DZIEŃ NA RYNKACH: Na Wall Street lekkie spadki, spółki z branży AI nadal pod presją
Poniedziałkowa sesja na Wall Street zakończyła się niewielkimi spadkami głównych indeksów, a akcje spółek związanych ze sztuczną inteligencją w dalszym ciągu znajdują się pod presją. Inwestorzy czekają na publikację w tym tygodniu kluczowych danych makro.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,09 proc. i wyniósł 48.416,74 pkt.
S&P 500 na koniec dnia spadł o 0,16 proc. i wyniósł 6.816,51 pkt.
Nasdaq Composite zniżkował o 0,59 proc. do 23.057,41 pkt.
Indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 spada o 0,67 proc. do 2.534,16 pkt.
Indeks VIX rośnie o 5,27 proc. do 16,57 pkt.
Podczas poniedziałkowej sesji spadały akcje Broadcom (ponad 5 proc.) i Oracle (ponad 3 proc.), które w zeszłym tygodniu doprowadziły do zmiany w podejściu do AI. Zniżkował też m.in. Microsoft.
Inwestorzy przenieśli się zamiast tego do obszarów bardziej wrażliwych na gospodarkę, takich jak towary konsumpcyjne, przemysł oraz opieka zdrowotna.
"Mam wrażenie, że wszyscy teraz nienawidzą handlu AI. Nie ma co do tego wątpliwości" – powiedział David Wagner, szef działu akcji w Aptus Capital Advisors, w rozmowie z CNBC.
"Ale widzę, że rynek nadal będzie kierowany przez koncentrację na rynku, czyli przez spółki z grupy wspaniałej siódemki z powodu kluczowego czynnika, który rynek nadal nie docenia, a mianowicie, że przewagi operacyjnej posiadanej przez te firmy" - dodał.
W najbliższej perspektywie Wagner nie martwi się zbytnio wynikami szerszego rynku, twierdząc, że spadki mogą być "zdrowe" i "normalne". Chociaż część tzw. rajdu Świętego Mikołaja prawdopodobnie już się odbyła, przewiduje, że "wciąż są szanse na pewne postępy".
"Aby rynek się zmienił, fundamenty muszą się zmienić, a ja nie widzę, by to się wydarzyło" - powiedział.
„Tzw. wspaniała siódemka z indeksu S&P 500 może być mniej wspaniała w 2026 roku, ponieważ zacięta konkurencja w sektorze sztucznej inteligencji zaczyna podważać monopole, którymi się cieszyli. Beneficjentami tej rywalizacji prawdopodobnie będą pozostałe 493 spółki z indeksu S&P 500” – napisał w raporcie Ed Yardeni, prezes Yardeni Research.
Inwestorzy uzyskali większą jasność co do kandydatów na stanowisko prezesa Rezerwy Federalnej w przyszłym roku, ponieważ według doniesień medialnych prezydent USA Donald Trump zawęził swoje poszukiwania do byłego gubernatora Rezerwy Federalnej Kevina Warsha lub dyrektora Narodowej Rady Ekonomicznej Kevina Hassetta.
Oczekiwania na gołębio nastawionego prezesa zwiększyły oczekiwania na obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną w przyszłym roku, mimo że inflacja utrzymuje się powyżej celu 2 proc., a presja cenowa na innych rynkach rozwiniętych nasila oczekiwania na podwyżki stóp procentowych.
Według doniesień, szef JPMorgan, Jamie Dimon, zasygnalizował poparcie dla byłego gubernatora Rezerwy Federalnej Warsha, wskazując na prawdopodobieństwo, że Hassett obniży stopy procentowe w krótkim terminie. Decyzja Trumpa w sprawie nominacji spodziewana jest na początku przyszłego roku.
Coroczna rotacja składu Federal Open Market Committee w przyszłym roku prawdopodobnie spowoduje włączenie większej liczby bankierów o jastrzębich poglądach, takich jak prezesi Rezerwy Federalnej w Cleveland, Dallas i Minneapolis, co zwiastuje mniej zgodny proces podejmowania decyzji w polityce monetarnej Rezerwy Federalnej w przyszłości.
Dane ekonomiczne mogą wyznaczyć ton dla rynku w tym tygodniu. Dane dotyczące zatrudnienia poza rolnictwem w listopadzie zostaną opublikowane we wtorek, wraz z październikowymi wynikami o sprzedaży detalicznej. Te raporty zostały opóźnione z powodu zamknięcia rządu USA, które miało miejsce jesienią.
Ekonomiści ankietowani przez FactSet spodziewają się, że listopadowe dane dotyczące zatrudnienia spoza rolnictwa pokażą wzrost o 40.000 w tym miesiącu, co oznaczałoby znaczący spadek w porównaniu do 119.000 miejsc pracy dodanych we wrześniu.
Listopadowy indeks cen konsumpcyjnych ma zostać opublikowany pod koniec tygodnia, w czwartek.
Na rynku ropy kontrakty na WTI na styczeń zniżkują o 1,36 proc. do 56,66 USD za baryłkę, a lutowe futures na Brent spadają o 1,19 proc. do 60,39 USD/b.
(PAP Biznes)
pr/
