Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Notowania CD Projekt zachowują się mocno w trakcie rynkowej zawieruchy. Mimo to polski dom maklerski radzi sprzedać akcje studia

Udostępnij

Kurs akcji największego polskiego studia wychodzi z ostatniej przeceny indeksów na GPW obronną ręką. Napływające w ostatnich tygodniach rekomendacje pokazują, że choć następne gry spółki mają duży potencjał sprzedażowy, to nadal jest sporo czynników ryzyka, które trzeba brać pod uwagę.

Pod koniec lipca za walor CD Projektu trzeba było zapłacić niespełna 159 zł, czyli o prawie 40% więcej niż na początku roku. Po poniedziałkowej zapaści indeksów do głosu znów dochodzą kupujący, a na koniec sesji w środę za akcje firmy trzeba zapłacić ponad 156,8 zł.

Zobacz także: Po tegorocznych wzrostach na GPW nie ma już śladu. Indeksy warszawskiej giełdy wróciły do poziomów z początku 2024 r.

Ryzyka na horyzoncie CD PROJEKT

Wcześniej wielokrotnie pisaliśmy o pozytywnym podejściu rodzimych analityków do długoterminowych perspektyw rozwoju CD Projektu. Wskazują oni, że ze względu na dobrą pozycję gotówkową, udaną transformację studia umożliwiającą tworzenie dwóch dużych gier jednocześnie oraz posiadane mocne IP, notowania spółki w następnych latach powinny rosnąć. Do grona optymistów z m.in. BM mBanku, DM BOŚ czy Noble Securities dołączył także Grzegorz Balcerski, analityk Trigon DM, który w przeszłości był ekspertem zarządu studia odpowiedzialnym za m.in. tworzenie rynkowych prognoz.

Jak pokazują notowania, z podejściem specjalistów zgadzają się także inwestorzy i to także ci instytucjonalni, bowiem z pakietem ponad 5% akcji CD Projektu ujawnił się w lipcu jeden z największych funduszy emerytalnych – OFE Nationale-Nederlanden. Tymczasem w środowym raporcie Krzysztof Tkocz, analityk DM BDM, obniżył swoją rekomendację dla akcji spółki z „trzymaj” do „sprzedaj”, ustalając cenę docelową na poziomie 130 zł, czyli około 18% niżej niż obecnie.
 

Notowania CD Projektu w ciągu ostatnich 12 miesięcy

CDR wykres (11)


Ekspert w swojej analizie podkreśla m.in. dylematy związane z rozwojem najnowszej gry z uniwersum Wiedźmina, czyli projektu Polaris. Zwraca także uwagę na niedoskonałość silnika Unreal Engine 5, przy pomocy którego powstanie tytuł.

„W świetle ostatnich doświadczeń zalecamy ostrożne podejście do obietnic składanych przez spółkę oraz celów zawartych w programie motywacyjnym. Pragniemy zauważyć, iż publikacja teasera oprócz wzbudzenia zainteresowania, niesie ze sobą potencjalne, niedoceniane ryzyka, takie jak kierunek rozwoju flagowego IP. CDR stoi przed sporym wyzwaniem, jakim jest rozwój najnowszej sagi bez postaci Geralta, który w dużej mierze przyczynił się do sukcesu gier, książek czy serialu. Ponadto projekt będzie próbował sprostać oczekiwaniom zarówno zagorzałych fanów, jak i nowych graczy, co naszym zdaniem może prowadzić do pewnych kompromisów wobec pierwszej grupy. Niezadowolenie najwierniejszych fanów może być bardziej zauważalne na wczesnych etapach kampanii, co może zasiać ziarno zwątpienia również wśród inwestorów. Mając na uwadze niedoskonałości Unreal Engine 5, uważamy że nowy silnik może stanowić dla dewelopera źródło potencjalnych problemów w średnim horyzoncie. Pragniemy zauważyć, iż wiele nowych gier stworzonych przy użyciu tej technologii ma problemy z optymalizacją i przycinaniem. Naszym zdaniem doświadczenia z przeszłości nie pozwolą spółce na kompromisy w zakresie jakości, co bez ponownego złamania obietnicy dotyczącej crunchu może wiązać się z wydłużeniem procesu produkcji” zauważa specjalista w materiale.

Zdaniem Tkocza, gdyby ryzyka zmaterializowały się, nawet data wydania gry w 2027 r. może być zbyt ambitna. A warto przypomnieć, że w ramach programu motywacyjnego na lata 2023-2026 jednym z założeń jest wypracowanie łącznego zysku netto na poziomie 2 mld zł. Warunek ten będzie nieosiągalny bez premiery nowego tytułu. Mimo tego, specjalista DM BDM dostrzega potencjał sprzedażowy gier Wiedźmina, szacując sprzedaż projektu Polaris w rok od premiery na poziomie 22,3 mln egzemplarzy.
 

Zobacz także: DM BDM obniżył rekomendację dla CD Projektu do "sprzedaj" i podniósł cenę docelową do 130 zł

Grający na krótko nie odpuszczają

Liczne ryzyka oraz odległą datę premiery następnego tytułu zdają się też dostrzegać zagraniczni eksperci. W swoim raporcie specjaliści Morgan Stanley obniżyli rekomendację do „niedoważaj”, ustalając jednocześnie cenę docelową akcji na 120 zł.

Niewiele dzieje się także w rejestrze krótkiej sprzedaży Komisji Nadzoru Finansowego, który ujawnia krótkie pozycje o wielkości co najmniej 0,5% akcji. Aktualnie nadal figuruje w nim 5 podmiotów, które łącznie posiadają ponad 4% walorów firmy.
 

Rejestr krótkich pozycji KNF

Krótkie pozycje CDR KNF Sierpień 24

Źródło: Komisja Nadzoru Finansowego

Zobacz także: Polscy inwestorzy instytucjonalni wierzą w CD Projekt. Zagraniczne fundusze wciąż pozostają sceptyczne

Udostępnij