Bilans ryzyka dla PKB, a w mniejszym stopniu dla CPI, skierowany w dół - projekcja NBP (opis)
Bilans ryzyka dla dynamiki PKB, a w mniejszym stopniu dla ścieżki CPI, skierowany jest w dół - wynika z listopadowego "Raportu o inflacji" NBP.
"Bilans czynników niepewności w przypadku dynamiki PKB, a w mniejszym stopniu – także inflacji CPI, wskazuje na bardziej prawdopodobne ukształtowanie się tych kategorii poniżej scenariusza centralnego projekcji" - napisano w projekcji.
"Przy założeniu braku zmiany stopy referencyjnej NBP prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji CPI w symetrycznym przedziale odchyleń od celu inflacyjnego NBP (..) stopniowo obniża się do około 45 proc. w końcu horyzontu projekcji" - dodano.
Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada wzrost PKB w 2019 na poziomie 4,3 proc., w 2020 na poziomie 3,6 proc., w 2021 na poziomie 3,3 proc. Ścieżka dla inflacji kształtuje się odpowiednio na poziomie: 2,3 proc., 2,8 proc. oraz 2,6 proc. Inflacja bazowa ma zaś wynieść 1,9 proc. w 2019 r., 2,6 proc. w 2020 r. oraz 2,4 proc. w 2021 r.
Najważniejszym źródłem ryzyka zarówno dla aktywności gospodarczej, jak i inflacji w Polsce pozostaje wg NBP koniunktura globalna.
"Ryzyko ukształtowania się tempa wzrostu PKB w Polsce poniżej centralnej ścieżki projekcji wynika głównie z możliwego osłabienia koniunktury w gospodarce światowej" - napisano.
W horyzoncie projekcji NBP przewiduje się utrzymanie, rozpoczętego w II połowie 2018 r., stopniowego obniżania się dynamiki PKB w reakcji na spadek aktywności ekonomicznej w gospodarce światowej, w tym w szczególności w Niemczech.
"Niekorzystnie na perspektywy krajowego wzrostu gospodarczego wpłynie także wyhamowanie wzrostu absorpcji środków z budżetu UE po ich wysokim wykorzystaniu w 2018 r. Skalę spowolnienia krajowej aktywności gospodarczej będą łagodzić wprowadzone i zapowiadane zmiany fiskalne, które poprzez zwiększenie dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych w największym stopniu oddziaływać będą na prywatną konsumpcję" - dodano.
Wg projekcji, w latach 2019-2021 dynamika spożycia gospodarstw domowych obniży się, ale pozostanie na relatywnie wysokim poziomie.
"Pozytywnie na wydatki gospodarstw domowych wpływać będzie również nadal korzystna z punktu widzenia pracowników sytuacja na rynku pracy skutkująca utrzymaniem, pomimo spadku, relatywnie wysokiej dynamiki funduszu wynagrodzeń" - napisano.
"Dodatkowo, wzrost zarobków w wyniku zapowiedzianej podwyżki płacy minimalnej dotyczyć będzie gospodarstw domowych charakteryzujących się relatywnie wyższą krańcową skłonnością do konsumpcji. Jednocześnie jednak w wyniku słabnącego w horyzoncie projekcji popytu na pracę nastąpi stopniowe obniżenie tempa wzrostu funduszu płac i w konsekwencji także dynamiki dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych. Dynamikę dochodu w ujęciu realnym obniżać będzie także rosnąca inflacja" - dodano.
W efekcie w dalszym horyzoncie projekcji oczekiwane jest obniżenie tempa wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych, co wynika również z faktu - według projekcji - iż polityka fiskalna najsilniej będzie podwyższać dynamikę spożycia prywatnego w 2020 r.
"Oczekiwana w projekcji skala obniżenia dynamiki konsumpcji będzie jednak ograniczona, a spożycie gospodarstw domowych w całym horyzoncie prognozy będzie głównym czynnikiem wzrostu PKB w Polsce" - dodano.
