MF i NBP krytycznie o projekcie ustawy o kredycie NaStart. Program może być silnym czynnikiem propopytowym, który podniesie ceny mieszkań
Na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawiły się opinie Ministerstwa Finansów oraz innych podmiotów, na temat projektu ustawy Kredyt #NaStart.
Rządowe Centrum Legislacji opublikowało zestawienie uwag do projektu ustawy o kredycie mieszkaniowym NaStart. W ocenie Ministerstwa Finansów zaproponowane w projekcie rozwiązania mogą być silnym czynnikiem propopytowym. MF dodało, że można oczekiwać poprawy popytu bez „takiej skali dopłat do rat kredytów”.
Z opinią różnych podmiotów można zapoznać się na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Oj, będzie sporo czytania. Została opublikowana tabela uwag do programu #NaStart/#KredytNaStart/#Kredyt0. Są odpowiedzi ze strony ministerstwa. Wszystko do pobrania tutaj: https://t.co/hn66AjPxZM#nieruchomości #kredyty pic.twitter.com/nV0VeKlGux
— Andrzej Prajsnar (@AndrzejPrajsnar) July 15, 2024
Zobacz także: Nowe prognozy NBP. Inflacja znowu wzrośnie, by dopiero w 2026 r. wrócić do celu
Silny czynnik propopytowy
Na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawiły się opinie o programie dopłat tzw. kredyt #NaStart. Według Narodowego Banku Polskiego (NBP) nowy program dopłat do kredytów może „ingerować w kanał transmisji polityki pieniężnej. Według projektowanych przepisów ustawy o „kredycie mieszkaniowym #naStart”, do wyliczania rat części nowych kredytów mieszkaniowych byłoby wykorzystywane oprocentowanie okresowo stałe, którego poziom – ze względu na projektowane dopłaty – byłby niższy od średniego rynkowego oprocentowania kredytów na nieruchomości mieszkaniowe.” – czytamy w zestawieniu uwag do projektu ustawy.
Bank centralny zwrócił również uwagę na to, że działania proponowane w ustawie nie przyczynią się do zwiększenia dostępności mieszkań. „W opinii NBP działania polityki gospodarczej zmierzające do zwiększenia dostępności mieszkań w Polsce są pożądane. Zwraca jednak uwagę fakt, że rozwiązania proponowane w projekcie ustawy oddziałują przede wszystkim na stronę popytową, przez co można oczekiwać, że nie przyczynią się w zauważalny sposób do zwiększenia dostępności mieszkań w Polsce.” – napisano. I dodano: „Wspieranie głównie strony popytowej na rynku nieruchomości, poprzez wprowadzenie bodźca do zaciągania kredytów hipotecznych, może oddziaływać w kierunku dalszego wzrostu cen nieruchomości, ograniczając w ten sposób ich dostępność dla znacznej części społeczeństwa niekorzystającej z dopłat.”
Natomiast Ministerstwo Finansów w opinii do pierwszej wersji projektu zwróciło uwagę, że program może stanowić czynnik propopytowy, co może przyczynić się do wzrostu cen mieszkań oraz kosztów budowy w krótkim okresie.
„Wskazania wymaga, iż zaproponowane w omawianym projekcie ustawy rozwiązania stanowią silny czynnik pro-popytowy na rynku nieruchomości. Wraz z poprawiającą się sytuacją makroekonomiczną (stabilnym wzrostem płac, niskim bezrobociem, malejącą inflacją, spodziewanymi obniżkami stóp procentowych NBP) można spodziewać się stopniowej odbudowy popytu na mieszkania bez takiej skali dopłat do rat kredytów” – oceniło MF.
Resort wskazał, że zgodnie z danymi BIK, popyt na finansowanie hipoteczne jest wyraźnie niższe II połowie 2023 r., choć wciąż pozostaje o 30-40% wyższym poziomie niż w I półroczu minionego roku.
