Inflacja w '19 może wyhamować, kontynuacja tendencji antyinflacyjnych możliwa też w '20 - Łon z RPP
Inflacja w 2019 r. może wyhamować i nie jest wykluczone, że kontynuacja tendencji antyinflacyjnych uwidoczni się także w przyszłym roku - napisał poniedziałkowym artykule dla "Radia Maryja" członek RPP Eryk Łon. Łon napisał też, że nie wyklucza, iż w przyszłości polski bank centralny mógłby korzystać z niestandardowych instrumentów polityki monetarnej.
"Od października 2018 roku wskaźnik PMI w sektorze przemysłowym w Polsce kształtuje się na poziomie niższym od 50 pkt. Ważne jest więc to, aby doprowadzić do zmiany tego stanu rzeczy. Jedną z możliwości, która mogłaby temu służyć jest obniżka stóp procentowych. Warto zwrócić uwagę na procesy inflacyjne, które mają szansę w tym roku wyhamować" - napisał Łon.
W ocenie członka RPP, kontynuacja tendencji antyinflacyjnych może być widoczna także w 2020 r.
"Nie jest wykluczone, że kontynuacja tendencji antyinflacyjnych uwidoczni się także w przyszłym roku. Po przejściowym wzroście, ceny ropy naftowej zaczęły znów spadać. Prawdopodobnie wskaźnik inflacji konsumpcyjnej także zapewne zacznie zniżkować. Pojawiły się już pierwsze sygnały o obniżeniu wskaźnika CPI z 2,9 proc. do 2,6 proc." - napisał.
"Ponadto dostrzegam, że w przypadku wielu banków centralnych dokonywane są obniżki stóp procentowych a decyzje te motywowane są także przewidywanym spadkiem presji inflacyjnej. Ów spadek presji inflacyjnej zresztą się już dokonuje np. w strefie euro. Można go wiązać także z pogorszeniem nastrojów w przemyśle. Na razie jeszcze stopa bezrobocia nie rośnie w strefie euro, choć są kraje jak np. Norwegia, gdzie do wzrostu bezrobocia już doszło" - dodał.
Łon napisał, że nie wyklucza, iż w przyszłości polski bank centralny mógłby korzystać z niestandardowych instrumentów polityki monetarnej.
"Łagodzenie polityki pieniężnej nie musi polegać tylko na obniżaniu stóp procentowych. Warto zauważyć, że po kryzysie lat 2008-2009 banki centralne zaczęły stosować na szeroką skalę instrumenty niestandardowe. Zaczęły one kupować obligacje korporacyjne. Z kolei Bank Japonii zaczął kupować jednostki funduszy inwestycyjnych lokujących kapitał na giełdzie w Tokio, co wspiera rodzimą własność tamtejszych spółek. Nie wykluczam, że w przyszłości polski bank centralny także mógłby korzystać z różnej możliwości zaangażowania się w instrumenty niestandardowe" - napisał. (PAP Biznes)
pat/ asa/
