Przejdź do treści
Kategorie

Panika na akcjach spółek z Chin, bo Xi Jinping zostaje na trzecią kadencję

Udostępnij

Akcje chińskich spółek zaczynają poniedziałek od spadków. To reakcja rynku na konsolidację władzy przez prezydenta Xi Jinpinga, po tym jak Partia potwierdziła trzecią, historyczną kadencję jako lidera drugiej co do wielkości gospodarki. 

Przed Chinami długa droga do zielonej transformacji - przekonuje analityk Saxo Banku i wskazuje spółki, które mogą na tym skorzystać

Inwestorzy nie lubią dyktatury i komunizmu

W niedzielę Chiny zaprezentowały nowy skład kierownictwa Partii Komunistycznej, w którym Xi Jinping utrwala – co jest rzadkie - trzecią kadencję i otacza się długoletnimi lojalistami. Dla Wall Street trzecia kadencja Xi oznacza kłopoty dla inwestorów, ponieważ rośnie napięcie w relacjach obu krajów. Chińskie spółki reagują spadkami. Giełda nie lubi dyktatury.

Koniec 20. Kongresu Komunistycznej Partii Chin - kluczowego szczytu politycznego odbywającego się co pięć lat - potwierdził trzecią kadencję Xi, zrywając z historycznym precedensem limitu dwóch kadencji i czyniąc go najdłużej urzędującym przywódcą od czasów Mao Zedonga.

Xi został przemianowany na sekretarza generalnego partii - stanowisko ważniejsze od prezydentury, którą również sprawuje - oraz przewodniczącego Centralnej Komisji Wojskowej. Stanowiska państwowe, w przeciwieństwie do partyjnych, zostaną sformalizowane w marcu, w tym ponowna nominacja Xi na prezydenta.

Dobre wyniki finansowe Tesli to za mało, aby powstrzymać spadek kursu. Elon Musk prognozuje, że wycena Tesli sięgnie 4,5 bln USD

Alibaba spadła 17%, JD.com o 19%, Tencent o 15%, Pinduoduo o 31%, a Baidu o 18%. Producent pojazdów elektrycznych Nio spadł 22%. Hong Kong Hang Seng spadł 6,4% co jest największym jednodniowym spadkiem od 2008 roku.

Taka konsolidacja władzy jest alarmująca dla inwestorów, którzy już wcześniej musieli się zmagać z niepewnością polityczną i regulacyjnymi przeszkodami ze strony komunistycznego reżimu Chin.

USA - CHINY są głęboko współzależne

Całkowite rozdzielenie handlowe Chin i USA jest niemożliwe ze względu na głęboką współzależność gospodarczą obu krajów budowaną przez dziesięciolecia. Jednakże rynek obserwuje pewien rodzaj rozłamu w takich dziedzinach technologicznych.

Wybór Xi na Kongresie Partii następuje zaledwie kilka dni po wprowadzeniu przez administrację Bidena kompleksowych ograniczeń technologicznych, gdyż dla obu stron ten sektor jest niezwykle ważny z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego.

Dla USA oznacza to w coraz większym stopniu likwidację luk prawnych i znalezienie sposobów na zbudowanie jak największej przewagi w kluczowych obszarach technologii oraz ograniczenie dostępu Chin do krytycznych technologii, takich jak układy półprzewodnikowe, które mogłyby być wykorzystywane przez ich wojsko. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan opisał najnowsze restrykcje jako utrzymanie podejścia „małe podwórko, wysoki płot" wokół krytycznych technologii.

Wojna technologiczna spędza sen z powiek amerykańskich spółek

Ale nie do końca tak widzą to Chińczycy, mówi Scott Kennedy, starszy doradca i Trustee Chair in Chinese Business and Economics w Center for Strategic and International Studies. Kennedy, który właśnie wrócił z siedmiotygodniowej podróży do Chin, powiedział, że pogląd wśród tamtejszych przedstawicieli rządu jest taki, że Stany Zjednoczone próbują powstrzymać Chiny i trzymać je w ryzach, co objawia się najnowszą falą restrykcji w przemyśle chipowym.

Wojna technologiczna wywołuje strach wśród amerykańskich firm, które martwią się, czy biznes, który jest legalny dzisiaj, nie będzie zabroniony w przyszłości – utrudnia to planowanie działań biznesowych.

Eksperci jak Andy Rothman z Matthews Asia nie widzi, aby doszło do eskalacji sankcji, ponieważ obie strony mają wiele do stracenia. Dane dotyczące handlu potwierdzają ten pogląd. Wojna handlowa rozpoczęta za czasów administracji Trumpa zapoczątkowała rozmowy o oddzieleniu, ponieważ kraje szukały alternatyw dla towarów objętych taryfami. Po tym nastąpiła pandemia, która zmusiła do ponownej oceny odległych łańcuchów dostaw dla krytycznych towarów. Ustawa o zapobieganiu pracy przymusowej Ujgurów, skierowana przeciwko naruszeniom praw człowieka w Xinjiang, stworzyła własny impuls do oddzielenia, pisze Chad Bown z Peterson Institute for International Economics w analizie danych handlowych.

Chiny stanowią obecnie 18% całkowitego importu towarów z USA, co oznacza spadek z 22% na początku wojny handlowej, według Bowna. Import produktów nieobjętych taryfami jest o 50% wyższy niż bezpośrednio przed wojną handlową, ale te dotknięte taryfami lub innymi ograniczeniami nieco spadły. Na przykład import półprzewodników z Chin jest o ponad 50% niższy od poziomu sprzed wojny handlowej. „Nawet jeśli decydenci przewidują długoterminowe korzyści z rozłączenia dwóch gospodarek, ich wybory wiążą się z natychmiastowymi kosztami" - pisze Bown. „Koszty te obejmują niedobory produktów, ponieważ łańcuchy dostaw z trudem się dostosowują, a także inflację, ponieważ firmy uważają, że ustanowienie nowych dostawców jest kosztowne".

Netflix zmienia politykę dzielenia kont i dodaje opcje reklam. Akcje rosną po zaskakującym wzroście abonentów

Udostępnij