„Popyt na kredyt (w postaci liczby wniosków; dane BIK) jest naturalnie niższy niż w II. półroczu 2023 roku, ale jednak pozostaje na wyraźnie wyższych poziomach (o 30-40 proc.) niż w I. półroczu ubiegłego roku wbrew przewidywanemu załamaniu się popytu, co wskazuje na polepszającą się sytuację gospodarstw domowych. Zwracamy uwagę, że proponowane działania oddziałujące bezpośrednio na popyt mogą doprowadzić do niewspółmiernego do fundamentów gospodarki wzrostu cen na rynku mieszkaniowym i kosztów materiałów budowlanych w krótkim okresie – przed odpowiednim dostosowaniem podaży mieszkań” – wyjaśnia MF.
MF zwraca również uwagę, że możliwy będzie większy wpływ programu na ceny większych mieszkań, ale w mniejszych miastach. Sugeruje, że można się zastanowić nad obniżeniem progów dochodowych.
„Zdając sobie sprawę z potrzeby większego wsparcia wielodzietnych gospodarstw domowych ze względu na ich większe potrzeby mieszkaniowe i przeciętnie gorszą sytuację dochodową, zwracamy uwagę, że ograniczenia dochodowe w proponowanym programie w skrajnych przypadkach wydają się nieuzasadnienie wysokie (przykładowo – graniczny poziom dochodów netto z roku ubiegłego dla pięcioosobowego gospodarstwa domowego z trójką dzieci w Warszawie, które to dodatkowo nie musi spełnić warunku kupna pierwszego mieszkania na własność w ramach proponowanego programu wsparcia, to ponad 35 tys. zł netto)” – tłumaczy resort.
Zobacz także: Rynek widzi perspektywy na hamowanie wzrostu cen mieszkań
Nowe rozwiązania zapewniające zrównoważony rozkład popytu
Również autor projektu, Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) wypowiedziało się na temat uwag do projektu. Resort twierdzi, że ważne jest zapewnienie przejrzystości, zrównoważony rozwój akcji kredytowej oraz ograniczenie ryzyka wystąpienia nierównowagi na rynku.
„W ocenie MRiT należy zapewnić w większym stopniu przewidywalność i zrównoważony w czasie poziom akcji kredytowej. Mając na uwadze ograniczenie ryzyka występowania okresowej nierównowagi rynkowej i związanej z tym zwiększonej presji na wzrost cen mieszkań, projekt ustawy o 'kredycie mieszkaniowym #naStart', zakłada w tym zakresie wprowadzenie nowych rozwiązań zapewniających zrównoważony w czasie rozkład popytu na mieszkania, które będą finansowane preferencyjnym kredytem z rządową dopłatą do rat” – odpowiedziało MRiT.
Dla ministerstwa jest ważne, aby program był mniej dostępny dla osób, których zarobki pozwalają na zaciągnięcie rynkowego finansowania. Ponadto ma to oznaczać zmniejszenie presji na rynek mieszkaniowy oraz wzrost cen.
„Celem Ministerstwa jest bowiem, aby nowy instrument w obszarze wsparcia w nabyciu prawa własności lokalu mieszkalnego był z jednej strony bardziej atrakcyjny dla osób o niższych dochodach i większych rodzin, a z drugiej był w mniejszym stopniu wykorzystywany przez osoby, których wysokie zarobki pozwalają na uzyskanie kredytu w zwykłej ofercie rynkowej. Powinno to z jednej strony oznaczać mniejszą presję na rynek mieszkaniowy i wzrost cen, a z drugiej precyzyjniej adresować pomoc państwa” – tłumaczy ministerstwo.
Warto tu wspomnieć, że zgodnie z ostatnią zapowiedzią MRiT, po wakacjach program ma trafić do senatu. Co więcej, w planach kredyt NaStatr ma ruszyć w połowie stycznia 2025 r.