Tesla stawia na AI i robotykę. Wycena rośnie szybciej niż zyski, co może być problemem
W teorii wszystko wygląda spektakularnie. Tesla, dziecko Elona Muska i wehikuł marzeń wielu inwestorów, wjeżdża w nowy miesiąc z wizją rewolucji transportowej: bez kierownicy, bez pedałów, bez człowieka za kółkiem. Robotaxi, czyli autonomiczne taksówki, mają zadebiutować w czerwcu w Austin w Teksasie. Czas pokaże, czy to skok w przyszłość, czy tylko kolejna narracja Muska, która napędziła wycenę.
Zmiana strategii Elona Muska daje Tesli drugie życie. Inwestorzy znów kupują wizję
Mimo że akcje Tesli urosły o 46% od konferencji wynikowej z 22 kwietnia, to pierwszy dzień czerwca przyniósł... spadki. W poniedziałek kurs zamknął się 1,1% niżej, na poziomie 342,69 dol., podczas gdy indeksy S&P 500 i Dow Jones lekko zyskały. I choć dla Tesli to zaledwie korekta, to inwestorzy zaczynają zadawać sobie pytanie: czy rzeczywiście mamy do czynienia z przełomem, czy tylko z bardzo kosztownym testem?
Akcje Tesli są dostępne na platformie SaxoTraderGo pod tym linkiem
Tesla zmaga się ze spadkiem popytu w Chinach. Mimo to jej wycena ciągle rośnie
Spekulacja kontra rzeczywistość
Tesla sprzedaje dziś mniej samochodów niż rok temu — dokładnie o 13% mniej w pierwszym kwartale. Zysk operacyjny spadł o 66%, do poziomu 399 mln dol. To dane, które w każdej innej firmie wywołałyby lawinę pytań o strategię, efektywność i przyszłość. Ale nie w Tesli. Tutaj magia Elona Muska, a raczej jego obietnice — działają inaczej.
Analityk Baird, Ben Kallo, który nadal rekomenduje „kupuj”, przyznaje jednak, że uruchomienie robotaxi to „miesiąc wysokich oczekiwań i wysokich stawek”. Pierwsze kursy mają odbywać się z udziałem mniej niż 100 aut w samym Austin. Potem — ekspansja na inne miasta i kraje. Ale po drodze czai się klasyczny amerykański potwór: regulacje.
Ciemne chmury zbierają się nad Teslą. Marże topnieją, a cła rosną
Ameryka w trybie offline
Nie ma jednolitego prawa dotyczącego pojazdów autonomicznych w USA. Każdy stan ma swoje przepisy, a federalny sekretarz transportu przyznał ostatnio, że kraj wciąż nie dorobił się ogólnokrajowego standardu. Morgan Stanley ostrzega: technologia rozwija się szybciej niż polityka. I to może być większy problem niż sama inżynieria.
„Skrzyżowanie AI i robotyki zmieni gospodarkę, geopolitykę i strukturę społeczną” — napisał w swoim raporcie Adam Jonas, analityk MS i długoletni entuzjasta Tesli. W jego modelu wyceny tylko 75 dol. z docelowych 410 dol. za akcję pochodzi z podstawowej działalności motoryzacyjnej. Reszta? To właśnie AI, roboty i autonomiczne floty przyszłości.
Wycena z innej galaktyki
Problem w tym, że inwestorzy już dziś płacą za przyszłość, która może się wydarzyć. Tesla handluje przy wycenie około 180 razy prognozowany zysk za 2025 rok. Dla porównania: S&P 500 oscyluje wokół poziomu 22. Dla Gary’ego Blacka, współzałożyciela funduszu ETF One Global i długoletniego byczego inwestora Tesli, to było za dużo. Sprzedał wszystkie swoje akcje — po raz pierwszy od 2021 roku. Utrzymał wprawdzie cenę docelową na poziomie 310 dol., ale uznał, że czas na pauzę. A może — na zejście na ziemię.
Chiny oraz USA spuszczają z tonu w kwestii wojny celnej. Kupujący rzucili się na walory Tesli
Co dalej?
Czerwiec może być dla Tesli równie ważny jak premiery Modelu 3 w 2017 roku czy Modelu Y w 2020 r. Może też okazać się spektakularnym testem cierpliwości rynku. Jeśli robotaxi wystartuje zgodnie z planem, bez wpadek, będzie to argument dla byków. Jeśli jednak pojawią się problemy z regulacjami, bezpieczeństwem, skalowaniem — inwestorzy mogą się zniecierpliwić.
Dla nas, Europejczyków obserwujących ten spektakl zza Atlantyku, Tesla pozostaje barometrem nie tylko rynkowego entuzjazmu, ale i napięcia między innowacją a polityką. Autonomiczna przyszłość wciąż wygląda fascynująco. Ale jak wiemy z historii technologii — fascynacja to nie to samo, co rentowność. A tym bardziej — bezpieczeństwo.
Opcjonalnie: https://zagranica.strefainwestorow.pl/