Rynek akcji może być płaski przez kolejne 10 lat – prognozuje Stan Druckenmiller
Rynek akcji może być płaski przez kolejne 10 lat – ostrzegł podczas wystąpienia pt. „Global Instability and Software’s Opportunity” w ramach Palantir Interview Series słynny inwestor Stanley Druckenmiller. Zastrzegł, że jest urodzonym „niedźwiedziem”, więc może być zbyt mocno pesymistyczny.
Nadeszły ciężkie czasy dla akcji
Druckenmiller stwierdził, że gdy patrzy na rynki finansowe, to widzi, że wielka hossa trwa od bardzo dawna, bo od 1982 roku. „Ostatnie 10 lat to było szaleństwo, ta hossa nabrała wielkiego rozpędu. Przecież wszystkie niemal czynniki, które ją napędzały, w tej ostatniej dekadzie wygasły, przestały działać albo wręcz zaczęły działać w przeciwnym kierunku. Kiedyś mieliśmy polityków, którzy mówili o administracji jak o problemie, mieliśmy jastrzębich prezesów banków centralnych i mieliśmy rozwijającą się globalizację. Mieliśmy wzrost produktywności i niską inflację. Potem pojawiły się programy QE, które napompowały bańkę na ryzykownych aktywach” – wskazuje inwestor.
Według niego, dosyć tego dobrego. Nie ma już żadnego czynnika wspierającego hossę na ryzykownych aktywach. „Według mnie, istnieje zagrożenie, że indeksy będą łagodnie mówiąc płaskie przez kolejne 10 lat, jak w okresie 1966-82” - uważa Druckenmiller. „Co optymistyczne, nawet w takiej straconej dekadzie jest zwykle w co inwestować. I często taka dekada owocuje nowymi, prężnymi firmami. We wspomnianym okresie powstały w końcu takie firmy, jak Apple czy Home Depot” – dodał.
Notowania S&P500 od 1950 r. na tle recesji
Źródło: macrotrends.net
Geopolityka nie ułatwia sprawy inwestorom
Druckenmiller odwołał się również do obecnej sytuacji geopolitycznej, wskazując, że jest ona coraz bardziej skomplikowana i powoduje, że brakuje zaufania na rynku. „Oczywiście, jest możliwe, że w ciągu kilku miesięcy Ukraina wygra wojnę z Rosją. Ale pytanie co dalej. Według mnie możliwy jest nawet rozpad Rosji, ale to będzie się zapewne wiązało z wielkim międzynarodowym zamieszaniem, w wymiarze politycznym i gospodarczym. Co wtedy, po przegranej Rosji, zrobi Władimir Putin? Według mnie rynek nie zdaje sobie sprawy, że przegrana Rosji to jest być może bardziej niebezpieczny scenariusz dla porządku globalnego, niż wygrana Ukrainy” – stwierdził.
Innym zagrożeniem jest napięcie na linii Chiny – USA. „Przez pierwsze 30 lat kariery działałem w obliczu globalizacji. Kilka lat temu ten proces się odwrócił, za sprawą wielu czynników, ale też działań takich polityków, jak Donald Trump. Nigdy nie zapomnę, gdy mój przyjaciel stwierdził, że po Trumpie stosunki z Chinami mogą się tylko pogarszać, wtedy to brzmiało śmiesznie, ale teraz wygląda to na przerażająco trafną prognozę” – powiedział Druckenmiller.
Inwestor wspomniał również, że już dawno temu zainwestował w spółkę Palantir. „Wiem, że świadczy bardzo wysublimowane usługi, naśladując w pewnym sensie drogę Apple, w tym sensie że tworzy niesamowicie dobry produkt i stara się dopiero tym produktem zachwycić potencjalnych klientów. Ja ją podziwiam głównie za to, że jest magnesem dla talentów” – stwierdził.
Przemówienie Stana Druckenmillera do obejrzenia poniżej:
WIG20 i sWIG80 najtańsze od kryzysu z 2008 roku, pod względem wskaźników cena do zysku