PZU + rentowność obligacji + WIBOR i USDPLN = czeka nas ruch w górę na WIG
Wygląda na to, że rynek dotarł do ciekawego momentu, w którym, po raz kolejny, rozpoczyna się próba dyskontowania poprawy sytuacji gospodarczej w Polsce. Poprzednie ożywienie, zdusiła eskalacja konfliktu na wschodzie. Środowa decyzja #RPP, o nie obniżaniu stóp procentowych, tylko wzmogła spekulacje o tym, że czeka nas ożywienie w gospodarce i, co się z tym wiąże, wyprzedzający ruch wzrostowy na polskiej giełdzie.
Polski Goldman Sachs w mocno dół, przez obligacje
Pierwszym argumentem za pozytywnym scenariuszem na giełdzie jest zachowanie notowań #PZU. Akcjonariusze spółki bardzo nerwowo zareagowali na listopadową decyzję #RPP, o nie obniżaniu stóp procentowych (Wykres 1). W ten sposób wyprzedzają brak dalszych zysków spółki, wynikających z dalszego spadku rentowności dużego portfela obligacji Skarbu Państwa, którym dysponuje #PZU. Dla nas jest to pierwszy sygnał, że inwestorzy najprawdopodobniej oczekują wzrostu poziomu inflacji w Polsce albo przynajmniej braku dalszych postępów deflacji.
WIBOR 1Y prognozuje koniec obniżek stóp procentowych
Wykres 2: Rentowność 1-letnich obligacji Skarbu Państwa (góra), WIBOR 1Y (dół), lata 2012-2014.
Połączenie rentowności 10-letnich obligacji Skarbu Państwa i kwotowań #WIBOR 1Y pokazuje, że obecna sytuacja do złudzenia przypomina maj 2013 r. (Wykres 2). Wtedy, co prawda, to rentowność obligacji wyznaczyła minimum wcześniej, ale w listopadzie 2014 miało miejsce nadzwyczajne wydarzenie, w postaci załamania cen ropy naftowej, które może usprawiedliwiać brak zdecydowania wśród inwestorów na rynku długu. W tym momencie, nawet minimalny impuls inflacyjny wywoła mocny wzrost rentowności polskich obligacji.
Kurs #USDPLN największym sprzymierzeńcem byków z GPW
W normalnych warunkach rynkowych, wzrostom na GPW zawsze towarzyszy wzrost notowań polskiej waluty.
Wykres 3: Kurs USDPLN, lata 2013-2014,
Dlatego też, największym sprzymierzeńcem byków z warszawskiego parkietu jest obecny układ na notowaniach #USDPLN. Tutaj bowiem polska waluta wykazuje się niezwykłą siłą, chociażby w stosunku do #USDEUR i sugeruje gotowość do wzrostów. Dolarowe byki zostały złapane w pułapkę, powyżej maksimów z 2013 roku i dopóki nie nastąpi negacja tej formacji jest szansa na umocnienie polskiego złotego.
Wykres 4: Indeks WIG (góra), USDPLN (dół), lata 2009 - 2014.
Jak wiemy, na podstawie ostatnich lat (Wykres 4), osłabieniu #USDPLN prawie zawsze towarzyszą wzrosty na giełdzie. Jest to efekt napływu kapitału zagranicznego do Polski, który rozlewa się po gospodarce i giełdzie.
Historia mówi, że koniec cyklu obniżek stóp procentowych przynosi, prędzej czy później, wzrosty na giełdzie
Można dyskutować nad tym, czy ostatnie decyzje podejmowane przez #RPP są słuszne czy też nie, ale nie podlega dyskusji fakt, że #NBP wraz z Radą Polityki Pieniężnej dysponuje największym aparatem analitycznym oraz największą ilością danych na temat polskiej gospodarki w naszym kraju. W związku z tym, drugi miesiąc z rzędu, w którym RPP nie decyduje się na obniżenie stóp procentowych, stanowi dla rynku ważny sygnał.
Wykres 5: Indeks WIG (góra), WIBOR 1Y (dół) - lata 2008-2014
W tym momencie (Wykres 5) #WIBOR 1Y zaczął już dyskontować fakt, że #RPP nie będzie dalej obniżać stóp procentowych. W przeszłości gdy mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją do obecnej, ostatnio w 2013 roku, rozpoczynał się ruch wzrostowy na indeksie #WIG. Kierując się analogią, wszystko wskazuje na to, że tego rodzaju oczekiwania możemy mieć i teraz.
Byki mają szansę na przejęcie kontroli nad rynkiem akcji
Rynek giełdowy znowu ma szansę na ruch w górę. Potwierdza to zachowanie rynku długu i polskiej waluty. Na korzyść giełdowych byków działa też fakt, że jesteśmy w dobrym kalendarzowo okresie dla posiadaczy akcji grudzień – styczeń. Wygląda na to, że z wszystkich elementów kluczowe znaczenie będzie miał kurs #USDPLN i uformowana na nim pułapka na byki. Potrzebujemy siły naszej waluty, która potwierdzi, że inwestorzy oczekują poprawy tempa wzrostu gospodarczego w Polsce. To wystarczy do tego, aby poprawę wskaźników z wyprzedzeniem zdyskontował rynek giełdowy. Wygląda na to, że jedyne co może przeszkodzić takiemu scenariuszowi to jakieś nieprzewidywalne wydarzenie w naszym makrootoczeniu, jak konflikt na Ukrainie z pierwszej połowy 2014 roku. Krótko mówiąc na razie byki mają szansę coraz śmielej przejmować kontrolę nad rynkiem akcji.