Gwałtowny wzrost dolara wywoła kryzys na rynkach wschodzących alarmują ekonomiści
Kurs funta osiągnął rekordowo niski poziom w stosunku do dolara amerykańskiego. Bank Anglii musi zmienić kurs, aby ustabilizować rynek obligacji rządowych i ustabilizować sytuację. Ale nie tylko funt ma problem. Chiński juan osiągnął rekordowo niski poziom w stosunku do dolara amerykańskiego, a japońscy decydenci postanawiają interweniować na rynkach walutowych, aby ustabilizować jena.
Rynki wschodzące to epicentrum kryzysów
Zazwyczaj, gdy pojawiają się takie paraboliczne ruchy, jak wodospad to oznacza, że na rynku zapalają się żółte lampki ostrzegawcze, komentuje analityk z jednego z największych dostawców badań finansowych Gavekal Research.
Gwałtowny wzrost wartości dolara, który nastąpił po wielokrotnym, agresywnym podnoszeniu stóp procentowych przez Rezerwę Federalną w celu walki z inflacją, pogłębił wyzwania, przed którymi stoją decydenci w gospodarkach słabszych niż amerykańska. Nie tylko muszą sobie radzić z własną inflacją, ale wzrost kursu dolara podnosi koszty importowanych towarów i utrudnia obsługę zagranicznych pożyczek.
U.S. Dollar Index od początku roku wzrósł ponad 21%. Obawy są coraz większe, ponieważ takie duże ruchy i wahania mogą w obecnym otoczeniu makroekonomicznym są jak sztorm w popękanej misce – może zacząć się powódź. „Brytyjskie i europejskie rynki obligacji – nawet część amerykańskiego rynku – zaczyna się zachowywać jak rynki wschodzące, a to nie jest normalne! - ostrzega założyciel Exante Data, Jens Nordyig.
Rynki wschodzące są zazwyczaj epicentrum kryzysów wynikających z silnego dolara, ponieważ słabsze waluty utrudniają obsługę i spłatę długów głęboko zadłużonym krajom, które wspomagają się kredytami. To z kolei obniża ich wiarygodność kredytową, koszty obsługi długu dodatkowo rosną wraz ze stopami procentowymi.
Dolar i frank po 5 zł. Kurs amerykańskiej waluty jest najwyżej w historii
Dolar tak naprawdę słabnie
Teraz jednak wszystkie oczy są zwrócone na Wielką Brytanie, ponieważ jej polityka monetarna i fiskalna zmierzają w przeciwnych kierunkach - mówi Raghuram Rajan, profesor finansów na Uniwersytecie w Chicago, były szef Banku Rezerw Indii i dyrektor ds. badań w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Rząd dał do zrozumienia, że chce zaciągać duże pożyczki, aby sfinansować cięcia podatkowe, które mogłyby pobudzić wzrost gospodarczy, podczas gdy Bank Anglii stara się walczyć z inflacją poprzez zacieśnianie polityki monetarnej.
Nikt nigdy nie miał wątpliwości, że instytucje i systemy polityczne w krajach takich jak Wielka Brytania są solidniejsze niż w krajach rynków wschodzących, ale to może się zmienić. „Różnica między rynkami uprzemysłowionymi a wschodzącymi polegała na tym, że na rynkach wschodzących polityka była znacznie gorsza, z większą ilością konfliktów i mniejszą zgodą co do kierunku" - mówi Rajan. „Teraz mamy kraje przemysłowe, które mają więcej konfliktów dotyczących kierunku polityki".
Jak określa ekonomista, jest zbyt wcześnie by stwierdzić czy zbieg minikryzysów przerodzi się w poważny kryzys jak widzieliśmy w latach 2007-2008, wszystko nie dzieje się jednocześnie. „Ryzyko narasta, obawy narastają, a potem zaczyna spadać domino".
Jednocześnie niewielu widzi, że siła dolara słabnie. Część jego siły wynika ze względnej kondycji amerykańskiej gospodarki, która przyciąga zagranicznych inwestorów do USA, gdy gdzie indziej płynność wysycha - mówi Rajan. To samo w sobie jest sygnałem. „To absolutnie znak ostrzegawczy" - mówi. "To jest rodzaj niepokoju: czy to jest kreska dla gotówki?". Kupowanie dolara jako przystani umacnia go dalej, pogłębiając bolesną pętlę, która osłabia waluty w innych miejscach i sprawia, że inflacja boli bardziej.
Wzrost dolara niekoniecznie oznacza jego siłę
Jak wylicza analityk z Gavekal Research, rozwijający się kryzys płynności wraz ze spadkiem rezerw zagranicznych banków centralnych w Fed, wzrostem wartości dolara i gwałtownymi spadkami wielu aktywów finansowych. Tylko kilka wydarzeń mogłoby zmienić ponurą trajektorię rynków.
Jednym z nich byłoby przywrócenie płynności przez Fed i wycofanie się z walki z inflacją, choć analityk uważa to za mało prawdopodobne w najbliższym czasie, chyba że w trudnej sytuacji znajdzie się instytucja finansowa lub kraj na tyle istotny, by zmusić bank do zmiany kursu. Inni pretendenci to ostry spadek cen energii; światowi bankierzy centralni łączą siły, aby ograniczyć siłę dolara, tak jak zrobili to w 2016 roku w Szanghaju lub podczas Plaza Accord w połowie lat 80-tych; lub świat zmniejsza swoją zależność od dolara.
Tymczasem przesłaniem dla inwestorów jest bycie czujnym na oznaki spirali kryzysu. Lista rzeczy do monitorowania Rajana obejmuje spready na długu wysokodochodowym i to, czego żądają inwestorzy, aby pożyczyć krajom takim jak Włochy; czy bankructwa zaczną wzrastać, ponieważ firmy zmagają się z inflacją i wyższymi stopami procentowymi;, oraz jak banki reagują na ruchy, jak pokazują ankiety Fedu wśród oficerów kredytowych. „Następne kilka miesięcy to będzie sprawdzian dla rynków" - mówi Rajan. „Połączenie rosnących stóp i spowalniającej aktywności nałożone na wysoką dźwignię finansową to przepis na kłopoty".
Dziś debiut Porsche AG na niemieckiej giełdzie, firma pozyskała 9,4 mld euro