Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

UE skończy z rosyjską energią do 2027 r.? KE przedstawia plan działania

Udostępnij

W odpowiedzi na wojnę Rosji przeciwko Ukrainie i coraz bardziej agresywną politykę Kremla wykorzystującą energię jako narzędzie nacisku, Komisja Europejska przedstawiła dziś ambitną „mapę drogową” zakładającą całkowite wyeliminowanie importu rosyjskich surowców energetycznych – gazu, ropy i materiałów jądrowych – do końca 2027 roku.

Dokument zakłada dziewięć kluczowych działań legislacyjnych, które mają zostać wdrożone stopniowo. Wśród nich znajdują się:

  • Zakaz zawierania nowych i odnawiania istniejących krótkoterminowych kontraktów na import rosyjskiego gazu – najpóźniej do końca 2025 roku.
  • Pełne wycofanie z obowiązujących długoterminowych kontraktów – do końca 2027 roku.
  • Obowiązek opracowania krajowych planów rezygnacji z rosyjskiego gazu, ropy i paliwa jądrowego.
  • Zakaz nowych kontraktów z rosyjskimi dostawcami materiałów jądrowych zatwierdzanych przez Euratom Supply Agency.
  • Utworzenie Europejskiej Doliny Radioizotopowej (ERVI), aby uniezależnić UE od Rosji w dostępie do izotopów medycznych.

 

 

Zgodnie z danymi Komisji, w 2024 roku 19% gazu importowanego przez UE pochodziło z Rosji. Ropa i surowce jądrowe także wciąż odgrywały istotną rolę, mimo wcześniejszych sankcji.

Strategia REPowerEU pozwoliła jednak znacząco ograniczyć zależność – import gazu spadł z 45% w 2021 roku do 19% w 2024, a ropy z 27% do 3%.

Czytaj także: Ceny paliw rosną szybciej niż spadają, tak działa rynek - Adam Sikorski, Unimot

Planowane działania mają nie tylko uderzyć w dochody rosyjskiej machiny wojennej, ale też ustabilizować europejskie rynki energii, dzięki dywersyfikacji dostaw, zwiększeniu importu LNG (m.in. z USA, Kataru i Afryki), rozwojowi infrastruktury, OZE i produkcji biometanu.

Jednak wdrożenie planu wymaga zatwierdzenia przez wszystkie państwa członkowskie UE – a to oznacza konieczność osiągnięcia konsensusu także z krajami, które od lat oskarżane są o utrzymywanie prorosyjskiej postawy wewnątrz Unii. Wśród nich na czoło wysuwają się Węgry, które – mimo rosyjskiej agresji – wciąż podtrzymują kontrakty z Gazpromem i Rosatomem, a polityka premiera Viktora Orbána często wpisuje się w narrację Kremla.

Komisja Europejska planuje przedstawić konkretne projekty legislacyjne już w czerwcu 2025 roku. Państwa członkowskie mają opracować własne plany odejścia od rosyjskich surowców do końca roku. W międzyczasie UE będzie rozwijać współpracę z partnerami zagranicznymi, wspierać wspólne zakupy gazu (AggregateEU), a także rozbudowywać alternatywną infrastrukturę dostawczą i produkcyjną.

Udostępnij