Niezidentyfikowane obiekty latające (UFO) nowym zagrożeniem dla inwestorów zainteresowanych chińskimi spółkami
Ponowny wzrost globalnego napięcia ma związek z niezidentyfikowanymi obiektami (UFO) zestrzelonymi nad terytorium USA i Kanady. Chwilę później Chiny również zestrzeliły niezidentyfikowany obiekt w pobliżu swojego wybrzeża. Jak zauważa Paul Christopher, szef globalnej strategii inwestycyjnej w Wells Fargo Investment Institute, „USA i Chiny są zdezorientowane, by interpretować wzajemne działania jako przypadkowe". Ma to potencjał, aby spowodować duże problemy na giełdach.
W co teraz inwestuje Warren Buffett? Wyrocznia z Omaha ujawni w tym tygodniu swój portfel
Na początku lutego amerykańskie wojsko zestrzeliło wysoko zawieszony balon z Chin, który latał nad Południową Karoliną. Od tego czasu Stany Zjednoczone zestrzeliły trzy kolejne niezidentyfikowane obiekty. Tożsamość drugiego obiektu jest mniej jednoznaczna. Amerykańskie media powołując się na rządowe raporty opisują, że był wielkości samochodu, natomiast kolejne wskazują, że ponownie był to balon. Pentagon twierdzi, że drugi obiekt nie należał do podmiotu państwowego, ale to nie powstrzymuje niektórych od wysnucia wniosków, że Chiny były w to zamieszane. Od tego czasu inny obiekt został zestrzelony nad Kanadą, a teraz Chiny twierdzą, że zestrzelą UFO w pobliżu swojego wybrzeża.
Minister obrony Kanady Anita Anand opisała obiekt zestrzelony nad Jukonem w sobotę jako „cylindryczny" i mniejszy niż balon nad USA. To nastąpiło po tym, jak USA zestrzeliło inny podobny niezidentyfikowany obiekt nad Alaską w piątek.
Amerykańska administracja obawia się masowych spekulacji na temat inwazji kosmitów, więc coraz więcej pojawia się głosów, które naciskają na szersze informowanie o tym co się dzieje. Administracja Bidena była krytykowana za to, że balon unosił się nad terytorium USA przez kilka dni, ale urzędnicy z Departamentu Obrony tłumaczą, że musieli zebrać wszystkie możliwe dane.
Alibaba tworzy rywala dla ChatGPT. Chińczycy dołączają do wyścigu w rozwoju sztucznej inteligencji
Wall Street komentuje UFO
Według Christophera, cała sytuacja jasno mówi o stosunkach USA - Chiny. Mówiąc wprost - nie są one dobre. 22V Research zauważa, że między Tajwanem, Rosją i Ukrainą, Iranem i Koreą Północną jest już mnóstwo gorących punktów. W międzyczasie Stany Zjednoczone umieściły na czarnej liście sześć chińskich spółek z sektora lotniczego, które są zaangażowane w budowę takich balonów (Beijing Nanjiang Aerospace Technology, China Electronics Technology Group Corporation 48th Research Institute i Dongguan Lingkong Remote Sensing Technolog), zwiększając liczbę przedsiębiorstw, z którymi amerykańskie firmy nie mogą robić interesów. Wiadomości doprowadzą również do kolejnych dyskusji na temat blokowania chińskich technologii, w tym możliwego zakazu TikToka i zmian w tym, co firmy mogą udostępniać firmie technologicznej Huawei. „Dla rynków, o ile nie zobaczymy jakiegoś postępu w ożywieniu wysiłków na rzecz budowy barier ochronnych, niepewność dotycząca relacji będzie nadal wisiała nad sposobem, w jaki inwestorzy myślą o realokacji środków do Chin" - wyjaśnia 22V.
Firmy takie jak Alibaba Group Holding (BABA), Baidu (BIDU) i JD.com (JD), oczywiście, nie są na liście podmiotów i nie ma żadnych planów, aby się tam znalazły, ale zastępca sekretarza handlu Don Graves zatweetował, że USA „nie zawaha się, aby tak zrobić" w celu ochrony bezpieczeństwa narodowego.
Analityk 22V Research Kim Wallace potwierdza, że jest taka opcja, dlatego doradza inwestorom, aby byli „nadzwyczaj ostrożni" jeśli planują inwestowanie w chińskie spółki. "...Niepewność stawia wysoką stawkę na zrozumienie, nie tylko bilansu i modelu biznesowego chińskiej firmy, którą można starać się zainwestować, ale musisz zrozumieć też relacje spółki z chińskim rządem".
Przed tymi incydentami wydawało się, że presja na Alibabe, JD.com i Baidu spada. Analityk Truist Youssef Squali zauważa, że ryzyko wycofania chińskich akcji spadało po tym, jak Chiny i USA osiągnęły biznesowe porozumienia w sprawie przejrzystości audytu.
Co więcej, praktycznie na każdym szczeblu amerykańskiej administracji panuje klimat wręcz anty-chiński. „Chiny to jedyny obszar, w którym nawet Republikanie i Demokraci są zgodni, więc nie ma mowy o deeskalacji" - komentuje Thomas Block, strateg ds. polityki waszyngtońskiej w Fundstrat. „Chiński balon szpiegowski doprowadził do jednogłośnego potępienia przez obie partie w Izbie, co jest rzadkim przypadkiem w obecnym środowisku" - pisze.
Mimo to, USA i Chiny mają „symbiotyczną relację", pisze Christopher z Wells Fargo. Stany Zjednoczone nadal potrzebują Chin, aby produkować rzeczy, które produkują, a Chiny potrzebują amerykańskich dolarów, aby utrzymać swoją gospodarkę w ruchu. „Wierzymy, że ich wzajemna zależność gospodarcza może trwać, i opowiadamy się za przyjęciem długoterminowego spojrzenia na możliwości inwestycyjne" - wyjaśnia.
Bądźcie gotowi na więcej obiektów - niezidentyfikowanych i innych - które będą wstrząsać relacjami USA-Chiny.