Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Zmarł znany inwestor Lou Simpson, którego podziwiał sam Warren Buffett – czego można się nauczyć z jego warsztatu inwestycyjnego

Udostępnij

Nie przepłacaj za akcje, poznaj prezesa spółki w którą inwestujesz, koncentruj portfel na bardzo dobrych biznesach – oto główne rady inwestycyjne śp. Lou Simpsona, którego podziwiał sam Warren Buffett.

7 stycznia zmarł w wieku 85 lat Lou Simpson, bliski współpracownik Warrena Buffetta. Postanowiliśmy przypomnieć jego postać i zastanowić się, jakie nauki płyną z historii jego kariery.

Lou Simpson potrafił bić S&P500

Simpson działał jako menedżer i inwestor przez ponad pół wieku. Przez 30 lat był oficerem inwestycyjnym w firmie ubezpieczeniowej GEICO. Został nim w 1979 roku, z polecenia Warrena Buffetta.

Buffett w jednym z listów do akcjonariuszy Berkshire Hathaway napisał o Simpsonie, że jest on „najlepszym CIO w branży ubezpieczeniowej”, a w 1995 roku stwierdził, że to jedyna osoba – oprócz samego Buffetta - godna prowadzenia portfela BRK. W swoim liście z 2004 roku Buffett zamieścił rozdział zatytułowany „Portret zdyscyplinowanego inwestora”, w którym opisał właśnie Simpsona oraz jego wyniki, które były iście imponujące. CIO firmy GEICO zarobił średniorocznie 20,3% w latach 1980-2004, podczas gdy szeroki rynek amerykańskich akcji wypracował w tym okresie 13,5% średniorocznego zysku.

Wyniki inwestycyjne L. Simpsona (1980-2004)

Wyniki inwestycyjne L. Simpsona

Źródło: Berkshire Hathaway

Simpson przeszedł na emeryturę w 2010 roku i założył firmę doradczą SQ Advisors. Mieszkał z żoną Kimberly Querrey w Naples na Florydzie, skąd zarządzał pieniędzmi rodziny i przyjaciół oraz organizacji charytatywnych. Wedle ostatnich dostępnych informacji, firma SQ Advisors w marcu 2016 roku miała w zarzadzaniu 2,67 mld USD, w tym akcje Berkshire Hathaway o wartości ponad 380 mln USD. W 2019 roku firma ta przestała obsługiwać klientów spoza rodziny.

Zanim Simpson został CIO w GEICO, był prezesem Western Asset Management, a wcześniej partnerem w firmie inwestycyjnej Stein, Roe and Farnham. Simpson ukończył ekonomię na Princeton University. Od 2016 roku był profesorem finansów w Kellogg School of Management przy Northwestern University. Udzielał się charytatywnie. W 2015 roku podarował 92 mln USD na budowę centrum naukowego przy Feinberg School of Medicine.

Zobacz także: Kolejny udany rok Billa Ackmana, jego fundusz zarobił 27%

Nie przepłacaj, poznaj prezesa, koncentruj portfel

Czego możemy się, jako inwestorzy, nauczyć od Lou Simpsona? Po pierwsze tego, że nie trzeba się wszem i wobec chwalić swoimi osiągnięciami, by być dobrym inwestorem. W ciągu ostatnich 14 lat pracy zawodowej Simpson udzielił ledwie 2 wywiadów. „Wielu inwestorów zdradza co kupuje, co sprzedaje i dlaczego. Ja natomiast uważam, że nie powinno się podawać takich informacji do publicznej wiadomości tak długo, jak to tylko możliwe” – powiedział.

Jedną z najważniejszych zasad Simpsona jest: nie przepłacaj. „Należy być niezwykle zdyscyplinowanym, jeśli chodzi o wycenianie spółek. Nawet najlepszy biznes na świecie nie jest atrakcyjny jako aktywo inwestycyjne, jeśli jego akcje są drogie” – twierdził.

W wywiadzie dla prasy w 1987 roku mówił: „Przez lata w GEICO nauczyłem się, że jakość zarządzania jest kluczowa dla budowania wartości przedsiębiorstwa. Jeśli jesteś inwestorem, to zawsze powinieneś poznawać prezesa i głównego udziałowca. Możesz mieć wszystkie informacje na temat spółki, ale najważniejsze jest wiedzieć to kim jest, jak się zachowuje i jak myśli osoba, która odpowiada za jej przyszłość” – stwierdził Simpson.

Buffett w 2017 roku wspominał, że Simpson był zwolennikiem koncentracji portfela. „Wskazywał, że im więcej spółek w portfelu, tym większe zagrożenie, że osiągnie się w długim terminie wynik zbliżony do średniej rynkowej. Stawiał spółkom wysokie kryteria, trudno było im je spełnić. Lou dokonywał twardej, bezlitosnej selekcji. Jednak gdy już się na jakieś akcje zdecydował, to kupował je bez wahania. To dlatego 5 największych pozycji w portfelu GEICO zwykle odpowiadało za aż połowę wartości portfela” – mówiła Wyrocznia z Omaha.

Simpson uważał, iż podział na inwestorów w wartość i we wzrost jest nieco sztuczny. „Inwestor w wartość może być jednocześnie inwestorem we wzrost, bo przecież może kupić akcje spółki technologicznej, która cechuje się ponadnormatywnymi perspektywami tempa rozwoju biznesu, a przy okazji jest nisko wyceniona, biorąc pod uwagę wartość jej biznesu” – mówił Lou Simpson.

Zobacz także: Nassim Taleb znów występuje przeciwko kryptowalucie bitcoin, tymczasem Iran i Tonga chcą ją legalizować

Udostępnij