Mamy doskonale wyposażone laboratoria, doświadczony zespół, dotacje, rozmawiamy z potencjalnymi partnerami, a rynek wycenia nas na tyle, ile byliśmy warci na początku drogi - mówi Filip Jeleń z Pure Biologics
Pure Biologics to spółka biotechnologiczna wyspecjalizowana w lekach biologicznych, która zadebiutowała na polskiej giełdzie na długo przed pandemią. Kurs akcji wrocławskiej spółki przebył spektakularną drogę na szczyt, aby powrócić praktycznie do punktu wyjścia.
O aktualnej sytuacji w spółce, planowanej emisji akcji, zaawansowaniu projektów, nowym inwestorze oraz drodze na szczyt i z powrotem rozmawiam z CEO, założycielem i wciąż jednym z największych akcjonariuszy Pure Biologics Filipem Jeleniem.
Wycena Pure wynosi dzisiaj 38 mln zł, mniej więcej tyle samo co na początku 2019 roku. Spółka jest dzisiaj warta mniej niż suma środków pozyskanych z rynku i inwestorów. Co poszło nie tak, że znaleźliście się w takiej sytuacji?
Nie będę ukrywał, że to dla mnie trudny temat – zarówno jako naukowca, menedżera, jak i akcjonariusza spółki. Gdy wchodziliśmy na giełdę w 2018 roku, mieliśmy dobre pomysły, plan działania i zespół do realizacji tych projektów. Dzisiaj Pure Biologics jest w zupełnie innej sytuacji. Mamy dwa projekty u progu fazy klinicznej. Mamy doskonale wyposażone laboratoria, doświadczony zespół, doradców, dotacje, rozmawiamy z potencjalnymi partnerami, a rynek wycenia nas mniej więcej na tyle, ile byliśmy warci na początku drogi.
Dzisiejsza wycena wynika z tego, że po emisji w 2020 r. nie udało nam się terminowo zrealizować części założeń, co w wymagających warunkach rynkowych, w obliczu potrzeb kapitałowych, pod koniec 2022 r. zmusiło nas do przeprowadzenia rundy na dużo słabszych niż dwa lata wcześniej parametrach. Dziś – mimo tego, że w bieżącym roku zrealizowaliśmy kluczowe cele naukowe i zwiększyliśmy istotnie szanse na przeprowadzenie transakcji partneringowej – punktem odniesienia jest wycena z ubiegłorocznej transakcji. Pozyskane rok temu środki zainwestowaliśmy w badania zgodnie z założeniami, i zgodnie z założeniami złożyliśmy prospekt emisyjny, by przeprowadzić kolejną rundę. Rynek jest jednak bardzo krytyczny, cały czas pracujemy nad tym, by wykazać wypracowaną w ostatnim czasie wartość i zwrócić uwagę na to, że w ciągu kilku miesięcy możemy być w zupełnie innym miejscu.
Zobacz także: Ostatni dzień ABB na Pure Biologics. Biotechnologiczna spółka chce pozyskać środki na przyspieszenie rozwoju kluczowych projektów
Na rynku można usłyszeć głosy, że waszym błędem było to, że prowadziliście zbyt dużo projektów równocześnie, do których Pure nie był organizacyjnie wtedy gotowy.
Być może, ale równocześnie wielu inwestorów ceniło sobie dywersyfikację naszego portfolio. Nasze podejście do badań wynikało z prostej statystyki. W lekach biologicznych jest tak, że jeden na pięć projektów, który wychodzi z fazy discovery, dochodzi do fazy klinicznej. Po drodze kilka projektów odpadło, ale okazuje się, że nasze założenia się sprawdziły. Wszystko wskazuje bowiem na to, że po pięciu latach od debiutu na giełdzie, na przełomie 2024/2025 r. pierwszy nasz projekt ma szansę być gotowy, by wejść do pierwszej fazy klinicznej, gdy pozyskamy partnera do kofinansowania produkcji leku w dużej skali i zakontraktowania badania klinicznego. Natomiast jeszcze w tym roku planujemy rozpocząć fazę 0 w dwóch projektach. W ten sposób, dużo szybciej i taniej niż w przypadku klasycznego modelu rozwoju leków, mamy nadzieję uzyskać pierwsze potwierdzenie efektywności w badaniach na ludziach. Częściowych wyników z fazy 0 spodziewamy się już w pierwszym kwartale 2024 r., a więc za niespełna pół roku.
