Ceny ropy w USA przekraczają 70 USD za baryłkę
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną i znów przekraczają 70 USD za baryłkę. Na rynkach głównym punktem zainteresowania inwestorów jest spodziewana obniżka stóp procentowych w USA - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na X kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 70,54 USD, po zwyżce o 0,64 proc.
Brent na ICE na XI jest wyceniana po 73,06 USD za baryłkę, wyżej o 0,43 proc.
Inwestorzy czekają na środową decyzję Fed w sprawie stóp procentowych.
Na razie na rynkach opinie co do ścieżki łagodzenia polityki pieniężnej w USA pozostają podzielone, ale niektórzy traderzy obstawiają, że Fed zacznie od cięcia od razu o pół pkt. proc.
Analitycy oceniają, że niższe stopy procentowe w USA zapewniłyby rynkom ropy "bycze wiatry" dla popytu na ten surowiec.
"Rynek jest podzielony co do skali obniżki stóp procentowych w USA, a inwestorzy na rynku ropy zabezpieczają swoje pozycje przed decyzją Fed, co przyczynia się do utrzymania we wtorek wysokich cen surowca" - mówi Warren Patterson, szef strategii towarowej w IG Groep NV.
W tym kwartale ceny ropy spadły w USA o ok. 14 proc. na skutek spowolnienia gospodarczego w Chinach - największego importera ropy naftowej na świecie - i oznak dużych globalnych zapasów ropy.
Na dodatek główne rafinerie w Europie, w tym we Włoszech - Eni SpA, i Hiszpanii - Repsol SA, ograniczają ilość przetwarzanej ropy naftowej, a to może oznaczać, że słaby popyt na paliwa utrudnia czerpanie zysków z produkcji paliw w regionie.
Oczekuje się, że zużycie oleju napędowego w Europie będzie w tym roku niższe niż w czasie, gdy pandemia Covid-19 "zniszczyła" rynek paliw w 2020 r.
Słabsza sprzedaż produktów naftowych w Europie doprowadziła do sytuacji niskich lub nawet ujemnych marż europejskich rafinerii, a te redukują najmniej dochodowe konfiguracje przetwarzania ropy.
"Europejskie rafinerie zostały zmuszone do cięcia przetwarzania ropy, a marże FCC Brent w północno-zachodniej Europie stały się ujemne od połowy sierpnia" - powiedział Qilin Tam, szef rafinacji FGE.
"Ostatecznie spodziewamy się, że marże pozostaną słabe nawet do końca 2024 r." - dodał.(PAP Biznes)
aj/ osz/