Banki przerzuciłyby na klientów obniżkę oprocentowania rezerwy obowiązkowej - Kightley, NBP
Banki przerzuciłyby na klientów obniżkę oprocentowania rezerwy obowiązkowej, a NBP nie chce osłabiać kanału polityki pieniężnej związanego z rosnącymi oszczędnościami gospodarstw domowych - poinformowała PAP Biznes wiceprezes NBP Marta Kightley.
"Gdybyśmy obniżyli oprocentowanie rezerwy obowiązkowej, to koszt takiego działania, który byłby quasi-podatkiem dla banków, byłby prawdopodobnie przerzucony na klientów. Depozyty w Polsce są oprocentowane na poziomie średnio ok. 4 proc. i to nas wyróżnia na tle wielu innych państw UE, w których oprocentowanie depozytów jest zauważalnie niższe. Gospodarstwa domowe zwiększyły oszczędności, trzymają depozyty, kupują obligacje detaliczne – to też jest jeden z kanałów oddziaływania polityki pieniężnej i nie chcemy go osłabiać, to nie jest ten moment" - powiedziała.
Kwestię obniżenia oprocentowania rezerwy obowiązkowej poruszał w ostatnich miesiącach członek RPP Ludwik Kotecki. Inny członek RPP Ireneusz Dąbrowski powiedział w grudniu, że środki rezerwy powinny być raczej nieoprocentowane.
W listopadzie prezes NBP Adam Glapiński poinformował, że bank centralny nie prowadzi żadnych analiz i prac związanych z jakimikolwiek działaniami dotyczącymi rezerwy obowiązkowej, a w szczególności zmiany jej oprocentowania.
ZMIANY ZASAD RACHUNKOWOŚCI I SYSTEMU OPERACYJNEGO POLITYKI PIEN. TECHNICZNE
Kightley poinformowała, że ostatnie zmiany zasad rachunkowości NBP są następstwem zmiany wytycznych rachunkowości Europejskiego Banku Centralnego.
"Wymagane jest ustawowo, żeby nasze regulacje były dostosowane do tych, które stosuje się w Europejskim Systemie Banków Centralnych. Zmiany te mają charakter porządkujący i dotyczą głównie układu bilansu oraz rachunku zysków i strat w zakresie prezentowania niektórych pozycji" - powiedziała.
Zmiany w systemie operacyjnym polityki pieniężnej też są techniczne i wynikają z kształtowania się płynności w sektorze bankowym.
"Ponieważ mamy dużo przepływów związanych z podatkami w drugiej części miesiąca, a ostatni dzień miesiąca jest dodatkowo dniem bilansowym, według którego ustalana jest m.in. wysokość tzw. podatku bankowego, to bankom łatwiej będzie zarządzać płynnością, jeżeli przesuniemy początek okresu utrzymywania rezerwy obowiązkowej na drugi poniedziałek miesiąca, a dzień standardowej emisji bonów pieniężnych na poniedziałek. To pozwoli NBP i bankom lepiej zarządzać płynnością, a przez to realizować cel operacyjny polityki pieniężnej, stabilizując stawkę POLONIA w pobliżu stopy referencyjnej NBP" - wyjaśnia wiceprezes NBP.
NBP od 10 lutego 2025 r. zmienia zasady ustalania okresów utrzymywania rezerwy obowiązkowej oraz przesuwa przetargi podstawowych operacji otwartego rynku na poniedziałek z piątku.
RPP przyjęła w grudniu uchwałę ws. zmian rachunkowości NBP.
Rafał Tuszyński
(PAP Biznes)
tus/ ana/