Kurs akcji Pure Biologics od debiutu na NewConnect
Patrząc na wycenę, to chyba jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem. W którym momencie zaczęliście czuć, że zakładany harmonogram rozwoju projektów nie jest dotrzymywany?
Dzisiaj, z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że naszą czujność uśpił zwłaszcza rok 2020. W grudniu pozyskaliśmy ponad 56 mln zł od inwestorów przy bardzo dobrej wycenie, inwestorzy obdarzyli nas dużym zaufaniem. Niedługo po tej rundzie badania zaczęły się opóźniać, zarówno z powodów wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Złapaliśmy 2-3 kwartały opóźnienia. Pod koniec 2021 roku sentyment do branży – nie tylko na polskim rynku – zaczął słabnąć, po czym wybuchła wojna w Ukrainie i stopy procentowe wystrzeliły w górę. Do opóźnień w badaniach doszło pogorszenie nastrojów na rynkach, a nam powoli kończyło się finansowanie. Wstrzymywaliśmy rundę licząc na to, że wygenerujemy kilka dobrych informacji i wówczas będziemy mieli więcej argumentów w rozmowach z inwestorami. Udało nam się zrealizować tylko część planu – m.in. kilkadziesiąt milionów finansowania grantowego na rozwój kliniczny flagowych projektów.
Krytycznym momentem wydaje się być emisja akcji z grudnia 2022 roku. Pozyskiwaliście kapitał chyba w najgorszym możliwym momencie.
To prawda, w 2022 rok wchodziliśmy z kursem akcji powyżej 80 zł, a pod koniec roku musieliśmy pozyskać kapitał przy wycenie 20 zł za akcję. Dla mnie, osoby która tworzy tę firmę od kilkunastu lat i dla której jest to główny element osobistego majątku, to był duży cios. Musieliśmy jednak przeprowadzić emisję w tamtym krytycznym momencie, bo mieliśmy uchwalony kapitał docelowy, który wygasał w styczniu 2023 roku. Jakakolwiek inna ścieżka pozyskania kapitału wymagałaby czasu i raczej przez ten okres nie poprawiłaby się nasza pozycja negocjacyjna.
Wydaje mi się, że w trakcie rundy popełnione zostało jednak też wiele błędów technicznych. Zapisy kończyły się dzień przed zakończeniem oferty Ryvu. Zabrakło komunikatu, że bierze Pan udział w tej ofercie...
Ja wziąłem udział w tej ofercie i zostałem zredukowany, tak jak inni inwestorzy. Niestety ze względu na charakter emisji nie mogliśmy szerzej o tym informować. Niezmiennie wierzę w Pure Biologics i to jest najważniejsze dla mnie przedsięwzięcie. Oferty do ograniczonego grona inwestorów w ramach kapitału docelowego rządzą się jednak innymi zasadami regulacyjnymi niż oferty z prospektem. W tamtym momencie niestety doszedł też okres świąteczny, proszę pamiętać, że naszym ograniczeniem nie był tylko czas przeprowadzenia oferty, ale również rejestracji nowych akcji w KRS. Musieliśmy to zrobić przed świętami, żeby mieć czas na dopełnienie wszelkich formalności rejestracyjnych w sądzie i dotrzymać terminów. Różne kwestie techniczne zadecydowały o tym, że nie udało nam się tego zrobić wcześniej. W momencie emisji można powiedzieć, że nie mieliśmy innego wyjścia.
Co właściwie się stało z PB001 – czy ten program jest już bezpowrotnie stracony?
PB001 był swojego czasu najbardziej zaawansowanym naszym projektem, bo wystartowaliśmy z nim najwcześniej. Dotarliśmy w nim do etapu badań na zwierzętach i okazało się, że projektowi brakuje wartości dodanej względem już rozwijanych i często bardziej zaawansowanych rozwiązań. Projekt złapał opóźnienia i wymagał kolejnych analiz i modyfikacji, a jednocześnie skończyło się dla niego finansowanie grantowe. Projekt wciąż pozostaje nasz, natomiast PB003 i PB004 wykazały przewagi konkurencyjne w przedklinice i przegoniły PB001, dlatego skupiliśmy się na nich. Realnie w tej chwili walczymy o zasoby, które mają nam pozwolić na przeprowadzenie fazy 0 w dwóch projektach, stąd decyzja o wstrzymaniu prac nad PB001. W obecnej sytuacji PB003 i PB004 wydają się mniej ryzykowne i bardziej perspektywiczne od PB001.
