Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

UE i Chiny w sporze o taryfy na pojazdy elektryczne. „Brandy, wieprzowina i produkty mleczne dostały rykoszetem”

Udostępnij

Relacje handlowe między Unią Europejską a Chinami są coraz bardziej napięte. Główną osią sporu są subsydia rządowe dla chińskich producentów pojazdów elektrycznych (EV), które Bruksela uznała za formę nieuczciwej konkurencji zagrażającej europejskiemu przemysłowi motoryzacyjnemu. Jednak z powodu konfliktu rykoszetem dostaje się także innym branżom.

Decyzja UE i jej konsekwencje

Unia Europejska, po przeprowadzeniu dochodzenia w sprawie subsydiów dla chińskich producentów takich jak BYD, SAIC czy Geely, zdecydowała się nałożyć dodatkowe taryfy na importowane pojazdy elektryczne. Stawki, które obowiązują od 30 października 2024 roku, wynoszą od 7,8% do 35,3%, nakładając się na już istniejące 10% cła. W efekcie, niektóre chińskie firmy muszą płacić nawet 48% ceł, co ma chronić europejski rynek przed masowym importem tańszych, subsydiowanych EV.

Decyzja Brukseli była uzasadniana koniecznością ochrony europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, który w obliczu chińskiej ekspansji traci udziały na rynku. Import chińskich EV w 2023 roku osiągnął wartość 10 miliardów euro, a ich udział w rynku UE podwoił się do 8%. Wprowadzenie taryf zostało poparte przez takie kraje jak Francja, Polska i Hiszpania, które uznały je za niezbędny krok w obronie kluczowych sektorów gospodarki.

Czytaj także: Xi Jinping w Europie. Unia odpowie protekcjonizmem na zalew zielonych chińskich technologii? [Wskazówki dla inwestorów]

Reakcja Chin: skarga do WTO i działania odwetowe

Chiny natychmiast zareagowały na decyzję UE, zgłaszając skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) i zapowiadając działania odwetowe. Ministerstwo Handlu Chin nazwało decyzję Brukseli "bezpodstawnym naruszeniem zasad wolnego handlu" i wskazało, że subsydia na EV są zgodne z międzynarodowymi standardami.

W ramach odwetu Pekin wprowadził tymczasowe "kaucje celne" na europejską brandy i zapowiedział dochodzenia antydumpingowe w sektorze produktów mlecznych i wieprzowiny. Co więcej, chińskie władze zasygnalizowały krajowym producentom, aby unikali inwestycji w państwach, które poparły wprowadzenie taryf, sugerując jednocześnie większe zaangażowanie w krajach sprzeciwiających się cłom, takich jak Niemcy i Węgry.

Podziały w Unii Europejskiej

Decyzja o nałożeniu taryf ujawniła głębokie różnice między państwami członkowskimi UE. Francja i Hiszpania zdecydowanie poparły wprowadzenie ceł, wskazując na konieczność ochrony strategicznych sektorów europejskiej gospodarki. Prezydent Emmanuel Macron wielokrotnie podkreślał, że UE nie może uzależniać się od Chin w kluczowych dziedzinach, takich jak pojazdy elektryczne czy energia odnawialna.

Z kolei Niemcy i Węgry sprzeciwiły się taryfom, obawiając się eskalacji konfliktu z Chinami. Kanclerz Olaf Scholz wyraził obawy, że protekcjonizm zaszkodzi niemieckiemu przemysłowi motoryzacyjnemu, który w dużej mierze polega na chińskich inwestycjach. 

Perspektywa eskalacji konfliktu

Obecny spór między UE a Chinami może być początkiem szerszej wojny handlowej. Wprowadzenie taryf na EV wpisuje się w szerszy kontekst zmian w relacjach Brukseli i Pekinu. UE coraz częściej postrzega Chiny nie tylko jako partnera, ale także jako systemowego rywala, którego dominacja w strategicznych sektorach gospodarki budzi obawy.

Chociaż negocjacje między Brukselą a Pekinem w sprawie mechanizmu cen minimalnych na EV nadal trwają to jak podkreśla Bloomberg „postępują powoli”. Osiągnięcie porozumienia jest utrudnione przez różnice w podejściu obu stron. UE preferuje indywidualne umowy z producentami, podczas gdy Chiny optują za rozwiązaniem pod auspicjami rządu chińskiego.

Co z tego wynika?

Decyzja UE o nałożeniu ceł na chińskie samochody elektryczne jest wyrazem rosnącej asertywności w obronie europejskich interesów gospodarczych. Jednocześnie reakcja Chin pokazuje, że Pekin jest gotowy do twardej walki o swoje interesy na międzynarodowej arenie handlowej. Choć pełnoskalowa wojna handlowa na razie wydaje się mało prawdopodobna, narastające napięcia mogą na stałe zmienić charakter relacji gospodarczych między UE a Chinami.

 

Udostępnij