Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Akcje Orlen i Lotos spadają. 5 powodów dlaczego to może jeszcze potrwać

Udostępnij

Akcje spółek z sektora paliwowego, głównie PKN Orlen i Lotos, były liderami wzrostów na polskiej giełdzie w 2017 roku. W pewnym momencie wycena rynkowa pierwszej z nich przekroczyła 57 mld zł i była najwyższa wśród wszystkich notowanych na GPW polskich spółek. Ostatnie miesiące przyniosły jednak przecenę na akcjach tych spółek. Oto 5 powodów dlaczego mogą dalej tracić na wartości.

Akcje Orlen i Lotos w trendzie spadkowym

Ostatnie miesiące na akcjach Orlen i Lotos nie należą do udanych.
 

Kurs akcji PKN Orlen (góra) vs Lotos (dół), lata 2016 - 2018.

Wykres 1: Kurs akcji PKN Orlen (góra) vs Lotos (dół) lata 2016 - 2018

 

Zarówno Lotos jak i PKN wyznaczyły szczyt notowań w październiku 2017. Akcje Orlen od szczytu straciły na wartości 31%, a Lotosu o 22%. W tej chwili akcje obydwu spółek przełamały swoje średnie 200 dniowe i znajdują się w trendach spadkowych. To wcale nie musi być koniec spadków. Istnieje przynajmniej 5 powodów, dlaczego kursy akcji obydwu spółek mogą znajdować się dalej pod presją sprzedających.

Powód 1: spadające marże rafineryjne i petrochemiczne

Fakt, że zarówno Lotos jak i PKN Orlen wyznaczyły szczyt notowań w tym samym momencie świadczy o tym, że stoją za tym czynniki makroekonomiczne.
 

Indeks WIG-paliwa (góra) vs Ropa w PLN (dół), lata 2016 - 2018.

Wykres 2: Indeks WIG-paliwa (góra) vs Ropa w PLN (dół) lata 2016 - 2018
 

Rosnący kurs Ropy w PLN wywiera presję na marże rafineryjne i petrochemiczne polskich spółek paliwowych. Potwierdzają to dane. Marża modelowa downstream w PKN Orlen w styczniu 2018 wyniosła 9,9 i była najniższa od maja 2014. Modelowa marża rafineryjna w Lotos w grudniu 2017 wyniosła 5,36 i była najniższa od grudnia 2015. Utrzymanie się takich poziomów marż spowoduje w najbliższym czasie znaczne pogorszenie wyników finansowych obydwu spółek i to dyskontują już inwestorzy, sprzedając akcje paliwowych firm.

Dodatkowy czynnik ryzyka sprawia to, że w tej chwili spadek kursu ropy niekoniecznie powinien przełożyć się na poprawę sytuacji spółek. W tej fazie cyklu gospodarczego może bowiem oznaczać zapowiedź spowolnienia gospodarczego, które również będzie mieć negatywny wpływ na wyniki finansowe spółek.

Powód 2: Inwestycje w Unipetrol i projekt EFRA

Pod koniec 2017 roku Orlen poinformował, że kupi 37% akcji czeskiego Unipetrolu za astronomiczną sumę 4,2 mld zł. Dlaczego astronomiczną? Dlatego, że w 2005 roku ten sam Orlen za większościowy pakiet Unipetrolu, czyli 63% akcji, zapłacił 1,6 mld zł. To oznacza, że obecna cena za zakup udziałów w spółce, którą Orlen i tak kontroluje, wynosi o 350% więcej niż w 2005 roku.

Ile od 2005 roku wzrósł kurs akcji PKN Orlen? Okazuje się, że dużo mniej, bo o około 150% czyli jakieś 200% mniej niż wzrosła cena transakcyjna Unipetrolu. Dużo, bardzo dużo zwłaszcza, że na zyskowność Unipetrolu podobnie jak na Orlen mają wpływ głównie czynniki zewnętrzne. Jak pamiętamy historię zakupu Możejek, tego rodzaju transakcje w szczycie koniunktury zazwyczaj nie wychodzą na dobre i tak może być i tym razem.

Zobacz także: Historia zakupu Rafinerii Możejki przez PKN Orlen, czyli lepiej zaorać niż sprzedać

Lotos natomiast notuje opóźnienia w realizacji flagowego projektu EFRA. Według komunikatów publikowanych przez spółkę, z tego powodu wpływy nowego projektu na wyniki finansowe Lotosu w 2018 roku nie będą tak pozytywne, jak wcześniej spółka zakładała.

Powód 3: Rosnące koszty pracownicze

W 2018 roku zarówno Orlen jak i Lotos odczują znaczny wzrost kosztów pracowniczych. Jak wynika z ostatnich komunikatów zarząd Orlen negocjuje ze związkami zawodowymi podwyżkę dla swoich pracowników nawet o 400 zł. Przy 22 000 pracowników spółki to oznacza wzrost kosztów o jakieś 100 mln zł rocznie. Kosztów, które trudno będzie obniżyć w przypadku pogorszenia wyników. Presja płacowa z pewnością odciśnie też swoje piętno również na spółce Lotos, która zatrudnia 5 000 osób. W obliczu perspektyw pogorszenia się marż modelowych, ze względu na czynniki makroekonomiczne, obecny wzrost kosztów pracowniczych może odcisnąć silne piętno na przyszłych wynikach finansowych i to inwestorzy muszą uwzględnić w wycenach.

Powód 4: Fuzja Orlen z Lotos

W piątek Premier Morawiecki powiedział agencji Bloomberg, że jest za fuzją obydwu spółek paliwowych. To wyraźny sygnał, że ten scenariusz należy powoli uwzględnić w wycenach zarówno Orlen jak i Lotos. Długoterminowo, być może efekt skali wynikający z połączenia może przynieść jakieś korzyści obydwu spółkom, ale w krótkim terminie na pewno uderzy w wyniki i będzie oznaczać wyższe koszty. Niepewność wśród inwestorów będą budzić też szczegóły rozliczenia transakcji. Za dwa, trzy lata kiedy fuzja zacznie wreszcie przynosić jakieś korzyści środowisko makroekonomiczne może być zupełnie inne od obecnego, a koszty trzeba będzie ponieść dzisiaj. Dlatego perspektywa fuzji Orlen i Lotos w krótkim terminie będzie oznacza dodatkową presję na kurs akcji obydwu spółek.

Powód 5: Wyzwanie aut elektrycznych

W 2017 roku w USA sprzedano 200 000 aut elektrycznych. Wszystkie liczące się marki aut zapowiadają nowe samochody elektryczne i rozwijanie tego rodzaju technologii. Nawet Polska zapowiada stworzenie swojego samochodu elektrycznego. Czy nam się podoba czy nie, świat idzie w tym kierunku. W długim terminie to jest wyjątkowo zła wiadomość dla prowadzonych przez Orlen i Lotos biznesów związanych z dystrybucją i rafinacją paliw. To może oznaczać konieczność nowych inwestycji dla obydwu spółek i dostosowania się do zmieniających się powoli warunków rynkowych.

Wszystko wskazuje na to, że po świetnym 2017 roku zarówno przez Orlen jak i Lotos piętrzy się wiele wyzwań. Oczywiście w krótkim terminie kluczowe znaczenie będą miały marże modelowe obydwu spółek, ale w długim terminie przed spółkami stoi jeszcze więcej wyzwań.

Zobacz także: Gospodarka rozgrzana do czerwoności, a giełda zachowuje się słabo. To w przeszłości niczego dobrego nie zwiastowało.

Fot. materiały prasowe Orlen i Lotos

Udostępnij