Przejdź do treści

udostępnij:

To nie OFE, ani afera taśmowa są odpowiedzialne za słabość GPW

Udostępnij

logo_gpw_250Dokładnie 7 lat temu tj. 6 lipca 2007 r. indeks #WIG ustanowił historyczny szczyt na zamknięciu sesji. Poziom 67568,5 pkt. nie został osiągnięty do dzisiaj. Wspomniane maksimum notowań jest tym bardziej istotne, gdyż w zaledwie rok po nim Świat ogarnął największy kryzys gospodarczy od lat 30 - tych XX wieku. W związku z tym, w dzisiejszej analizie postaram się ocenić w jakiej sytuacji, w stosunku do innych rynków, znajduje się nasza giełda oraz przetestować obiegową opinię, czy za słabość naszego rynku w ostatnich miesiącach odpowiadają OFE i zamieszanie związane z "aferą taśmową".

Wykres 1: Indeks WIG - lata 2007 – 2014.
Wykres 1: Indeks WIG - lata 2007 - 2014.

Po tym, gdy w 2007 roku indeks #WIG ustanowił szczyt, w zaledwie 1,5 roku stracił na wartości 70% (Wykres 1). Od minimum z lutego 2009 do dziś zyskał natomiast na wartości 147%, ale wciąż ostatecznie pozostaje około 24,7% poniżej swojego szczytu z 2007 roku. Sam wynik trudno ocenić, jeżeli nie odniesiemy go do innych indeksów giełd światowych.

Tabela 1: Stopy zwrot wybranych indeksów Europy Środkowej i Wschodniej
Tabela 1: Stopy zwrot wybranych indeksów Europy Środkowej i Wschodniej.

W stosunku do giełd naszego regionu oraz tureckiego #XU100 indeks GPW prezentuje się stosunkowo dobrze. Tylko giełda turecka pozostaje na plusie, w odniesieniu do swoich maksimów z 2007 roku. Pozostałe indeksy wciąż tracą od analogicznych poziomów więcej niż nasz #WIG, a średnia stopa zwrotu dla pięciu indeksów wynosi -25,29%.

Zachód coraz mocniejszy

Tabela 2: Stopy zwrotu wybranych indeksów giełd krajów zachodnich.
Tabela 2: Stopy zwrotu wybranych indeksów giełd krajów zachodnich.

Niestety w stosunku do rynków zachodnich wynik naszego #WIG nie prezentuje się już tak dobrze. W odniesieniu do maksimów z 2007 roku, najwięcej do tej pory zyskał angielski #FTSE250. Na minusie pozostaje jedynie francuski #CAC40 i tutaj mamy wynik porównywalny do #WIG. Indeksy giełd krajów zachodnich w stosunku do swoich maksimów z 2007 roku pozostają, średnio rzecz biorąc, 12,97% na plusie. Różnica w stosunku do krajów naszego regionu jest duża i zrozumiałym jest to, że wśród inwestorów rodzimych pojawiają się wątpliwości.

W Azji mieszane nastroje

Dość zróżnicowane wyniki mamy okazję obserwować w Azji.

Tabela 3: Stopy zwrotu wybranych indeksów giełd krajów Azji.
Tabela 3: Stopy zwrotu wybranych indeksów giełd krajów Azji.

Przykładowo, indyjski #Sensex pozostaje w stosunku do swoich opóźnionych maksimów z pierwszego kwartału 2008 roku na solidnym plusie, a chiński 66% poniżej. Ogólnie sytuacja w Azji prezentuje się gorzej niż na zachodzie i w tym gronie polski #WIG nie wygląda aż tak źle.

Ameryka południowa zdominowana przez inflację

Najciekawsze obserwacje otrzymamy jeżeli przyjrzymy się wynikom indeksów z Ameryki Południowej i Meksyku.

Tabela 4: Stopy zwrotu wybranych indeksów giełd krajów Ameryki Połduniowej i Meksyku.
Tabela 4: Stopy zwrotu wybranych indeksów giełd krajów Ameryki Połduniowej i Meksyku.

Kuriozalnie, tutaj największa giełda w Brazylii wciąż pozostaje około 26,8% poniżej szczytów z 2008 roku. Co ciekawe najwyższą stopę zwrotu, aż 245,8%, osiągnęła giełda ogarniętej kryzysem Argentyny. Niestety wynik nie do końca odzwierciedla rzeczywistość, gdyż jest głownie efektem wysokiej inflacji. Stąd też ze względu na wielkość, tutaj najlepszy punkt odniesienia stanowi #Bovespa. W tym kontekście nasz rodzimy #WIG nie prezentuje się źle.

PIIGS najmocniej ukarane

Jeżeli mamy powody do narzekania, to co mają powiedzieć inwestorzy z południa Europy?

Tabela 5: Stopy zwrotu wybranych indeksów giełd krajów PIIGS.
Tabela 5: Stopy zwrotu wybranych indeksów giełd krajów PIIGS.

Średnio rzecz biorąc, giełdy krajów południa Europy pozostają około 52,4% poniżej swoich maksimów z 2007 roku. Z tego grona najsłabiej radzi sobie kryzysowa Grecja. Jej flagowy indeks #Athex od szczytów z 2007 roku pozostaje 76% niżej. Mocnej przecenie, ponad 50%, uległy też giełdy we Włoszech i Portugalii. W stosunku do tych krajów #WIG prezentuje się niczym prymus.

WIG w środku stawki

Jeżeli z obliczeń odrzucimy argentyński #Merval to okaże się, że średnia stopa zwrotu, od maksimów z 2007 roku wymienionych w tabelach indeksów wynosi -15%. W tym kontekście wynik #WIG, wynoszący -25%, nie wygląda już tak źle, jak może się bez takiego odniesienia wydawać. To co się rzuca w oczy to fakt, że najszybciej z kryzysu otrząsnęły się rynki krajów, które go wywołały tj. USA i Anglia. Ogólnie giełdy rynków rozwiniętych są w tym momencie ponownie na szczycie.

W całkowitym odwrocie znajdują się natomiast giełdy rynków BRIC (wyjątek stanowią Indie, ale tutaj też mamy wysoką inflację) oraz krajów PIIGS. My znajdujemy się gdzieś w środku stawki pomiędzy nimi, a silnym zachodem.

To nie OFE są powodem słabości GPW

Na koniec porównanie indeksów WIG z węgierskim BUX i czeskim PX.

Wykres 2: Indeks WIG (góra), BUX (środek), PX (dół) - rok 2014.
Wykres 2: Indeks WIG (góra), BUX (środek), PX (dół) - rok 2014.

Jak wynika z Wykresu 2, trudno jest tłumaczyć słabość naszego rynku, w ostatnich miesiącach, wyprzedażą aktywów z #OFE. Dużo bardziej sensownym wytłumaczeniem jest to, że mamy do czynienia z ogólnym spadkiem sentymentu inwestorów do naszego regionu. To z jednej strony martwi, ale z drugiej pociesza, że przyczyną nie są czynniki wewnętrzne.

Podsumowując, #WIG znajduje się w środku stawki światowych giełd i u nas nie jest ani źle, ani dobrze. Także w sumie nie mamy powodów do narzekań, ani radości. Na razie nie zanosi się też na to, że przez #WIG miałby zostać osiągnięty szczyt z 2007 roku . Tutaj nie bez znaczenia jest najniższy w historii poziom inflacji, który negatywnie wpływa na wyniki spółek.

* Indeks ustanowił swój szczyt w 2008 roku.

Udostępnij