Binance pod presją. Rynek boi się powtórki z FTX i oczekuje od giełdy kryptowalut audytu i danych
FTX jako jedna z największych malwersacji finansowych na świecie zatrząsł kryptowalutami. Chaotycznie i nieodpowiedzialnie zarządzana giełda przez Bankmana, finalnie doprowadziła do typowego runu co było gwoździem do trumny dla szeregu spółek. To rzuca cień na całą nieregulowaną branżę kryptowalut, a szczególnie na spółki z pierwszej linii, czyli Coinbase i Binance. Teraz rynek mocno się przygląda giełdom i rodzą się poważne wątpliwości co do ich działalności.
Coinbase to notowana na nowojorskim parkiecie giełda kryptowalut z siedzibą w USA, która dostarcza inwestorom sprawozdania finansowe kontrolowane przez audytorów. Binance, z siedzibą w offshore, jest mniej transparentna. I to wywołuje coraz większe wątpliwości: w zeszłym tygodniu inwestorzy wycofywali aktywa z Binance w najszybszym tempie od miesięcy, a sama instytucja stoi w obliczu być może jednego z największych stress testów w swojej pięcioletniej historii.
Bankructwo FTX nastąpiło w atmosferze skandalu i oszustwa finansowego na dużą skalę. Zaufanie do kryptowalut jest regularnie podkopywane przez instytucje, które reprezentują w pewien sposób nową technologię. Chociaż sam mechanizm bankructwa nie przekreśla szans na dalszy rozwój technologii blockchain, to rosną obawy czy Binance nie będzie kolejnym przykładem FTX.
Nawet jeśli FTC zablokuje transakcję Activision Blizzard i Microsoft, to wciąż warto mieć ich akcje
Cała uwaga przeniosła się na Binance
Według raportu CryptoCompare, Binance zwiększył swój udział w globalnym wolumenie handlu kryptowalutami spot do rekordowego poziomu 52,9% w listopadzie. Binance odnotował również swój najwyższy udział w rynku handlu instrumentami pochodnymi, z 67,2% rynku w zeszłym miesiącu, ponieważ użytkownicy przenieśli aktywa na platformę uznaną za bezpieczniejszą.
Wartość kryptowalut przechowywanych w portfelach Binance, śledzonych przez firmę analityczną Nansen, utrzymuje się na poziomie ponad 58 mld USD, ale ostatnie wypłaty spowodowały, że depozyty się skurczyły. Ponad 3 mld USD warte tokeny Ether i Ethereum hostowane w sieci zostały wycofane z Binance w ciągu 24 godzin, najwięcej w ciągu co najmniej sześciu miesięcy, według firmy badawczej blockchain Nansen.
W ostatnim tygodniu, klienci wyciągnęli około 45 000 Bitcoinów , wartych ponad 800 mln USD w cenach bieżących, choć tempo wycofywania spadło, według firmy zajmującej się danymi Coinglass. Nie ma oznak, że Binance ma problemy z obsługą wypłat.
Założona pięć lat temu w Szanghaju przez Zhao, obywatela Kanady znanego jako "CZ", Binance szybko rosła wśród hossy Bitcoina w 2017 roku.
Wraz z handlem spotowym, Binance oferuje usługi pochodne i uruchomił własne blockchainy: Binance Chain i Binance Smart Chain, które od tego czasu połączyły się jako BNB Chain. Obsługuje swój własny token, BNB, którego kapitalizacja rynkowa wynosi 43 mld USD według ostatnich cen. To czyni go trzecią najbardziej wartościową kryptowalutą po Bitcoinie i Etherze, poza tokenami stablecoinowymi powiązanymi z dolarem. „Naszą misją jest zapewnienie podstawowych usług infrastrukturalnych dla organizacji światowej kryptowaluty" - informuje firma na swojej stronie.
Elon Musk już nie jest najbogatszym człowiekiem na świecie. Zdetronizował go Bernard Arnault
Wydaje się, że Binance osiąga ten cel. Firma twierdzi, że obsługuje średnio 76 mld USD wolumenu w ciągu 24 godzin, ma 120 milionów zarejestrowanych użytkowników i oferuje ponad 350 tokenów na swojej platformie. Inwestorzy korzystają również z usługi, aby zarobić na tokenach, reklamowanych w stawkach zbliżonych do 200% na stablecoinie USDT, jeśli użytkownicy zablokują inne, mniejsze tokeny jako płynność.
