Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Millenialsi wolą kawę i crowdfunding od giełdy, tak samo jak Ubera zamiast taksówek

Udostępnij

 


Jedna trzecia Millenialsów w skali roku więcej wydaje na kawę, niż na inwestowanie. Jeśli młodzi lokują gdzieś pieniądze, to najczęściej w udziałach start-upów, albo w kryptowalutach.


Giełdy powinny poważnie zastanowić się nad tym jak przyciągać młodych inwestorów. Pieniądze Millenialsów na razie wędrują w kierunku crowdfundingu i aktywów alternatywnych, a nie w kierunku akcji przedsiębiorstw – ostrzegli ostatnio na łamach portalu Harvard Business Review (HBR) Eddie Yoon (dyrektor The Cambridge Group, autor książki „Superconsumers”) i Kyle Okimoto (inwestor i założyciel firmy konsultingowej Market Junctions).

Tradycyjne produkty inwestycyjne są dla młodych passe

Według Yoon’a i Okimoto, giełdy znalazły się w podobnym położeniu co taksówkarze, których pozycję podkopuje Uber. Młodzi ludzie zobaczyli alternatywne możliwości inwestowania i z nich korzystają. Zrobili to tym chętniej, że zostali wystraszeni dużym kryzysem finansowym z lat 2007-09, który wiązał się z krachem na rynku akcji.

- Tradycyjne produkty inwestycyjne stają się passe. Od 2015 roku z aktywnie zarządzanych funduszy odpłynęło o około 500 mld USD więcej, niż do nich napłynęło. Obecnie napływy do funduszy emerytalnych i aktywnie zarządzanych są najniższe od wielu lat – wskazują Yoon i Okimoto.

Jedna trzecia Millenialsów woli kawę od inwestowania

Dokąd płyną pieniądze młodych inwestorów? W kierunku inwestycji alternatywnych. Yoon i Okimoto podkreślają, że z badań wynika, iż ludzie w okolicach 35 roku życia najbardziej zainteresowani są inwestycjami alternatywnymi oraz mają poczucie, że „Wall Street działa przeciwko takim ludziom, jak ja”. Giełdą interesują się zazwyczaj ludzie dojrzali. Średnia wieku klientów firm wealth management wynosi 55 lat.

I wszystko się zgadza. Mieliśmy w ostatnich latach okres ogromnego zainteresowania kryptowalutami i ICO. Potem, na jesieni tego roku, część z tych pieniędzy odpłynęła co prawda w kierunku notowanych na giełdach spółek, ale dość specyficznych – bo prowadzących biznes na rynku marihuany. Widać też rosnący popyt na rynku sztuki – dzieła młodych artystów cieszą się coraz większym zainteresowaniem.

Generalnie jednak spora część pieniędzy Millenialsów idzie na konsumpcję. Zatrważająca prawdą jest to, że – jak pokazują badania – jedna trzecia młodych inwestorów w skali roku więcej wydaje na kawę, niż na inwestycje!

Zobacz także: To już prawdziwa gandziowa hossa! Millenialsi przenoszą swój kapitał z kryptowalut do spółek produkujących marihuanę

Crowdfunding rulez!

Jeśli już Millenialsi inwestują, to w ramach crowdfundingu. Jak wskazują Yoon i Okimoto, powstało mnóstwo platform crowdfundingowych, które przyciągają młodych inwestorów z całego świata. Jedną z takich platform, jedną z najbardziej popularnych, jest YieldStreet, oferująca inwestycje w różnego rodzaju dług. Jak do tej pory poprzez YieldStreet zainwestowano 0,5 mld USD, a stopa zwrotu z inwestycji wynosi 12,5%, więc Millenialsi są zapewne niezwykle zadowoleni.

yield

- Poza tym istnieją takie platformy, jak Seeders, AngelList, WeFunder, Republic, pozwalające inwestować w firmy na różnym etapie rozwoju. Te narzędzia są świetnie zorganizowane, umożliwiają na przykład bezpośredni kontakt z założycielami biznesów. Według badań, około 15% gospodarstw domowych w USA jest zainteresowanych tego typu inwestycjami – podkreślają publicyści HBR.

Mało tego, rosną jak grzyby po deszczu również portale umożliwiające inwestowanie w nieruchomości. Chodzi o takie portale, jak Groundfloor, Lending Home czy PeerStreet.

Operatorzy giełd, biura maklerskie i firmy zarządzające aktywami powinny podwoić, a może i potroić wysiłki i środki przeznaczane na pozyskanie młodych inwestorów. Bo jak tak dalej pójdzie, znajdą się na bocznicy historii rynku kapitałowego. A ekspres z pieniędzmi kolejnych pokoleń pomknie w siną dal.

Zobacz także: 7 mitów o tym jak inwestują Millenialsi, które rozwiewa najnowsze badanie z USA

Udostępnij