Nowy model rozliczeń Legimi jest zgodny z unijnymi przepisami i ujednolica warunki współpracy z wydawcami oraz autorami - CEO Mikołaj Małaczyński
Ostatnie zmiany dotyczące m.in. wprowadzenia "Katalogu klubowego", zmiany systemu rozliczeń wydawców oraz braków rejestracji odczytów i zakupów książek niektórych podmiotów spowodowały, że od 14 października cena akcji Legimi zanurkowała o prawie 60%.
O komercyjnym oferowaniu pozycji w ramach pakietów bibliotecznych, wprowadzeniu "Katalogu klubowego" oraz nowym systemie rozliczeń i jego związku z nowelizacją ustawy o prawie autorskim, która uwzględnia kwestie rozliczeń z autorami odnośnie platform streamingowych, opowiada prezes Legimi Mikołaj Małaczyński.
Z tej rozmowy dowiesz się:
- Jak na zarzuty niektórych wydawców odpowiada Legimi.
- Dlaczego nowy model rozliczeń z wydawcami Legimi jest odpowiedzią na unijne regulacje.
- Jak zamieszanie medialne wpływa na liczbę subskrybentów marki.
- Dlaczego spółka zdecydowała się wprowadzić "Katalog klubowy".
- Dlaczego pakiety biblioteczne, według Legimi, zwiększają, a nie zmniejszają przychody wydawców.
Legimi utworzyło spółkę zależną Legimi Content
Gabriel Uryniuk: W II kw. 2024 r. Legimi wypracowało bardzo dobre wyniki. Czy wprowadzenie nowego sposobu rozliczeń stoi za pozytywną zmianą?
Mikołaj Małaczyński, prezes Legimi: O poprawie wyników zadecydowało kilka czynników kolektywnie, nie było jednego decydującego. Wśród nich należy wymienić m.in. wdrożony mechanizm rekomendacyjny wykorzystujący AI. Systematycznie wdrażany sposób rozliczeń z twórcami w sposób proporcjonalny do przychodu ze sprzedaży też przyczynił się do lepszych rezultatów, ale nie był kluczowy.
Notowania Legimi w ciągu ostatnich 12 miesięcy
Na czym polega nowy algorytm rozliczeń z wydawcami i ilu zdecydowało się na jego wykorzystanie?
Zasadniczo nie jest to nowy algorytm, bo wdrażamy go od trzech lat stopniowo. „Nowość” polega na tym, że od 20.09 znowelizowana ustawa o prawie autorskim przywołuje takie rozwiązanie jako najbardziej rekomendowane. Chodzi o tzw. definicję „godziwego wynagrodzenia” dla twórcy, które powinno być proporcjonalne do przychodów. Mechanizm, który Legimi rekomenduje od dłuższego czasu, staje się zatem rozwiązaniem najbardziej spójnym ze znowelizowanym prawem. W zależności od tego, jak poczytne są treści danego autora i tym samym generują więcej przychodów, on sam może liczyć na większe wynagrodzenie. Z nowego systemu rozliczeń zdecydowało się skorzystać 80% wydawców.
Legimi z rekordowymi przychodami w II kwartale 2024 r.
Przejście na ten sposób rozliczeń było wcześniej komunikowane przez spółkę? Jaki jest cel wprowadzonych nowych unijnych przepisów?
Nowe przepisy w polskim prawodawstwie są implementacją unijnej dyrektywy, obejmującej wszystkie serwisy streamingowe, nie tylko nas. Jedną z jej ról jest to, aby twórca, który dotychczas musiał zwracać się o informacje dotyczące np. poczytności dzieła do swojego przedstawiciela, czyli wydawcy, mógł również skierować takie pytanie do platform, jak np. Legimi. Przygotowujemy się systemowo do tego, by móc obsługiwać takie zapytania. Z pewnością z czasem będzie ich przybywać. Z tego względu od kilku lat wdrażamy rozliczenia w oparciu o proporcję do przychodów oraz inne rozwiązania organizacyjne. Są wśród nich np. wydzielenie działalności dystrybucyjnej do osobnej spółki Legimi Content sp. z o.o., co zwiększa transparentność, czy wdrożenie odpowiednio skalibrowanego systemu ERP.
