Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Miliardy dla górnictwa pod znakiem zapytania

Udostępnij

Sektor górniczy w Polsce wciąż korzysta z miliardowych dotacji, jednak potencjalny brak zgody Komisji Europejskiej na notyfikację umowy społecznej z górnikami stawia dalsze finansowanie pod znakiem zapytania. Tymczasem według informacji medialnych szanse na porozumienie są odległe.

Miliardy na wsparcie górnictwa

W 2024 roku na rzecz górnictwa ma zostać przeznaczonych aż 7 miliardów złotych z budżetu państwa. Środki te trafiają do takich spółek jak Polska Grupa Górnicza, Południowy Koncern Węglowy czy Węglokoks Kraj, zasilając zarówno operacje wydobywcze, jak i utrzymanie miejsc pracy. Plany na 2025 rok zakładają wzrost dotacji do 8 miliardów złotych, co oznacza, że poziom finansowania stale rośnie, pomimo stopniowego spadku zatrudnienia w branży.

Koszt utrzymania jednego pracownika w górnictwie, obliczony na podstawie dotacji z 2024 roku, wynosi średnio 155 tysięcy złotych rocznie. To znaczący wydatek, biorąc pod uwagę, że zatrudnienie w sektorze na koniec sierpnia 2024 roku wynosiło 74,8 tys. osób, z czego 40 tys. pracuje w samej PGG.

Stanowisko Komisji Europejskiej blokuje długoterminowe plany

Rządowa umowa społeczna z górnikami, zakładająca stopniowe wygaszanie sektora węglowego do 2049 roku (a więc na rok przed planami osiągnięcia przez UE neutralności emisyjnej!), miała być podstawą dla długoterminowej strategii transformacji energetycznej. Jednak brak postępów w rozmowach z Komisją Europejską uniemożliwia jej realizację na wcześniej ustalonych zasadach. KE stoi na stanowisku, że wsparcie publiczne powinno być ściśle związane z ograniczaniem emisji i zgodne z polityką klimatyczną Unii Europejskiej.

Niepewność dotycząca notyfikacji wpływa również na inne projekty rządowe, takie jak koncepcja wydzielenia aktywów węglowych z koncernów energetycznych (o czym pisaliśmy niedawno).

Indywidualne podejście do transformacji

Zamiast centralizacji aktywów węglowych w jednej instytucji, rząd rozważa zastosowanie modelu wzorowanego na niemieckiej "komisji węglowej". Zakłada on tworzenie odrębnych scenariuszy transformacji dla poszczególnych spółek i regionów. Każdy przypadek byłby rozpatrywany indywidualnie, z uwzględnieniem lokalnych uwarunkowań i potrzeb.

Rząd powołał specjalny zespół, który analizuje możliwe scenariusze rozwiązania problemu aktywów węglowych. Minister Jakub Jaworowski wskazał trzy kluczowe hipotezy, które muszą zostać zweryfikowane, zanim zapadną ostateczne decyzje.

Pierwsza hipoteza zakłada, że transformację energetyczną można sfinansować, pozostawiając aktywa węglowe w strukturze przedsiębiorstw energetycznych. 

Czytaj także: Minister aktywów szczerze o wydzieleniu aktywów węglowych. „Trzy hipotezy dla inwestorów”

Drugą kluczową kwestią jest wpływ wydzielenia aktywów węglowych na zdolności finansowe spółek energetycznych. Minister podkreślił, że aktywa węglowe generują EBITDA, która jest jednym z kluczowych wskaźników dla zdolności kredytowej spółek. 
Trzecią kluczową hipotezą jest ryzyko związane z wydzieleniem aktywów węglowych do NABE. Istnieje obawa, że nowo utworzony podmiot byłby nierentowny i wymagałby stałego wsparcia finansowego ze strony państwa. Takie rozwiązanie mogłoby być trudne do pogodzenia zarówno z Kodeksem spółek handlowych, jak i regulacjami unijnymi. 

Co z tego wynika?

W obliczu braku notyfikacji przez KE rząd stoi przed trudnym wyzwaniem pogodzenia zobowiązań wobec sektora górniczego z celami transformacji energetycznej. Dotacje na górnictwo, choć konieczne w krótkiej perspektywie, mogą stać się coraz trudniejsze do uzasadnienia w kontekście unijnych regulacji.

Niepewność co do przyszłości finansowania zmusza Polskę do redefinicji swojej strategii energetycznej. Elastyczne podejście i szeroki dialog społeczny mogą stać się kluczem do płynnej transformacji sektora węglowego, unikając jednocześnie dramatycznych skutków społecznych i ekonomicznych.

 

Udostępnij