień faktycznie zabraknie, bo decyzja Prezesa Rady Ministrów jest mocno spóźniona.

Udostępnij