Abstrahując od kwestii nowelizacji przepisów uważam, że ten model jest słuszny, bo ujednolica warunki z wydawcami, których chcemy traktować jednakowo i po partnersku. Nikt nie ma wątpliwości, że systemy streamingowe są potrzebne, doceniane i służą rozwojowi czytelnictwa w Polsce. Jeśli wcześniejsze modele rozliczeń były dla branży nieczytelne i niezrozumiałe, to tym bardziej przemawia za proponowaną zmianą. Zaproponowany przez nas model proporcjonalnych rozliczeń jest, w naszym mniemaniu, tym najkorzystniejszym dla wszystkich stron.
Po ostatnich wydarzeniach spółka zamierza zrezygnować lub zmienić model rozliczania z wydawcami?
80% wydawców uznaje ten model rozliczeń za korzystny, dlatego nie zamierzamy dokonywać w nim zmian. Co więcej, większość wydawców przyznaje, że jest on dużo korzystniejszy niż u konkurencji. A przypomnijmy, że do unijnych przepisów każdy musi się dostosować.
Jakie jest stanowisko spółki względem braku rozliczeń zakupionych książek oraz ich odczytów? Skąd wzięły się wspomniane braki?
To skutek błędu informatycznego w relacji z jednym z partnerów, dlatego przedstawiliśmy rozliczenie uzupełniające i opracowaliśmy specjalny mechanizm, który uniemożliwia takie błędy w przyszłości. Pragnę zaznaczyć, że choć rzeczywiście błąd ten działał na naszą korzyść, to niezwłocznie po jego zidentyfikowaniu zdecydowaliśmy się rozliczyć z dystrybutorem brakującą wartość.
Legimi ze wzrostem przychodów w I kwartale 2024 r. na poziomie 46 proc. rdr.
Kolejna kwestia dotyczy zaoferowania książek wydawców w ramach pakietów bibliotecznych. Zgodnie z wypowiedziami wydawców, ci godzą się oferować swoje książki w ramach pakietów bibliotecznych właśnie bibliotekom. Tymczasem te miały zostać udostępnione przez Legimi komercyjnie, w ramach pakietów firmowych benefitów, za niewielką opłatą. Wydawcy argumentują, że było to wbrew wcześniejszym ustaleniom. Jakie jest Pana stanowisko?
Zgodnie z naszą interpretacją prawną, postanowienia zawartej umowy nie zostały naruszone. Dążymy jednak do wypracowania partnerskiego rozwiązania, ponieważ obu stronom zależy na dalszej współpracy, a nie przepychankach.
Warto jednak chwilę poświęcić uzasadnieniu naszego dotychczasowego działania. Słyszałem argumenty mówiące o tym, że oferowanie pakietów bibliotecznych w ramach firmowych benefitów w pewien sposób zaprzecza ich idei szerzenia czytelnictwa wśród mniej zamożnych klientów. Pozwolę sobie się z tym nie zgodzić. Udostępnienie pakietów bibliotecznych to świadczenie dla pracowników, mające na celu zapewnienie im dostępu do książek z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Choć więc nazywa się to potocznie benefitem pracowniczym, jest to świadczenie na rzecz pracowników. Jest to działanie proczytelnicze, prospołeczne i nie widzimy powodów do tego, aby odcinać firmy od prawa do posiadania biblioteki zakładowej, powołanej i opisanej w ustawie o bibliotekach. Uważamy, że w ten sposób poszerzamy rynek, po książki sięgają osoby, które inaczej by ich nie przeczytały, co zwiększa przychody wydawców, a nie je uszczupla. Gdyby nie to rozwiązanie, firmy nie promowałyby czytelnictwa w ten sposób, bądź co bądź nie jest to dla nich priorytet działania biznesowego. Doceniamy działy HR, które tak wysoko stawiają sobie poprzeczkę, by o czytelnictwie w firmie rozmawiać i edukować swoich pracowników w tym zakresie. To wielka wartość i wkład Legimi w rozwój rynku. Musimy szerzej o tym rozmawiać z wydawcami, aby poczuli się współtwórcami tego dzieła – przyjmujemy, że tego aktualnie nie osiągnęliśmy w relacjach z nimi.
Chciałbym też wyraźnie zdementować, że wypożyczenia w ramach bibliotek publicznych i zakładowych nie prowadziły do odpłatności dla autorów. Nie ma mowy o rozdawaniu książek bez świadczenia zwrotnego na rzecz twórcy. Zgodnie z naszymi wyliczeniami, świadczenie zwrotne jest nawet dziesięciokrotnie wyższe niż w przypadku użyczeń papierowych w tradycyjnych bibliotekach. A w przypadku gdy wydawca ma z nami umowę w modelu proporcjonalnym, zagadnienie preferencyjnego wynagrodzenia przechodzi na dalszy plan – obliczane jest wtedy na tych samych zasadach co w regularnym abonamencie.