Zespół Pure Biologics
Na jakim etapie znajdują się w takim razie projekty PB003 i PB004 i jakich zdarzeń możemy w ich przypadku oczekiwać?
PB003 i PB004 są na podobnym etapie rozwoju i obecnie w obydwu przypadkach prowadzimy zaawansowane badania na zwierzętach. Otrzymane do tej pory wyniki w pełni uzasadniają dalszy ich rozwój. Jeszcze w tym roku planujemy złożyć eIND (wniosek o zgodę na rozpoczęcie badania klinicznego) i rozpocząć badania kliniczne fazy 0.
Z tego co wiem, to obydwie cząsteczki mają być podane pacjentom w ramach tego samego badania, na czym zaoszczędzicie?
Rzeczywiście faza 0 będzie realizowana równolegle dla obydwu cząsteczek, a to oznacza duże oszczędności, bo rekrutacja pacjentów, samo badanie kliniczne i obsługa będą prowadzone w ramach jednej umowy.
Zobacz także: Pure Biologics optymalizuje plan rozwoju swoich dwóch najbardziej zaawansowanych projektów lekowych i rozpoczyna intensyfikacje działań komercjalizacyjnych
Dlaczego faza 0, a nie od razu faza I?
Przede wszystkim dlatego, że jest tańsza i jest w stanie dużo szybciej dostarczyć nam kolejne dane, których oczekują od nas potencjalni partnerzy. Spotkaliśmy się z niemal setką firm farmaceutycznych, część z nich śledzi postępy w tych projektach i czekają na kolejne dane. Faza 0 jest nietypowym, ale dużo łatwiejszym i szybszym do przeprowadzenia badaniem. Polega ona na tym, że specjalną igłą wstrzykujemy do guza mikrodawki kilku preparatów, następnie guz zostaje chirurgicznie wycięty i poddany analizom pod kątem reakcji z wstrzykniętymi preparatami. Takie dane można relatywnie szybko i tanio pozyskać, a stanowią one dużą wartość dla potencjalnych partnerów. Ta strategia podoba się zarówno firmom farmaceutycznym, jak i regulatorom na kluczowych rynkach.
Posiadacie dwie firmy doradcze Destum Partners i Clarfield Partners. W jakich obszarach wam one doradzają?
Destum Partners jest brokerem aktywów biotechnologicznych. Specjalizuje się w lekach biologicznych. Organizują nam spotkania z firmami farmaceutycznymi. Odbyliśmy ich w ostatnim czasie bardzo dużo. Kierunek badań w fazie 0 jest odpowiedzią na oczekiwania partnerów.
Rozumiem, że drugi partner odpowiada bardziej za Doto Medical?
Tak, w tym projekcie wspiera nas bardziej Clarfield. To, na co nam zwraca uwagę doradca, to fakt, że odbiór tej technologii jest bardzo szeroki, bo wiele podmiotów jest obecnych na rynku dializ. Obecnie przygotowujemy projekt do tego, aby zaprezentować go potencjalnym partnerom, ale tutaj rozmowy jeszcze się nie zaczęły. Wspólnie z naszym partnerem – holenderską firmą Relitech, specjalizującą się w projektowaniu i prototypowaniu urządzeń medycznych – osiągnęliśmy etap technologicznego proof-of-concept. Prototyp urządzenia zaopatrzony w kartridż aptamerowy jest w stanie frakcjonować krew i z bliską 100% efektywnością oczyszczać z surowicy modelowe białko patogenne.
Jak chcecie dalej finansować badania w Doto Medical?
Niezależnie od Pure Biologics. Zarówno na poziomie grantów, jak i inwestorów, chcemy aby to był oddzielny projekt, w którym spółka matka ma udziały. Docelowo chcielibyśmy sprzedać powstałe w ten sposób technologie do zewnętrznego partnera. Uważamy, że to jest najlepszy kierunek, który z założenia ma nie obciążać kapitałowo Pure Biologics.
