Alert legislacyjny: Rząd chce deregulować energetykę. Czy ma to w ogóle sens?
Projektowane przepisy to dalszy ciąg pakietu deregulacji gospodarki zapowiedzianej przez premiera Donalda Tuska. Tym razem projektowane przepisy mają na celu usprawnienie kontaktu odbiorcy końcowego z przedsiębiorstwem energetycznym oraz wprowadzenie dalszych ułatwień dla rozwoju instalacji odnawialnych źródeł energii.
SUBSKRYBUJ NASZ NEWSLETTER LEGISLACYJNY
Obszar – deregulacja, oze, cable pooling, zielona transformacja
Projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu dokonania deregulacji w zakresie energetyki (UDER29) wprowadza uproszczenia dla odbiorców energii elektrycznj oraz ułatwienia dla odnawialnych źródeł energii.
Ścieżka legislacyjna
Projekt ustawy jest obecnie przedmiotem prac Rady Ministrów i znajduje się na etapie opiniowania.
Prostsze rachunki za energię, cable pooling, koncesje i fotowoltaika
Przepisy projektu ustawy dotyczą głównie odbioru energii elektrycznej przez gospodarstwa domowe oraz funkcjonowania odnanawialnych źródeł energii.
Projekt przewiduje uproszczenie rachunków za energię elektryczną dla odbiorców w gospodarstwach domowych oraz uproszczenie komunikacji z odbiorcami energii.
Pierwsze ma zostać zrealizowane w taki sposób, że konsumenci będą otrzymywali czytelną informację odnośnie najważniejszych pozycji i całkowitej kwoty do zapłaty już na pierwszej stronie będącej podsumowaniem najważniejszych elementów rachunku. Łączna kwota do zapłaty za energię elekryczną powinna być wskazana w widocznym miejscu na rachunku.
Ułatwienie komunikacji ma natomiast nastąpić poprzez wprowadzenie komunikacji elektronicznej z jednoczesnym umożliwieniem kontynuowania korespondencji w formie papierowej na życzenie odbiorcy energii elektrycznej – w celu zabezpieczenia osób wykluczonych cyfrowo.
Poza tym ustawa zawiera rozwiązania mające wspomóc odnawialne źródła energii w tym:
• rozszerzenie formuły cable poolingu o możliwość wykorzystania magazynów energii,
• zniesienie obowiązku uzyskania koncesji dla instalacji oze o mocy zainstalowanej poniżej 5 MW,
• zwiększenie wielkości mocy, która umożliwia budowę instalacji fotowoltaicznej bez wymogu uzyskania pozwolenia na budowę ze 150 kW do 500 kW, jeśli instalacja ta jest budowana w celu zaspokojenia wyłącznie własnych potrzeb na energię elektryczną.
Co z tego wynika?
Uproszczenia w zakresie rachunków za energię elektryczną oraz sposobu komunikacji należy ocenić pozytywnie, gdyż przejrzystość cen za energię może uławtić życie klientom oraz buduje zaufanie pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem. Wprowadzenie komunikacji za pomocą poczty e-mail pozwoli natomiast zaoszczędzić czas obu stronom.
Z równie wielkim optymizmem nie można natomiast podejść do proponowanych zmian dotyczących oze.
Wg rządu opracowywane przepisy mają poprawić warunki dla przebudowy rynku detalicznego energii elektrycznej, a także warunki dla realizacji ambitnych celów unijnych w zakresie miksu energetycznego oraz ułatwić przedsiębiorcom osiągnięcie neutralności klimatycznej.
Wyznaczone cele brzmią ambitnie i wpisują się oczywiście w politykę klimatyczną UE.
Naszym zdaniem nie mają one jednak szans na powodzenie bez modernizacji sieci elektroenergetycznej oraz dalekosiężnej strategii energetycznej, w której jasno opisany zostanie polski miks energetyczny.
Póki co stan sieci elektroenergetycznej jest w stanie co najwyżej przeciętnym, a Polska do tej pory nie określiła, co konkretnie w perspektywie kilku dekad zamierza zrobić z węglem oraz atomem, co komplikuje sprawę funkcjonowania odnawialnych żrodeł energii.
Warto dodać, że w polskim miksie energetycznym w dalszym ciągu istotną rolę odgrywa biomasa, (a nie energia pochodząca z wiatru lub słońca), której spalanie pozwala nam spełniać wyśrubowane wymogi UE. W związku z tym trudno zakładać, że wprowadzenie kolejnych uprzywilejowań dla fotowoltaiki, elektrowni wiatrowych czy magazynów energii doprowadzi do szybkiego osiągnięcia neutralności klimatycznej.
Nie sposób zatem oprzeć się wrażeniu, że projekt ustawy to raczej napisane na prędce przepisy pasujące do hasła "deregulacji" i mające sprawiać wrażenie sprawczości rządu.
