Wskaźnik CPI w USA był niższy w kwietniu od szacunku analityków. Mimo to inflacja nadal znacznie odbiega od celu inflacyjnego
Wskaźnik CPI w USA w kwietniu wyniósł 4,9%, a to oznacza niewielki spadek względem marca. Tym samym inflacja nadal stanowi problem dla amerykańskiej gospodarki, w szczególności, że uciążliwa pozostaje inflacja bazowa. W minionym miesiącu wyniosła 5,5% względem 5,6% w marcu.
Konsensus analityków zakładał, że inflacja CPI w USA w kwietniu pozostanie na niezmienionym poziomie względem marca. Nieznaczny spadek odnotował wskaźnik bazowy, który nie obejmuje cen żywności oraz energii. Spadł on z 5,6% w marcu do 5,5% w kwietniu. Mimo utrzymujących się wysokich cen, Rezerwa Federalna USA sugerowała wstrzymanie cyklu podwyżek, po ruchu w górę o 25 pb w ubiegłym tygodniu. Choć do celu inflacyjnego na poziomie 2% nadal daleko, Fed w ostatnich miesiącach prowadził agresywną politykę pieniężną.
Pod koniec ubiegłego tygodnia zaprezentowano też kwietniowe dane o zatrudnieniu w USA. Liczba miejsc pracy w amerykańskim sektorze pozarolniczym wzrosła w minionym miesiącu o 253 tys., co zdecydowanie przebiło oczekiwania analityków na poziomie 180 tys. miejsc. Na plus okazał się również odczyt stopy bezrobocia za miniony miesiąc, który wyniósł 3,4% względem 3,5% w marcu.
Inflacja nadal utrzymuje się na wysokim poziomie
Inflacja konsumencka w USA lekko spadła w kwietniu, do poziomu 4,9% względem 5,0% w marcu. Ceny w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,4%. Tym samym wskaźnik CPI nadal znacznie przekracza cel inflacyjny, który wynosi 2%. Wysoko pozostaje też inflacja bazowa, która nieznacznie obniżyła się do 5,5% względem 5,6% w marcu.
„Inflacja nieco spadła od połowy zeszłego roku, niemniej presja inflacyjna nadal jest wysoka, a proces powrotu inflacji do 2 proc. ma jeszcze długą drogę do przebycia” – mówił Jerome Powell, szef Fedu w ubiegłym tygodniu.
Teraz spodziewana jest przerwa w cyklu podwyżek stóp procentowych, a rynek już wycenia pierwsze obniżki jeszcze w tym roku. Obraz ewentualnych ruchów w dół zmieniły nieco dane z amerykańskiego rynku pracy. Jak wspomnieliśmy, były one znacznie powyżej oczekiwań, ponieważ liczba miejsc pracy w amerykańskim sektorze pozarolniczym wzrosła w kwietniu o 253 tys. Analitycy natomiast szacowali ten poziom na 180 tys. miejsc. Jak wskazują ekonomiści mBanku, odporny rynek pracy w USA wywołał niepewność.
„Między posiedzeniem Fed, a publikacją piątkowych danych wycenialiśmy nawet blisko 100pb obniżek stóp w USA do końca roku. Obraz wciąż odpornego rynku pracy zasiał nieco niepewności i szanse te zostały wyraźnie utemperowane. Naszym zdaniem, o ile nie zrealizuje się wizja nagłego spadku wolumenu kredytu (wciąż zbyt wcześnie by osądzać co się stanie), wspomniana wyżej skala obniżek była istotnie za duża (nasza prognoza zakłada obniżkę o 50pb w Q4). Z drugiej strony brać trzeba pod uwagę, że opisywane w niniejszym tekście dane przedstawiają lusterko wsteczne gospodarki. Nie ulega wątpliwości, że obecne stanowisko polityki pieniężnej w USA jest restrykcyjne, a utrzymywanie stóp powyżej zasadniczego trendu inflacji przez "pewien" czas zazwyczaj nie kończył się dobrze” – wskazali ekonomiści mBanku.
Z kolei w czwartek, 11 maja zostaną opublikowane dane o inflacji cen producenckich (wskaźnik PPI).