Tempo wzrostu produktu potencjalnego polskiej gospodarki w horyzoncie projekcji ukształtuje się na średnim poziomie 3,6 proc. (poprzednio szacowano 3,7 proc.), na co złoży się spadek wkładu czynnika pracy przy rosnącym udziale kapitału.
NBP oczekuje, że w horyzoncie projekcji realny efektywny kurs złotego będzie się umacniał, zbliżając się stopniowo do kursu równowagi.
CPI OSIĄGNIE SZCZYT W I KW. '20, POTEM BĘDZIE ZBIEGAĆ DO CELU
Projekcja zakłada, że najbliższych miesiącach utrzyma się wzrost inflacji CPI, która maksymalny poziom osiągnie w I kw. 2020 r., a następnie obniży się, pozostając do końca 2021 r. w pobliżu 2,5 proc.
"W kierunku wyższej inflacji CPI, w szczególności inflacji bazowej, będzie oddziaływać podwyższona w horyzoncie projekcji dynamika kosztów pracy oraz utrzymująca się w najbliższych kwartałach relatywnie silna presja popytowa" - napisano.
"Jednocześnie niekorzystne uwarunkowania podażowe zwiększają bieżący poziom cen żywności, a wraz z zakończeniem okresu zamrożenia cen energii elektrycznej od początku 2020 r. spodziewany jest także wzrost inflacji cen energii. W dłuższym horyzoncie projekcji, wraz z obniżaniem się dynamiki PKB, presja popytowa podwyższająca obecnie inflację będzie stopniowo słabła. (...) CPI w całym horyzoncie projekcji będzie przy tym ograniczać niski wzrost cen u głównych partnerów handlowych Polski" - dodano.
Według wyliczeń NBP dodatnia obecnie luka popytowa od III kw. 2020 r. zacznie się stopniowo domykać, w związku z czym w dłuższym horyzoncie projekcji presja na wzrost cen ulegnie osłabieniu.
W scenariuszu bazowym przyjęto, że zapisy uchwalonej w grudniu 2018 r. ustawy, zamrażające ceny energii elektrycznej w 2019 r. dla odbiorców końcowych, nie zostaną przedłużone.
"W rezultacie w latach 2020-2021 prognozowany jest wzrost taryf na sprzedaż energii elektrycznej jako towaru. Założono przy tym, że wpływ zwiększonych kosztów produkcji energii elektrycznej na poziom cen dla odbiorców końcowych będzie rozłożony w czasie. Ewentualne zmiany w regulacjach prawnych ograniczające podwyżki taryf skutkowałyby niższą niż założono ścieżką cen energii elektrycznej" - napisano.
"Z drugiej strony wzrost cen surowców energetycznych na rynkach światowych oraz uprawnień do emisji CO2 mógłby skłonić Urząd Regulacji Energetyki do zatwierdzenia w procesie taryfikacji cen wyższych niż przyjęto w scenariuszu bazowym" - dodano.
NIEWIELKA REDUKCJA ZATRUDNIENIA W ZW. Z PŁACĄ MINIMALNĄ, KTÓRA MOŻE JEDNAK POGORSZYĆ DOPASOWANIE POPYTU I PODAŻY NA PRACĘ
Według projekcji zapowiedziany silny wzrost wynagrodzenia minimalnego przyczyni się do redukcji zatrudnienia otrzymujących je osób "jedynie w niewielkiej skali".
Wzrost płacy minimalnej o ponad 15 proc. w 2020 i 2021 r., może jednak oddziaływać wg NBP w kierunku "pogorszenia dopasowania popytu i podaży" na rynku pracy.
Projekcja wskazuje także na inne potencjalne skutki wprowadzenia płacy minimalnej.
