Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Startup Michała Kicińskiego coraz bliżej premiery minimalistycznego telefonu. Mudita Pure pojawi się jesienią

Udostępnij

Mudita Pure został nazwany najbezpieczniejszym telefonem na świecie. Sprawdzamy na jakim etapie są prace startupu Michała Kicińskiego.

Startup Mudita w zeszłym roku zorganizował zbiórkę na Kickstarterze, która cieszyła się ogromnym zainteresowaniem inwestorów. Pozyskano ponad 1 mln zł na produkcję telefonu, który nie ma ani internetu ani aparatu. Kontynuując zbiórkę na innym portalu, IndieGoGo, spółka zebrała łącznie ponad 1,3 mln zł.

Pierwotnie wysyłka telefonu miała odbyć się w kwietniu br. Jednak plany spółki uległy zmianie. Sprawdzamy na jakim etapie są prace nad minimalistycznym telefonem.

„Obecnie zbliżamy się do końca prac nad formami wtryskowymi dla obudowy naszego telefonu. Jest to żmudny proces, ale jednocześnie kluczowy. To od niego zależy wygląd oraz pierwsze wrażenia użytkownika telefonu. Dodatkowo nasi partnerzy produkcyjni kontynuują prace nad różnymi komponentami i potwierdzają, że niektóre z nich są już gotowe. Oznacza to, że już niedługo wejdziemy w ostatnią fazę produkcji, czyli do fabryki” - komentuje Joanna Mazur-Kobylecka, PR Manager Mudita.

Zobacz także: Polski startup Mudita zebrał na Kickstarterze ponad 1 mln zł. Najbezpieczniejszy telefon świata trafi do sprzedaży w przyszłym roku

Premiera Mudita Pure już na jesieni

O startupie Mudita, którego założycielem jest Michał Kiciński, zrobiło się głośno w zeszłym roku. Na Kickstarterze zorganizowano kampanię na minimalistyczny telefon, który ku zdziwieniu wielu, nie ma dostępu do internetu. Urządzenie jest przeznaczone dla osób, które nie chcą sprzętu przeładowanego elektroniką.

Kampania na Kickstarterze cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Zaledwie w godzinę spółka pozyskała maksimum zakładanego celu, czyli 100 tys. USD. Ostatecznie w zbiórce zebrano ponad 260 tys. USD, a następnie kontynuowano kampanię na IndieGoGo. Łącznie pozyskano ponad 1,3 mln zł.

Pierwotnie premiera miała odbyć się wiosną, a dokładnie w kwietniu 2020 roku. Jednak prace nad telefon zostały wydłużone, a obecnie planowana premiera jest na jesieni tego roku.

„Kontynuujemy dopracowywanie systemu operacyjnego MuditaOS oraz jesteśmy w końcowej fazie budowania testerów dla naszych telefonów. Są to: tester baterii, tester płytek PCB oraz najważniejszy z nich, tzw ‘the End of Line tester’ - urządzenie dokonujące ostatecznego testu telefonu po złożeniu i przed zapakowaniem. Każde z tych urządzeń będzie wykorzystywane na poszczególnych etapach składania telefonu. Da nam to pewność, że produkt, który dostarczymy do użytkownika jest w pełni funkcjonalny, bez ukrytych wad” - mówi Joanna Mazur-Kobylecka z Mudity.

Minimalistyczny telefon zaproponowany przez polski startup spotkał się również z falą krytyki. Największe oburzenie wywołała cena urządzenia, które ma kosztować 369 USD. Jednak telefon będzie wyróżniać własny system operacyjny oraz niski współczynnik SAR, co daje bezpieczeństwo dla zdrowia użytkowników.

„Otwarcie mówimy, że oferujemy produkt premium, dlatego koszt części oraz złożenia wynosi około 180 USD. Jest to produkt niskoseryjny, z czego wynika jego wysoka cena. Mamy bardzo nowoczesny wyświetlacz E-Ink o wysokiej rozdzielczości oraz dobrej jakości klawiaturę. Używamy najlepszych dostępnych komponentów - telefon wyróżnia się też dużą baterią czy dobrą jakością głośnika. To nam daje świetny design i pozwala stworzyć model premium” - mówił Michał Kiciński w wywiadzie dla Strefy Inwestorów.

Telefon będzie miał również ekran E-Ink, który jest wykorzystywany w e-bookach. Zaletą Mudita Pure będzie również wytrzymała bateria, nawet do kilku dni. Jednak dla twórców telefonu największą zaletą jest brak dostępu do internetu. Urządzenie jest skierowane do wąskiej grupy odbiorców, a celem Mudity nie jest konkurowanie z producentami smartfonów.

pure basic set_kompozycja2

Zobacz także: Mudita to mój najważniejszy projekt po odejściu z CD PROJEKT - Michał Kiciński

Inne produkty od polskiego startupu

Telefon Mudita Pure to nie jedyna propozycja od polskiego startupu. W planach jest seria produktów, w których zostało uwzględnione bezpieczeństwo użytkowników. Drugim urządzeniem, na który możemy liczyć to budzik. Jak zapowiadał Michał Kiciński, będzie on się wyróżniać wyświetlaczem E-Ink, głośnikiem Harmana oraz akustycznymi melodiami.

„Mudita ma w planach całą gamę produktów tzw. ‘zdrowej technologii użytkowej’. Już teraz uchyliliśmy rąbka tajemnicy, jeżeli chodzi o drugi produkt: budzik Mudita Bell. Kolejne już niedługo zaprezentujemy szerokiej publiczności. Mogę jedynie zdradzić, że jest na co czekać” - zapowiada PR Manager Mudity.

Niedawno pisaliśmy również o tym, że Mudita pracuje nad wentylatorem, który będzie przeznaczony dla pacjentów z COVID-19. Urządzenie Breath będzie dostarczać tlen osobom, które mają problem z oddychaniem. Ponadto, propozycja od startupu może zastąpić respiratory, w sytuacji gdy szpital nie ma odpowiedniej ilości sprzętu.

Wentylator został zaprojektowany przez polską spółkę wspólnie z lekarzami z Fundacji Badań Rozwoju i Nauki. Aktualnie prace nad urządzeniem Breath są już w końcowej fazie.

„Obecnie wentylator jest gotowy do produkcji masowej i jesteśmy na finiszu procesu uproszczonej certyfikacji medycznej, która w dalszych krokach pozwoli na wykorzystanie go w szpitalach. W naszych planach jest rozszerzenie certyfikacji medycznej. Nasze urządzenie od początku było projektowane według zaleceń do specjalnej wersji wentylatorów opracowanych przez amerykańską organizację AAMI oraz FDA, we współpracy z przedstawicielami środowiska lekarskiego i producentów urządzeń medycznych. Zatem pełna certyfikacja medyczna pozwoli nam na dostarczanie wentylatora nie tylko w Polsce ale również poza jej granicami” - podkreśla Joanna Mazur-Kobylecka.
 

Breath_2

Zobacz także: Mudita - spółka założyciela CD PROJEKT, Michała Kicińskiego - tworzy wentylatory dla pacjentów z COVID-19

Udostępnij