Wspomnianych 80% wydawców, którzy zdecydowali się przejść na nowy model rozliczeń, nie widzi problemu w wykorzystaniu ich pozycji z pakietu bibliotecznego w sposób bardziej komercyjny?
Wprowadzony przez nas proporcjonalny model rozliczeń zastępuje wcześniejszy, sporny system. Można więc powiedzieć, że problem dotyczy wydawców, którzy jeszcze nie zaktualizowali swoich umów – tych około 20% umów. Pozostałe 80% funkcjonuje w ten sposób, że jeśli tytuły cieszą się popularnością, również wpływają na większy procentowy udział w przychodach danego wydawcy. W medialnym zamieszaniu niektórzy nasi dostawcy i autorzy zaczynają mieć trudność w odnalezieniu się w mnogości przekazów i interpretacji, a w rzeczywistości zasada jest prosta – model proporcjonalny to korzystniejsze wynagrodzenie, także w bibliotekach.
Równolegle Legimi wprowadziło katalog klubowy, który za dopłatą oferuje książki niedostępne w ramach abonamentu. Jak to rozwiązanie postrzegają wydawcy?
W tej chwili toczy się debata które książki powinny być dostępne w abonamencie bez dodatkowych opłat, a które jako oddzielnie nabywane pozycje. Preferujemy ten pierwszy model, ale postanowiliśmy wprowadzić również opcję za dopłatą, która jest ukłonem w stronę właścicieli „trudniejszych” licencji. Katalog klubowy przez część z nich został uznany za ciekawy pomysł, który zresztą już był omawiany wcześniej na rynku. Pozwala on działom sprzedaży bardziej precyzyjnie zarządzać dystrybucją do klientów subskrypcyjnych. O tym, jak nasi partnerzy ocenią efekty tej współpracy, przekonamy się w przyszłości.
Legimi ze wzrostem przychodów w IV kwartale 2023 r. na poziomie 43 proc. rdr.
Ostatnie wydarzenia spowodowały odpływ abonamentów Legimi?
Pojawiające się w sieci komentarze świadczą o tym, że pewna część klientów rezygnuje z naszych usług i to jest fakt. Jako spółka publiczna zamierzamy zaraportować w postaci raportu ESPI spadek liczby abonamentów powyżej 5%. Na razie nie mieliśmy powodu do publikacji tego raportu.
Obawia się Pan działań ze strony UOKiK? Część użytkowników deklaruje, że złożyła skargi dotyczące obowiązków informacyjnych oraz zasad wypowiedzenia umów zawartych na 12 miesięcy.
W tym momencie nie otrzymaliśmy żadnego wezwania do złożenia wyjaśnień. Oczywiście, gdy takie wezwanie się pojawi, przedstawimy swoją argumentację. Przewidzieliśmy taką sytuację konstruując regulamin, ale w naszym postępowaniu chcemy przede wszystkim zachować prokliencką postawę, dlatego rozpatrujemy wszelkie reklamacje od klientów w możliwie korzystny dla nich sposób.
Od 14 października notowania Legimi spadły o przeszło 50% do ceny zbliżonej do tej, po której pakiet akcji nabywało WP. Jak aktualnie wygląda komunikacja z akcjonariuszem?
Przedstawiciel Wirtualnej Polski ma miejsce w radzie nadzorczej Legimi, a zatem dysponuje szerszym dostępem do informacji niż rynek. Intencją zarządu jest jak najsprawniejsze rozwiązanie zaistniałych problemów wizerunkowych i biznesowych w trosce o wszystkich akcjonariuszy.
Jakiś czas temu na konferencji wynikowej jako zarząd zapowiadaliście możliwość skupu akcji, czy w obecnej sytuacji te plany są podtrzymane?
Obecnie trwa okres zamknięty przed wynikami za III kw., w związku z tym nie możemy przeprowadzić skupu akcji. Podtrzymujemy te plany, aczkolwiek nie zamierzamy wykorzystywać obecnej kryzysowej sytuacji do zakupu akcji po atrakcyjnych cenach. Na razie skupiamy się na kwestiach biznesowych, stanowiących fundament dalszego rozwoju spółki.