"Rosnące koszty pracy wynikające z planowanych zmian legislacyjnych, w tym wyraźne podnoszenie płacy minimalnej w kolejnych latach, mogą dodatkowo skłaniać niektóre przedsiębiorstwa do przyśpieszenia procesów automatyzacji produkcji oraz usług kosztem zatrudnienia. Wpływ tego czynnika w horyzoncie projekcji będzie jednak relatywnie niewielki ze względu na ograniczoną możliwość substytucji pracy ludzkiej w wielu branżach oraz długość cyklu inwestycyjnego" - napisano.
INWESTYCJE BĘDĄ HAMOWAĆ
W latach 2019-2021 dynamika nakładów brutto na środki trwałe będzie się obniżać, do czego według NBP przyczyni się wyhamowanie wzrostu inwestycji sektora instytucji rządowych i samorządowych oraz – w dalszym horyzoncie – także inwestycji prywatnych.
"Dynamika nakładów brutto na środki trwałe sektora finansów publicznych będzie, z wyjątkiem 2020 r., kształtować się na nieznacznym ujemnym poziomie ograniczając tym samym łączną dynamikę inwestycji w całej gospodarce. Za przewidywany niewielki spadek inwestycji publicznych w br. odpowiadają niższe niż w ubiegłym roku wydatki na środki trwałe jednostek samorządu terytorialnego" - napisano.
"W kolejnych latach na dynamikę inwestycji publicznych istotnie wpłynie założony w projekcji poziom absorpcji funduszy unijnych. Wskazuje on na jedynie niewielkie zwiększenie wykorzystania środków UE współfinansujących inwestycje publiczne w 2020 r. i jego spadek w 2021" - dodano.
Do pogorszenia perspektyw inwestycji prywatnych w latach 2020-2021 przyczyni się oddziałujące na krajową gospodarkę z opóźnieniem – obserwowane od połowy ub.r. - spowolnienie dynamiki popytu zewnętrznego.
"Jednocześnie napływ funduszy UE będzie w coraz mniejszym stopniu finansował wzrost wydatków inwestycyjnych sektora prywatnego. Stopniowy spadek w horyzoncie projekcji dynamiki dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych wpłynie również na ograniczenie tempa wzrostu wydatków mieszkaniowych" - dodano.
W HORYZONCIE PROJEKCJI SPADEK ZATRUDNIENIA
NBP prognozuje w horyzoncie projekcji spadek zatrudnienia
"W horyzoncie projekcji dynamika liczby pracujących według BAEL obniży się względem poprzednich lat i ukształtuje się na nieznacznie ujemnym poziomie. Do osłabienia silnego dotychczas popytu na pracę przyczyni się przede wszystkim spowolnienie gospodarcze w kraju" - napisano.
W horyzoncie projekcji utrzyma się umiarkowanie wysokie tempo wzrostu realnych wynagrodzeń przewyższające dynamikę wydajności pracy, a dynamikę wynagrodzeń w latach 2020-2021 będzie podwyższać zapowiedziany silny wzrost płacy minimalnej, choć słabnący popyt na pracę ograniczy skalę podwyżek dla pozostałej grupy pracowników.
Wg NBP, presję płacową w horyzoncie projekcji będzie nadal łagodzić obecność imigrantów, głównie z Ukrainy, a ryzyko ich odpływu z polskiego rynku pracy jest ograniczone.
"Ich znaczenie dla rynku pracy rośnie wraz z obserwowanym wydłużaniem się przeciętnego czasu pobytu w naszym kraju oraz rosnącej obecności w kolejnych działach gospodarki. Jednocześnie można oceniać, że ryzyko wyjazdu znacznej liczby ukraińskich pracowników z Polski do Niemiec po częściowym otwarciu niemieckiego rynku pracy dla pracowników spoza UE od 2020 r. jest ograniczone" - napisano.
Dynamika jednostkowych kosztów pracy jedynie nieznacznie będzie przekraczać poziom 3 proc.
W projekcji zostały uwzględnione dane dostępne do 21 października 2019 r. (PAP Biznes)
tus/ ana/