CZ powiedział, że firma nie ma siedziby, prowadząc działalność z biur na Bliskim Wschodzie, Karaibach, Azji i innych miejscach. Binance nigdy nie opublikował zbadanych sprawozdań finansowych. Dopiero niedawno ujawniła niektóre informacje o swoich aktywach i zobowiązaniach.
Świat kryptowalut pod coraz większą presją regulacyjną
Giełda w zeszłym tygodniu opublikowała raport „dowód rezerw" z firmy księgowej Mazars, wydany z biura w RPA. Zaadresowany do Binance Capital Management na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, raport nakreślił „aktywa Binance w zakresie", w tym rachunki klientów na spot, opcje, futures i pożyczki zarejestrowane na głównych blockchainach, w tym Bitcoin, BNB Chain i Ethereum. Raport jest oparty na „uzgodnionych procedurach", powiedział Mazars, co ma znaczyć, że jakość jest podobna do tych oficjalnych audytów.
Raport pokazuje, że Binance pokrył zobowiązania klientów z 101% wskaźnikiem zabezpieczenia, co wydaje się sytuacją wręcz wzorową. Mazars nie wyraził dalszej opinii na temat Binance, mówiąc, że gdyby przeprowadził dodatkowe procedury badawcze, mógł natknąć się na inne sprawy. Brak ujawnienia i standardowych praktyk audytorskich uderzył nie umknął uwadze SEC. Dla państwowych regulatorów jest nie do pomyślenia, że Wielka Czwórka audytorów nie przeprowadza przeglądu procedur ryzyka.
Rzecznik Binance powiedział, że firma skontaktowała się z Deloitte, Ernst & Young, KPMG i PricewaterhouseCoopers. „Jednak pozostają niezdecydowani, aby przeprowadzić audyt lub raport 'proof of custody' dla jakiejkolwiek prywatnej giełdy kryptowalut" - powiedziała w oświadczeniu. Mazars ma doświadczenie w pracy w branży kryptowalutowej i przeprowadził analizę „uzgodnionych procedur" podobną do tego, co publikuje giełda kryptowalut Kraken, dodała. Jest to specyficzny test „w celu przeglądu procesu biznesowego, a nie robienia pełnego audytu firmy", napisała.
CZ, zapowiedział na Twitterze, że spodziewa się „kolejnej partii" raportów księgowych oferujących dowód rezerw giełdy w ciągu kilku tygodni. Cały dział komunikacji Binance bardzo naciska na narrację, że firma wykonuje zamaszysty przegląd i pokazuje swoje zaangażowanie w bezpieczeństwo i zgodność z przepisami, inwestycję w zespół i narzędzia oraz technologię do wykrywania i powstrzymywania nielegalnej działalności.
Binance przechowuje aktywa swoich klientów na kontach oddzielonych od własnych aktywów Binance i nie pożycza aktywów klientów ani nie wykorzystuje ich jako zabezpieczenia, z wyjątkiem sytuacji, gdy użytkownicy wyrazili na to zgodę, np. w przypadku usług yield-earning, powiedział rzecznik Binance.
Nagły zwrot akcji - audyt nie był do końca audytem
Cała seria tych zabiegów audytowych ma na celu uspokojenie klientów Binance co jest naturalnym ruchem spółki, która dba o swoją działalność. Jednak im dalej w las tak audytowa przygoda nie jest taka jak to opisuje dział komunikacji Binance.
Raport Mazar dotyczący rezerw, który powiedział, że Binance pokrył zobowiązania klientów Bitcoin z 101% wskaźnikiem zabezpieczenia, co eksperci raczej komentowali z politowaniem drwiącym uśmieszkiem. Raport nie był audytem, a Mazars nie ręczył za firmę, mówiąc, że nie wyrazi opinii na temat Binance. Mazars opracował również podobne raporty dla innych giełd kryptowalutowych, takich jak Crypto.com.
Raport Mazara na temat Binance stanowił przynajmniej w pewnym stopniu uznanie ze strony legalnej firmy, że Binance bezpiecznie przechowuje środki klientów.
20 spółek zagranicznych których akcje, według analityków, mogą wzrosnąć ponad 100%