Zobacz także: Pure Biologics spełnia warunki umowy inwestycyjnej z ACRX i kończy przegląd opcji strategicznych
Porozmawiajmy o funduszu ACRX, który zaangażował się w waszą spółkę i jest kojarzony z Panem Kojeckim. Z jakim zamysłem zdecydował się on wejść w Pure Biologics?
ACRX stanie się jednym z największych akcjonariuszy Pure Biologics i dla nas jest to ważne wydarzenie. W trudnym momencie udało nam się przekonać do spółki inwestora, który podchodzi do swojej inwestycji długoterminowo.
Czy ACRX zadeklarował chęć udziału w kolejnej emisji akcji?
Przy udzielaniu pożyczki konwertowalnej fundusz zadeklarował, że nie wyklucza dalszego zaangażowania w rozwój Spółki, przy czym nie mamy wiedzy co do udziału ACRX w nadchodzącej ofercie.
Dużą wartością Pure wydają się dotacje. Czy w przypadku potencjalnych rozmów z partnerami i inwestorami to nie jest jakiś atut?
Inwestorzy podchodzą do dotacji jak do czegoś oczywistego, co jest wręcz koniecznością i sposobem na lewarowanie zainwestowanych pieniędzy. My pozyskaliśmy ostatnio z ABM dodatkowe finansowanie obejmujące rozwój 1 fazy klinicznej PB003 i PB004. To są pieniądze, które ograniczają ryzyko inwestorów i są dla nas atutem w rozmowach z potencjalnymi partnerami. Przekonujemy ich, że w przypadku umowy partneringowej w modelu „co-development”, partner może skorzystać z dofinansowania badań klinicznych na poziomie ponad 50%. Widzimy, że spotyka się to z zainteresowaniem. Dla nas byłby to również bardzo ciekawy model, bo oznaczałby znaczące obniżenie potrzeb gotówkowych związanych z rozwojem kapitałochłonnych projektów w fazie klinicznej, a także – wiązałby się najprawdopodobniej z pozytywnymi przepływami do spółki.
Czy Pure prowadzi w tej chwili jakieś rozmowy komercjalizacyjne? Na jakim one są etapie i jakich projektów dotyczą?
Wspólnie z doradcą stworzyliśmy pierwotnie listę ponad 80 potencjalnych partnerów, którzy mogliby być zainteresowani naszymi projektami lekowymi, a następnie dotarliśmy dokładnie do tych firm, którym pasujemy do portfela. Rozmowy z potencjalnymi partnerami toczą się od dłuższego czasu, obecnie prezentujemy uzyskane w ostatnich tygodniach dane z badań na zwierzętach – zarówno nowym firmom farmaceutycznym, jak i takim, z którymi jesteśmy w kontakcie od dłuższego czasu. Pod względem uzyskanych wyników efektywności, PB004 już teraz jest gotowy do komercjalizacji, a PB003 prawdopodobnie udowodni ostatecznie swoją wartość w fazie zero. Niezależnie od wszystkiego, im więcej danych, tym większe szanse na dobre warunki w umowie partneringowej, dlatego tak ważne jest przeprowadzenie fazy 0 – w ciągu pół roku możemy dysponować danymi, które mogą być kluczowe z punktu widzenia podpisania dobrego kontraktu.
W idealnym scenariuszu chciałby Pan skomercjalizować jakiś projekt przed czy po planowanej emisji akcji?
Przed byłoby to bardzo trudne, bo zostało mało czasu. Raczej spodziewam się, że nastąpi to do połowy 2024 roku, już po emisji. Oferta akcji, którą planujemy, jest przewidziana na dokończenie fazy 0 dla obu projektów oraz działania związane z business development. Te działania stanowią bardzo istotny czynnik wzrostu wartości projektów, a tym samym całej firmy. Na tym w pełni się obecnie pod względem inwestycyjnym skupiamy.
Na jak długo jesteście w tej chwili zabezpieczeni finansowo i kiedy rozpocznie się oferta akcji?
We wrześniu publicznie poinformowaliśmy o tym, że złożyliśmy prospekt. Jest on obecnie na etapie analizy w KNF. Równolegle do przygotowań do emisji, skupiamy się na pozyskiwaniem finansowania z innych źródeł.