Przejdź do treści

Kategoria:

Kto zastąpi Macieja Bando, sternika polskiego atomu? „Trzy nazwiska w grze”

Udostępnij

W najbliższych dniach premier Donald Tusk ma ogłosić nazwisko nowego pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, który zastąpi Macieja Bando. Ta zmiana na kluczowym stanowisku, odpowiedzialnym za realizację strategicznych inwestycji energetycznych, wywołała szereg spekulacji i pytań dotyczących przyszłości polskiego sektora energetycznego. Wśród potencjalnych następców Bando wymienia się trzy nazwiska.

Bando odchodzi – kulisy decyzji

Hipotezy co do upadku Bando są dość jednolite. Najczęstszą jest jego działalność doradcza dla PKN Orlen (poprzez EY), gdy prezesem był Daniel Obajtek, inną popieranie ludzi Piotra Naimskiego w Polskich Elektrowniach Jądrowych (spółce nadzorującej budowę pierwszej elektrowni atomowej). 

Osobiście szukałbym raczej powodów kłopotów Bando w koincydencji czasowej przecieków o jego odwołaniu i wypowiedzi Donalda Tuska podczas kongresu EFNI, w której premier zasugerował, że Polska weźmie ciężar budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej na siebie. Może to de facto oznaczać fiasko negocjacji dotyczących większego zaangażowania kapitałowego Amerykanów w projekt i oskarżenia za to Bando.

Kto może przejąć stanowisko?

Wśród kandydatów na nowego pełnomocnika ds. strategicznej infrastruktury energetycznej jak nieoficjalnie słyszymy są osoby dobrze znane w branży energetycznej.

Jan Chadam – były prezes Gaz-Systemu, osoba o ugruntowanej pozycji w branży gazowej. Chadam w oczach premiera Tuska sprawdził się w roli osoby z sukcesem koordynującej budowę terminalu LNG w Świnoujściu.

Wojciech Wrochna – ekspert ds. prawa energetycznego, były doradca w PGE EJ1 oraz PSE SA, gdzie zajmował się regulacją sektora energii, prawem UE, oraz kwestiami pomocy publicznej (kontrakt różnicowy, rynek mocy).

Andrzej Czerwiński – były minister skarbu, z dużym doświadczeniem w sektorze elektroenergetycznym. 

Co z tego wynika?

Zmiana pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej następuje w czasie, gdy Polska intensyfikuje prace nad uniezależnieniem się od węgla i rozwojem nowych, zróżnicowanych źródeł energii. Oczekiwania wobec nowego pełnomocnika są ogromne, zwłaszcza w kontekście rosnących napięć geopolitycznych i potrzeby zwiększenia samowystarczalności energetycznej.

Tymczasem już wiosną trzeba będzie podjąć decyzję dotyczącą budowy pierwszej elektrowni jądrowej czy aneksować dotychczasową umowę projektową z Westinghouse i Bechtel na korzystnych dla tych firm zasadach, czy przejść do etapu jeszcze twardszych negocjacji tej współpracy. Asertywność może oznaczać zyski dla podatników, ale także opóźnienie projektu. Pilne wydaje się również wskazanie drugiej lokalizacji i partnera dla niej.
 

Udostępnij