Akcje Intela odbijają po spotkaniu z Trumpem. Nadzieje na wsparcie rządu i odbudowę pozycji na rynku chipów
Spotkanie Donalda Trumpa z szefem Intela, Lip-Bu Tanem, miało w ostatnich dniach potencjał, by zakończyć się spektakularnym upadkiem firmy lub dać nowy impuls amerykańskiemu gigantowi półprzewodników. Po publicznym wezwaniu do dymisji CEO Trump przyjął jednak znacznie bardziej konstruktywną postawę. „Jego sukces i historia kariery robią wrażenie” – napisał na swojej platformie społecznościowej, zapowiadając, że Tan wraz z członkami jego administracji przedstawią mu w przyszłym tygodniu konkretne propozycje działań.
Palantir liderem rewolucji AI w sektorze obronnym. Przebija oczekiwania Wall Street i rośnie o 567%
Trump kontra Intel - od konfliktu do konstruktywnego dialogu
Ta zmiana tonu nie jest bez znaczenia, zwłaszcza że Intel stoi dziś na krawędzi poważnych strategicznych wyzwań. Firma, która niegdyś była niekwestionowanym liderem w produkcji układów scalonych, dziś z trudem utrzymuje się na rynku, przegrywając w kluczowej dziedzinie – produkcji zaawansowanych chipów – z azjatyckimi potentatami, przede wszystkim tajwańskim TSMC. Ten ostatni inwestuje ogromne kwoty w rozwój fabryk na amerykańskiej ziemi – sięgające aż 165 miliardów dolarów.
Na profilu X od początku prowadzę relację z tego konfliktu, opisując kulisy napięć wokół Intela i jego CEO Lip-Bu Tana. Już wtedy informowałem, że „prezydent Trump wezwał nowego CEO spółki do Białego Domu po publicznym wezwaniu do jego dymisji z powodu powiązań z chińskim biznesem”. Trump domagał się od Tana jasnej deklaracji wzmocnienia amerykańskiej produkcji półprzewodników, traktując ją jako kwestię bezpieczeństwa narodowego. Konflikt ten wybuchł po tym, jak powiązana z Tanem firma Cadence Design Systems zapłaciła 140 mln dolarów kary za sprzedaż oprogramowania chińskiej uczelni wojskowej.
Tan, który przejął stery Intela w marcu, od początku swojej kadencji zmaga się z oporem rady nadzorczej oraz krytyką ze strony polityków, a opóźnienia w budowie nowych fabryk w Ohio tylko potęgują napięcia.
Intel niedawno dał jasny sygnał, że nie jest pewien powodzenia kolejnych generacji procesów technologicznych – 14A i 18A. Porzucenie nowoczesnej linii 14A może oznaczać kres marzeń o amerykańskiej suwerenności w produkcji najbardziej zaawansowanych półprzewodników. Wówczas TSMC przejmie rolę dominującego producenta chipów w USA, pozostawiając Intel jedynie segment projektowania układów, który już teraz przegrywa wyścig o sztuczną inteligencję z Nvidią i traci na rynku PC i serwerów wobec konkurentów z AMD oraz Arm Holdings.
Tan będzie musiał przekonać Trumpa, że USA potrzebują Intela jako krajowego championu przemysłu półprzewodnikowego. Prezydent słynie z osobistego zaangażowania w kierunki inwestycji największych firm – niejednokrotnie wskazując, gdzie powinien być ulokowany kapitał. Osobista rekomendacja ze strony Białego Domu mogłaby mieć niebagatelne znaczenie, także w relacjach z potencjalnymi klientami Intela.
Inwestorzy sceptyczni, a przyszłość Intela na wagę złota
Na ten moment projekt Intela w Ohio, wart 28 miliardów dolarów i mocno uzależniony od wsparcia rządowego, czeka na decyzję administracji. Wsparcie Trumpa mogłoby być kluczem do ożywienia firmy i powrotu do wyższej ligi globalnych producentów chipów. W międzyczasie Intel zredukował część inwestycji w Europie, tłumacząc to skomplikowanymi regulacjami i wyższymi kosztami operacyjnymi, które ograniczają konkurencyjność zakładów na Starym Kontynencie.
Akcje Intela są dostępne na platformie SaxoTraderGo pod tym linkiem
Trzydniowy rajd akcji Intela przyciąga uwagę. Spekulacje o przejęciu Intela rosną
Inwestorzy na Wall Street pozostają jednak sceptyczni – tylko dwóch analityków rekomenduje zakup akcji Intela. Firma notuje miliardowe straty w segmencie produkcji, planując próg rentowności dopiero na 2027 rok, licząc na powodzenie procesów 18A i 14A. Ciekawostką jest fakt, że cena akcji Intela oscyluje wokół wartości księgowej netto, co można interpretować jako wycenę firmy w wariancie likwidacyjnym, choć z uwzględnieniem wartości majątku rzeczowego, wylicza WSJ.
W poniedziałek akcje Intela zyskały około 3,5%, zamykając sesję na poziomie 20,65 USD, a po godzinach handlu ich cena wzrosła o kolejne 2,9%. Czy to początek odbicia, czy chwilowa korekta? Odpowiedź przyniesie najbliższy tydzień i rozmowy w cieniu Białego Domu.
Opcjonalnie: https://zagranica.strefainwestorow.pl/

