Przejdź do treści
RECESJA
Kategorie

Goldman Sachs zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia recesji i obniża prognozy dla S&P 500

Udostępnij

Goldman Sachs zmienia ton. Prognozy dla indeksu S&P 500 zostały skorygowane w dół, a prawdopodobieństwo recesji w Stanach Zjednoczonych rośnie. Wszystko przez rosnące obawy o skutki gospodarcze ceł wprowadzanych przez Donalda Trumpa.

Niepokój budzi fakt, że mowa o banku inwestycyjnym, który dotąd słynął z optymizmu – i to nie bezpodstawnie. To właśnie Goldman Sachs, wbrew wielu analitykom, przewidywał, że agresywne podwyżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną od 2022 roku nie wywołają recesji. Tym razem jednak jego eksperci wieszczą większe turbulencje.

Make Europe Great Again, czyli jak "europejska niezależność" otwiera nowe możliwości inwestycyjne

Zmiana kierunku

Nowe analizy zespołu pod kierownictwem Davida J. Kostina wskazują, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy indeks S&P 500 może spaść o 5%, osiągając poziom 5300 punktów. Poprzednio Goldman Sachs przewidywał stabilizację indeksu. Długoterminowe perspektywy też bledną – prognoza na kolejne 12 miesięcy mówi o wzroście do 5900 punktów, czyli o 6% zamiast wcześniej przewidywanych 16%.

Jeszcze bardziej alarmujące są wnioski ekonomistów Goldmana pod przewodnictwem Jana Hatziusa. Szansa na recesję w ciągu najbliższego roku wzrosła do 35%, podczas gdy poprzednio wynosiła 20%. Powód? Oczekiwane kolejne podwyżki ceł, które Trump nazywa „Dniem Wyzwolenia” – momentem wprowadzenia nowej fali taryf na importowane towary.
 

Akcje amerykańskie wrócą do łask jeszcze w 2025 roku, ocenia Goldman Sachs i stawia prognozy dla S&P 500

Inflacja, stopy procentowe i rynek pracy pod presją

Goldman Sachs ostrzega, że ceł nie da się przełknąć bez konsekwencji. Droższy import przełoży się na wzrost inflacji – według nowej prognozy na koniec roku ma ona wynieść 3,5% według wskaźnika PCE, preferowanego przez Fed. To znacznie powyżej celu 2%, co stawia pod znakiem zapytania ewentualne cięcia stóp procentowych przez Jerome’a Powella.

Wraz z pogorszeniem się warunków gospodarczych Goldman Sachs obniżył także prognozę wzrostu PKB na koniec roku do 1% (o pół punktu mniej niż wcześniej). Przewiduje też wyższe bezrobocie – 4,5% zamiast 4,2%.

Terrific Ten, czyli chińska na odpowiedź na Mag7 w 2025 roku. Chiny wracają na celownik inwestorów

Nie wszystko stracone?

Pomimo złowieszczych prognoz, analitycy próbują dostrzec promyk nadziei. Zauważają, że wskaźnik sentymentu rynkowego – choć spadł – wciąż jest powyżej poziomów notowanych po wcześniejszych dużych spadkach. Wskazują też, że inwestorzy powinni szukać akcji firm o stabilnych wynikach finansowych, mniej podatnych na globalne zawirowania.

Największym pocieszeniem może być fakt, że Goldman Sachs wciąż widzi wzrost S&P 500 w skali roku – choć będzie to jazda z licznymi zakrętami. Inwestorzy mogą się więc przygotować na turbulencje, ale perspektywa długoterminowa wciąż nie jest całkowicie ponura. Tylko czy uda się przejść przez to bez większych ofiar?

Udostępnij