Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Recenzja Nie ufaj nikomu: Polowanie na króla kryptowalut. Film dokumentalny o kryptowalutowym oszustwie

Udostępnij

Gerald Cotten zmarł w Indiach, zabierając ze sobą do grobu klucze i kody do kryptowalut trzymanych na giełdzie QuadrigaCX. Taka jest przynajmniej oficjalna wersja zdarzeń. A jak było naprawdę?

Film dokumentalny „Nie ufaj nikomu: Polowanie na króla kryptowalut” („Trust No One: The Hunt for the Crypto King” – dostępny na Netflix) jest godny poświęcenia mu 1,5 godziny z życia. Przy czym może wkurzyć fanów kryptowalut.

Upadek kanadyjskiej giełdy cryptos…

QuadrigaCX była największą kanadyjską giełdą kryptowalutową. Do czasu. W 2019 roku złożyła do sądu wniosek o upadłość, po tym jak jej założyciel i prezes Gerald William Cotten zmarł w Indiach, w nie do końca jasnych okolicznościach. Jednocześnie zniknęło około 190 mln USD w kryptowalutach, a aktywa te należały do około 115 tys. klientów giełdy. Rekordzista stracił 25 mln USD.

Wedle firmy Chainalysis, QuadrigaCX nigdy nie zainwestowała na rynku powierzonych jej środków. Proces upadłości nadzorowała firma doradcza Ernst & Young. Odpowiednie służby z Kanady (Royal Canadian Mounted Police) oraz USA (FBI) wciąż prowadzą śledztwo w tej sprawie.

Tę właśnie historię stara się opowiedzieć film „Nie ufaj nikomu”, wyprodukowany przez Minnow Films. Jego reżyserem jest relatywnie młody Brytyjczyk Luke Sewell, znany fanom netflixowych produkcji z „BAD SPORT: HOOP SCHEMES”.

…na skutek zgonu Geralda Cottena

Gerry Cotten zostaje przedstawiony jako sympatyczny, czarujący, sprytny nerd, zachwycony magią bitcoina. To jest facet, któremu trudno nie ufać – „facet w koszulce i dżinsach”, jak opisuje go jedna z jego koleżanek. Tworzy krok po kroku, począwszy od 2013 roku, giełdę QuadrigaCX, która staje się najważniejszą tego typu platformą w Kanadzie.

cotten

Gdy w 2017 roku cena BTC niesamowicie rośnie, do okolic 20 000 USD, wielu ludzi bierze pożyczki, i wkłada bankowe de facto pieniądze w różne kryptowaluty. Takie historie są przedstawione w filmie, ci biedacy realnie istnieją.

W 2018 roku bitcoin – a wraz z nim inne istniejące wtedy kryptowaluty – zalicza krach. Pojawiają się kłopoty z wypłacalnością kanadyjskiej giełdy, coraz większe rzesze klientów nie mogą wycofać pieniędzy po sprzedaży cryptos. Na początku Cotten tłumaczy, że to wina banków, które utrudniają jej działalność, bo nienawidzą kryptowalut.

W styczniu 2019 roku giełda QuadrigaCX zaczęła upadać z hukiem. Miało to związek ze śmiercią Cottena, w Indiach – w wieku ledwie 30 lat. To on miał mieć hasła do „zimnych portfeli”, na których miała być trzymana zdecydowana większość cryptos, pozostających w dyspozycji giełdy. Cotten miał umrzeć w grudniu 2018 w wyniku powikłań choroby Crohna, podczas otwierania sierocińca. Komunikat na ten temat opublikowała jego żona Jennifer Robertson miesiąc później. Komunikat można do dziś znaleźć na profilu giełdy na FB.

Zobacz także: Fundusze kryptowalutowe mnożą się na potęgę. Słynny inwestor Ray Dalio uruchamia własny

A może Gerry Cotten wciąż żyje?

Poszkodowani inwestorzy zauważają jednak, że śmiertelność w przypadku choroby Crohna wynosi ledwie 3%. Zaczynają węszyć. Okazuje się, że konto Skype Cottena było aktywne kilka tygodni po jego śmierci. Podczas jego pogrzebu trumna była zamknięta. Analiza blockchain pokazuje, że QuadrigaCX prawdopodobnie nigdy nie miała tzw. „zimnych portfeli” (gdzie mogłaby przechowywać – jak przeciętna giełda kryptowalutowa – 90% monet). Cotten spisał testament 12 dni przed śmiercią. Poszkodowani nabierają przekonania, że Gerry żyje i dopuścił się wielkiego oszustwa, tzw. exit scam.

Co ciekawe, okazuje się, że w pra-początkach giełdy jako jej założyciel prezentował się niejaki Michael Patryn – biznesman i miłośnik walk UFC. „Gerry’ego poznałem w luksusowym aucie Patryna, śmiał się z nieśmiesznych żartów Michaela i to daje dużo do myślenia, pokazuje nierównowagę między nimi. Może to Patryn był tak naprawdę mózgiem całego projektu i pomysłodawcą oszustwa?” – zastanawia się jeden z poszkodowanych. Z czasem wydaje się, że Patryn zapewne nie nazywa się Patryn, tylko Omar Dhanani, i jest człowiekiem, który siedział w więzieniu w USA za kradzież tożsamości…

Co jeszcze ciekawsze, Patryn nawiązuje kontakt z poszkodowanymi. Odpowiada na ich maile. Tłumaczy, że odszedł z firmy w 2016 roku po kłótni z Cottenem i od tamtej pory nie miał z nim kontaktu. Jednak internetowe śledztwo prowadzi poszkodowanych do witryny TalkGold oraz świata złych hakerów… ale nie chcemy tutaj zdradzać całej fabuły, przekonajcie się sami jakimi wnioskami kończy się dokument.

Film „Nie ufaj nikomu: Polowanie na króla kryptowalut” został oceniony na 6,3/10 na serwisie IMDb, oraz na 5,8/10 na FilmWebie. My dalibyśmy mu troszkę więcej, nawet 6,5/10. Jest naprawdę sprawnie zrobiony, ogląda się go niczym kryminał. Posiada swego rodzaju fabułę – scenariusz sprawia, że z minuty na minutę sprawa Cottena wciąga nas i fascynuje coraz bardziej.

Wielu fanom kryptowalut film jednak nie przypadł do gustu. Według nich, przyczynia się do psucia sentymentu co do cryptos. Z drugiej strony, finansowy Twitter wciąż uważa, że Gerry Cotten żyje:

Zobacz także: Trwa kryptowalutowa rewolucja! Najszybciej przebiega jednak na rynkach wschodzących

Udostępnij