Kategoria:
Wojna na rynku streamingowym. Amazon zapowiada poważne zwolnienia
Platformy streamingowe zdominowały rynek seriali i produkcji telewizyjnych. Po sukcesach produkcji Netflixa i HBO seriale produkowane na zlecenie topowych platform wyniosły jakość tego medium na zupełnie nowy poziom. Mimo to streaming obecnie nie wydaje się już aż tak wielką żyłą złota, co odczuwa m.in. Amazon.
Podążając śladami pionierów streamingu, Amazon zdecydował się na produkcję swoich własnych seriali i produkcji dedykowanych na platformę Amazon Prime. Choć pierwsze zlecenia firma zaczęła już w 2013 r. prawdziwy rozkwit popularności platforma odnotowywała dopiero od 2019 r. Od tamtego momenty na niej pojawiły się takie produkcje jak The Boys, Reacher, czy Invincible. Jednak coś, co na pierwszy rzut oka wyglądało jak żyła złota, teraz stało się dla firmy ciężarem.
Zobacz także: Biedronka traci dynamikę wzrostu, ale pozostaje liderem. Akcje Dino reagują spadkiem
Problemy na rynku streamingowym
Popularność usług i platform streamingowych doprowadziło do swego rodzaju wojny między topowymi firmami. Netflix, Disney, Amazon, Apple, czy Warner Bros. prześcigali się w coraz bardziej szalonym marketingu i wydawali coraz więcej na swoje produkcje.
Apogeum wydatków na produkcje stanowił serial Amazon Prime Pierścienie Władzy, którego budżet wyniósł 481 mln $. Po dodaniu kosztów marketingowych oraz kosztów nabycia praw do produkcji serial kosztował Amazon ok. 715 mln $. Dla porównania budżet wszystkich 3 części oryginalnej trylogii Władcy Pierścieni wyniósł razem 281 mln $.
Wszystko to po to, by zebrać bardzo mieszane opinie i duże niezadowolenie fanów. Serial mimo ogromnych nakładów został przyjęty chłodno, a mieszane oceny na czołowych internetowych serwisach pomogły produkcji.
Zobacz także: W co inwestować w 2024 roku - portfel dla rynkowych optymistów i pesymistów
Czas na cięcie kosztów
Choć wśród ekspertów rynkowych dominowało przekonanie, że potencjalni giganci (tj. Apple i Amazon) zwyczajnie przebiją konkurencję ze względu na głębokość portfeli i pokonają pozostałe platformy wykorzystując większe kwoty zainwestowane w swoje produkcje, najnowsze ruchy Amazonu świadczą o nieco innym kierunku rozwoju. Firma wydaje się teraz przede wszystkim skupiać na osiągnięciu zysku z tej działalności, a nie jedynie wzrostu.
W celu poprawy marżowości Amazon zapowiedział setki zwolnień w dziale odpowiedzialnym za Prime Video. Tym samym firma kontynuuje serię redukcji zatrudnienia zapowiedzianą już w styczniu zeszłego roku, kiedy to zapowiedziała zwolnienie ok. 18 000 pracowników ze względu na zbyt duże zatrudnienie w wyniku pandemicznego popytu na usługi e-commerce.
Takie ruchy ze strony Amazonu podtrzymują przekonanie, że 2022 r. był szczytowym momentem w historii produkcji oryginalnych. Wtedy to wyprodukowano 599 seriali oryginalnych. Obecne problemy wśród serwisów streamingowych oraz wcześniejsze strajki scenarzystów powodują, że analitycy rynkowi oczekują, iż w 2024 r. zostanie wyprodukowanych jedynie 400 seriali.
Zobacz także: Obligacje USA w 2024 roku. Trzy scenariusze rynkowe od których będzie zależeć oprocentowanie
Twitch również na celowniku
Kolejnym elementem streamingowego biznesu, który Amazon postanowił zoptymalizować pod kątem kosztów okazała się platforma Twitch, na której dominują streamy z gier komputerowych. Mimo, że streamerzy dostarczają platformie ok. 1,8 mld godzin miesięcznie w większości darmowego kontentu, platforma dalej przynosi spółce straty. Twitch nie przebił progu rentowności od początku dziewięcioletniej działalności pod Amazonem. W grudniu ze względu na koszty podjęto decyzję o zamknięciu działalności Twitcha na terenie Korei Południowej. Decyzja wejdzie w życie 27 lutego 2024 r.
Kolejnym krokiem w celu zmniejszenia kosztów działalności platformy są zwolnienia, które obejmą ok. 500 pracowników. To oznacza, że Amazon chce zredukować zatrudnienie Twitcha o 35%.